„Nikt nie ma prawa oceniać, a tym bardziej karać, zmuszać czy wywierać presję. Niezależność NBP to przede wszystkim niezależność wobec rządu, ale w tym samym stopniu wobec parlamentu”- wskazał prezes NBP Adam Glapiński na dzisiejszej konferencji prasowej.
RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Jacyś złośliwcy, politycznie uwarunkowani czy zaślepieni „ekonomiści”jeśli tak można mówić o ludziach, którzy kierują się takim zaślepieniem, mogli przypuszczać coś innego. Tak jak kiedyś byliśmy atakowani, że nie podnosimy stóp, tak teraz, że nie obniżamy ich, gdy nie powinniśmy ich obniżać
— powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.
Po wielu, wielu miesiącach zmagania się z wysoką inflacją – skutkiem pandemii, wojny, agresji rosyjskiej – w lutym i marcu inflacja ukształtowała się na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP. Nawet teraz można znaleźć takich ekonomistów, którzy twierdzą, że wysoka inflacja była efektem złej polityki NBP. Byłoby to śmieszne, gdyby nie tak tragiczne, bo to tak jakby powiedzieć, że ta zła polityka wywołała inflację na całym świecie. Na całym świecie najwyższą od wielu lat
— zwrócił uwagę.
Polakom wmówiono, ze wysoka inflacja była spowodowana przez błędy, złą wolę prezesa NBP. To jest śmieszne, ale głupstwo powtórzone tysiąc razy zawsze do kogoś tam dociera
— ocenił.
Inflacja w krajach słabiej rozwiniętych, szybciej rozwijających się, mniej zamożnych, zawsze jest wyższa niż w krajach bogatych i wysoko rozwiniętych. To bardzo prosty przekaz i gdyby to uczciwiej było mówione, każdy przynajmniej z wyższym czy nawet średnim wykształceniem by to wiedział. Polska trwale ma wyższą inflację od krajów Europy Zachodniej, dopóty, dopóki będzie szybciej się rozwijać
— powiedział prof. Glapiński.
„Nasza polityka pieniężna była wzorcowa”
Prezes NBP zaprezentował wykres, na którym widać wysokie PKB Polski. Zdaniem Glapińskiego, to zasługa nie tylko wzorcowej polityki pieniężnej NBP, ale również pracy Polaków.
Nasza polityka pieniężna ostatnich lat była wzorcowa. I nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Nasze projekcje, które mówiły, że inflacja właśnie tak się zachowa – były obśmiewane wszędzie: od polskich kabaretów – pożal się Boże – przez memy różne i instytucje
— wskazał.
Skutkiem działań rządu i innych instytucji było to, że NBP musiał wkroczyć na rynek obligacji. I to jest to słynne „skupowanie obligacji” przez Narodowy Bank Polski. Za to teraz NBP jest atakowany i to jest numerem 1 we wniosku o TS dla prezesa Glapińskiego
— podkreślił.
Prezes NBP przedstawił mapę Europy z zaznaczonymi gospodarkami, które skupywały obligacje oraz które tego nie robiły.
Wszyscy tak robili, proszę państwa. Absurdalność tego zarzutu polega na tym, że decyzje te podejmowane są kolegialnie. A co więcej, mamy ekspertyzy prawne, mimo że nie ma takiej potrzeby. A z tego jest robiony zarzut
— zwrócił uwagę prof. Glapiński.
Gdybyśmy tego nie robili, to mielibyśmy PKB o 10 czy nawet 11 proc. niższy. Oczywiście, celem NBP nie jest dbałość o PKB czy o rynek pracy. My tego nie mamy w konstytucji, tak jest w Stanach Zjednoczonych, lecz w Polsce tego nie ma
— dodał.
Ale my musimy współpracować z rządem, każdym rządem, jakikolwiek rząd by powstał. Bez ograniczeń możemy współpracować, jeśli cel inflacyjny jest zrealizowany, ale w każdej sytuacji te dwie polityki muszą ze sobą współpracować
— zaznaczył prezes banku centralnego.
