Nie możemy w nieskończoność dopłacać do prądu. Te ceny zostały sztucznie zaniżone, mamy znacznie niższe ceny na rynkach światowych i ceny muszą odzwierciedlać prawdziwe koszty – mówił w studiu RMF FM Ryszard Petru, poseł partii Polska 2050. Uderzył on też w rolników, oceniając, że dalsze protesty nie będą skuteczne.
Od 1 lipca ceny za prąd wzrosną. Zostaną bowiem odmrożone ceny energii elektrycznej i gazu. Jeśli wejdą w życie cenniki zatwierdzone w grudniu 2023 r. przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, to wyższe rachunki będą przesądzone. Podwyżki mogą sięgać kilkudziesięciu procent.
Petru na antenie RMF FM mówił, że „jeżeli mamy obniżkę cen prądu, to ludzie płacą za to w postaci wyższych podatków, wyższych składek zdrowotnych”.
Dziennikarz Robert Mazurek posługując się przykładem szefowej kwiaciarni zwrócił uwagę, że przedsiębiorcy już płacą podatki.
Pytanie jest takie, czy wracamy do socjalizmu i wszyscy dostają tyle samo, czy też szukamy rozwiązania, gdzie ceny prądu odzwierciedlają realne koszty albo zbliżone do realnych kosztów. W związku z tym w zależności od tego ona musi kształtować ceny tego, co sprzedaje
– powiedział poseł Polski 2050.
Mam świadomość, że to jest proinflacyjne, ale dzisiaj inflacja istotnie spadła poniżej 2 proc. Chodzi o to, żebyśmy do wszystkiego nie dopłacali. Jeżeli dopłacamy do wszystkiego, to ta pani musi dopłacić w postaci wyższego VAT-u albo składki zdrowotnej
– dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jakie rachunki za prąd od 1 lipca? Hennig-Kloska podała kwotę. Gwarancji nie ma, ale minister klimatu… „chciałaby”
Petru uderza w rolników
Polityk został też zapytany o sprawy rolników i ich postulatów.
O ile pierwsze protesty były spowodowane kwestią Zielonego Ładu, który miał zbyt wyśrubowane kryteria i terminy realizacji, o tyle teraz, kiedy mamy jednoznaczne deklaracje, że on będzie przesunięty w czasie i uwzględniona będzie część postulatów rolników, to uważam, że te dalsze protesty mają tę wadę, że Polacy mogą już nie rozumieć, o co chodzi. Powiedziałbym rolnikom: słuchajcie, jeżeli chcecie, żebyśmy zmienili Zielony Ład, to ustalmy kryteria i będziemy o tym rozmawiać w Brukseli. Natomiast kolejne protesty nie wiem, czy będą takie skuteczne
– mówił Petru.
Dodał, że „nie możemy totalnie zablokować się na import i eksport z Ukrainy”.
Musimy robić to sensownie
– wskazał poseł Polski 2050.
Tymczasem rolnicy uważają, że większość ich postulatów nie została spełniona przez rząd Donalda Tuska. Ich też zdaniem, niektóre zapisy Zielonego Ładu zostały powstrzymane tymczasowo. Chociażby kwestia ugorowania może wrócić w 2030 roku.
CZYTAJ TAKŻE:
RMF FM/wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/687551-petru-nie-mozemy-w-nieskonczonosc-doplacac-do-pradu