Premier Donald Tusk zapowiedział w środę w Krakowie, że nie zablokuje granicy z Ukrainą w sytuacji, w której w ciągu miesięcy rozstrzygają się jej losy. „Ale jeśli chodzi o konkurencję zboża ukraińskiego, to ja coś robię” - podkreślił.
Podczas środowego spotkania Koalicji Obywatelskiej w Krakowie premier, pytany przez rolników o konkretne decyzje w ich sprawie, zadeklarował, że kwestia pomocy rolnikom jest obecnie jednym z najważniejszych wyzwań.
Nie wyobrażam sobie i nie zamierzam wyobrażać Polski bez silnego i zdrowego rolnictwa. Nie wyobrażam sobie też, żeby polski rolnik został pozostawiony sam sobie, w sytuacji, kiedy bez swojej winy jest narażony na konkurencję, do niedawna zupełnie bezkarną konkurencję tanich produktów rolnych z Ukrainy, Rosji, Białorusi
— mówił Tusk.
Zaznaczył jednocześnie, że „nie będzie tym, który wbije nóż w plecy Ukrainie”.
Nie zablokuję granicy z Ukrainą w sytuacji, w której w ciągu tych miesięcy rozstrzygają się losy Ukrainy. Nie zrobię tego i nie pozwolę nikomu, żeby to zrobić. Ale jeśli chodzi o konkurencję zboża ukraińskiego, to ja coś robię
— podkreślił.
W czerwcu będziemy mogli legalnie zgłosić do Komisji embargo na wszystkie produkty żywnościowe i rolne z Ukrainy
— zapowiedział szef rządu.
Zamknięcie tranzytu
Wskazał również, że Polska „nie może efektywnie zamknąć tranzytu z Ukrainą”, a produkty, jeśli nie przez polską granicę, będą trafiały do Unii przez Rumunię czy Słowację.
My będziemy robić wszystko, żeby ten tranzyt nie rozsypywał się po drodze w Polsce, żeby wyznaczyć bardzo określone i nieliczne miejsca, gdzie tranzyt będzie mógł przechodzić przez Polskę
— zadeklarował.
Zapowiedział też, że „za rok wrócimy - jako cała UE - do zasad handlu z Ukrainą sprzed wojny”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/687364-fatalna-wiadomosc-dla-rolnikow-tusk-nie-zablokuje-granicy