Polski złoty a stabilność makroekonomiczna
Przyczyną szybkiego tempa wzrostu gospodarczego jest - w ocenie Adama Glapińskiego - nie tylko uczciwa i wydajna praca Polaków, lecz także własna waluta.
Własna waluta. Polski złoty, którego setną rocznicę wprowadzenia obchodzimy w tym roku. Dzięki temu, że zachowaliśmy polskiego złotego, udało nam się zachować stabilność makroekonomiczną i niskie bezrobocie. Cały czas, powtarzam, tylko kilka miesięcy płace realne spadły
— zaznaczył szef banku centralnego.
Zaprezentował kolejny wykres, obrazujący stopę bezrobocia w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
Interwencji na rynku dokonujemy tylko w pewnym zakresie: zawsze, gdy nie chcemy, aby kurs złotego zmienił się gwałtownie, w górę czy w dół. Ale nie robimy nigdy interwencji po to, aby jakiś kurs określony uzyskać. To byłoby marnotrawienie polskich rezerw
— zapewnił Glapiński, jeszcze raz zaznaczając, że w krajach z własną walutą narodową bezrobocie jest długookresowo niższe.
„Trafiliśmy. Zrobiliśmy to we właściwym momencie”
Prezes Narodowego Banku Polskiego podkreślił, że jeśli chodzi o inflację czy inne wskaźniki ekonomiczne, skalą porównawczą dla Polski jest Europa Środkowo-Wschodnia, czyli nasz region. A inflacja w Polsce, jak zwrócił uwagę, była i jest „typową” inflacją dla krajów tego regionu.
Narodowy Bank Polski jako jeden z pierwszych banków centralnych w Europie podjął walkę z inflacją. Nie spóźnił się w walce z inflacją. Dokładniej, jako trzeci bank centralny i jako czwarty na świecie
— wskazał prof. Glapiński.
A publicznie podnoszone jest, że NBP się spóźnił z walką z inflacją. Była wielka dyskusja, w nieskończoność, czy nawet nie robimy tego… za wcześnie
— przypomniał.
Trafiliśmy. Zrobiliśmy to we właściwym momencie i bardzo energicznie przystąpiliśmy do walki z inflacją. I widzicie państwo rezultat - to, na czym stoimy dzisiaj
— powiedział prezes NBP.
Czynniki powodujące wysoką inflację są oczywiste dla wszystkich na świecie. Wszystkich, poza większością polskich… Nawet nie chcę się nad tym pastwić. W ogóle bym o tym nie mówił, gdybym znów nie usłyszał dziś z rana takich… no, niemądrych rzeczy
— ocenił.
Dlaczego inflacja wzrośnie?
Dlaczego dzisiaj nie świętujemy? Bo to dotarcie do celu inflacyjnego jest przejściowe. Dzisiaj, niestety, spodziewamy się, że w innych kwartałach inflacja może, niestety, znów wzrosnąć
— ostrzegł.
Ale to od nas nie zależy. My zrobiliśmy swoje. Od czego to zależy? Od 1 kwietnia została przywrócona stawka podatku VAT 5 proc. na żywność. Oddziałuje to w kierunku wyższych cen, choć wpływ tego na rynek jest ograniczony przez konkurencję na rynku, która teraz bardzo się wzmocniła
— podkreślił Glapiński.
„Żadnej presji na centralny bank”
Szef banku centralnego wskazał, że obecna wysokość stóp procentowych jest głównym czynnikiem dezinflacyjnym. Jak dodał, korzystnie oddziałuje tu również kurs złotego.
Nie ma mowy o obniżaniu stóp procentowych. Mówię to z żalem, jak państwo słyszą, bo chciałoby się, aby pojawił się ten moment, kiedy będziemy mogli stopy obniżać. Ale nie zrobimy tego pochopnie. Nie ulegniemy żadnej presji
— wskazał.
