O co chodzi z próbą postawienia prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu? Wstępny wniosek w tej sprawie złożyło 26 marca w sejmie 191 posłów obecnej koalicji rządzącej. Czy ta operacja nie jest przykrywką, pod która kryją się zupełnie inne cele?
Zapytaliśmy o to prof. Adama Glapińskiego podczas piątkowej konferencji prasowej. - W kręgach rządowych krążą sensacyjne opinie, według których nie chodzi wcale o postawienie pana przed Trybunałem Stanu, ale o jak najszybsze wprowadzenie do NBP kontroli, której celem byłoby postawienie panu jakichkolwiek zarzutów, by na pana miejsce wprowadzić nowego prezesa, przejąć NBP i szybko rozpocząć dodruk pieniędzy, by wygrać wybory prezydenckie. Poprosiliśmy prezesa NBP o komentarz do tej opinii.
Wiemy, jakie krążą po Warszawie scenariusze. Może chodzi o ty, by zarzucić wędkę i – jak mówią adwokaci – „trałować”. Tylko po co? W jakim celu ktoś chciałby odwołać, zawiesić, wyprowadzić siłą czy dobrowolnie prezesa Narodowego Banku Polskiego? Byłoby to zupełnie bezprecedensowe w świecie cywilizowanym. Nie chce mi się wierzyć, by miało to nastąpić
– mówił prof. Adam Glapiński.
Dokument powstał w jakimś przyspieszonym tempie, co może nasuwać myśl, że celem nie jest Trybunał Stanu, tylko powołanie Komisji, uzyskanie uprawnień prokuratorskich i poszukanie „czegoś”.
Nie sądzę jednak, żeby tak było
— stwierdził prezes NBP.
Mówił, że kontrola w banku trwa w zasadzie non stop, bo tak jest zorganizowany bank centralny.
Słabość banku jest jednocześnie jego siłą. Słabość polega na tym, że pracuje tu 3,3 tys. osób, istnieje kilkadziesiąt departamentów, każda decyzja związana z finansami przechodzi przez przynajmniej dwa departamenty. Każdy departament jest nadzorowany przez członka zarządu, w moim imieniu albo samodzielnie. Raz do roku jesteśmy audytowani przez KPMG
— mówił prof. Adam Glapiński.
Nie widzimy, jako zarząd, słabych punktów
— stwierdził prezes NBP.
I dodał:
Chcę wierzyć, że żyjemy w kraju cywilizowanym, mogą być jakieś perturbacje, ale Polska jest jednym z czołowych krajów europejskich, właśnie dołączamy do czołowej piątki, także pod względem finansowym, ekonomicznym, cywilizacyjnym, wszelkich możliwych standardów.
Prof. Adam Glapiński przyznał, że kierownictwo banku było zaskoczone zarzutami opublikowanymi w mediach. Nie są one merytoryczne, nie mają jakichkolwiek podstaw. Według niego, są one łatwe do zbicia.
Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnego tekstu. Odniesiemy się do zarzutów natychmiast, kiedy je dostaniemy
— mówił szef NBP.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/687607-ts-to-przykrywka-sensacyjna-opinia-o-akcji-przeciw-nbp