Niestety, pojawiła się presja ze strony tych samych osób, grup, środowisk, które poprzednio atakowały nas za niepodnoszenie stóp. Te same środowiska dziś zarzucają nam, że NBP działa intencjonalnie, politycznie, że NBP nie chce obniżyć stóp, chociaż inflacja jest niska. Ale jeśli mamy mieć, proszę państwa, w pobliżu 8 proc. inflację, to nie można obniżać stóp
— podkreślił prof. Glapiński.
To byłby dopiero grzech! Choć nie na Trybunał Stanu, czy to dla mnie, czy to dla innego prezesa. W ogóle zresztą nikt nie jest upoważniony do oceniania, sądownie lub politycznie, polityki pieniężnej
— zauważył.
W tradycji europejskiej od dziesiątek lat polityka pieniężna jest wyłączną domeną Narodowego Banku Polskiego. Niezależność banku centralnego polega na tym, że jest jedynym gestorem polityki pieniężnej
— dodał.
Można o tym dyskutować, krytykować albo chwalić. Ale nikt nie ma prawa oceniać, a tym bardziej karać, zmuszać czy wywierać presję. Niezależność NBP to przede wszystkim niezależność wobec rządu, ale w tym samym stopniu wobec parlamentu
— wskazał prezes banku centralnego.
Sejm nie ma prawa wywierać żadnej presji na centralny nank, aby prowadził taką czy inną politykę. To byłoby jaskrawe złamanie niezależności. To byłoby w duchu Ameryki Łacińskiej czy Turcji. To zawaliłoby cały nasz porządek prawno-finansowy. A to się dzieje w tej chwili
— dodał.
Politycy roszczą sobie prawo do tego, żeby oceniać politykę pieniężną i karać lub nagradzać taką czy inną osobę, bo jakieś mają fiu-bździu na ten temat, nie mając żadnej elementarnej wiedzy. Jeśli marszałek Sejmu uważa, że to przysłowiowe drukowanie pieniędzy polega na tym, że on z bankomatu wyciąga czysty, nowy, pachnący banknot, to o czym my mówimy? Jesteśmy bankiem centralnym i tym się zajmujemy
— podkreślił.
„Oficjalnie to nie istnieje”
Glapiński podkreślił, że kierownictwo banku centralnego było zaskoczone treścią wstępnego wniosku o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Jednocześnie poinformował, że „do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnego tekstu tych zarzutów”.
Odniesiemy się do niego, kiedy otrzymamy te zarzuty. Bo one są w takiej wersji jakby nieoficjalnej. Oficjalnie to nie istnieje
— powiedział.
Dodał, że zarzuty jakie są mu stawiane nie są merytoryczne, nie mają jakichkolwiek podstaw i są one też łatwe do zbicia.
Zresztą łatwo też poznać autorów, bo to jest tak szybko zredagowane
— dodał.
Cui bono. W jakim celu ktoś chciałby odwołać, zawiesić, powiesić, wyprowadzić siłą czy dobrowolnie prezesa NBP? Zupełnie bezprecedensowe w Europie i na świecie (…) Może celem nie jest żaden Trybunał Stanu, tylko to żeby powołać komisję, uzyskać te uprawnienia prokuratorskie jakie ta komisja ma i wtedy coś tam poszukać
— dodał.
W ubiegłym tygodniu 191 posłów koalicji rządzącej złożyło wstępny wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Zarzucono w nim prezesowi NBP naruszenie Konstytucji RP i ustaw, m.in. poprzez pośrednie finansowanie deficytu budżetowego w ramach skupu aktywów w latach 2020-2021, prowadzenie tego skupu bez „należytego upoważnienia” od Rady Polityki Pieniężnej i poprzez uchybienie nakazowi apolityczności prezesa NBP.
jj/Telewizja wPolsce, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/687572-trybunal-stanu-glapinski-obala-argumenty-koalicji-1312