Hołownię zapytano o słowa premiera Izraela. A ten zaczął się przechwalać. „Byłem przez wiele lat człowiekiem, który był po drugiej stronie”

„Byłem przez wiele lat człowiekiem, który był po drugiej stronie, jako osoba która udzielała pomocy, czy była wśród udzielających pomocy w miejscach zapalnych na świecie” – oświadczył marszałek Sejmu Szymon Hołownia, zapytany o słowa premiera Izraela, które padły po śmierci siedmiorga wolontariuszy.

Byłem po drugiej stronie

Hołownia na antenie neoTVP był pytany o słowa premiera Izraela Benjamina Netanjahu, które padły w kontekście izraelskiego ataku w Strefie Gazy – zginęło w nim siedmioro pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym Polak. Netanjahu stwierdził, że „to się zdarza na wojnie”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Premier Izraela bagatelizuje tragedię wolontariuszy? Netanjahu: Atak na konwój World Central Kitchen był nieumyślny. To się zdarza na wojnie

Jak ocenił marszałek Sejmu, „to nie są właściwe słowa”. „Użyłbym innych, w podobnej, nie daj Boże, sytuacji” – dodał, a następnie zaczął mówić o sobie.

Tym bardziej, że byłem przez wiele lat człowiekiem, który był po drugiej stronie, jako osoba która udzielała pomocy, czy była wśród udzielających pomocy w miejscach zapalnych na świecie. Takie było moje zajęcie, m.in. przed wejściem w politykę

— powiedział.

Izraelczycy mają prawo do obrony

Marszałek Sejmu oświadczył też, że „stała się rzecz straszna, stała się rzecz, która nie powinna mieć miejsca”.

Bo jasne jest, że Izraelczycy mają prawo do obrony siebie i swojego terytorium przed terrorystami z Hamasu, natomiast nikt nie ma prawa zabijać cywilów, zabijać osób świadczących pomoc. Słyszymy, że dodatkową tragedią w tragedii, paradoksem, można powiedzieć, dramatycznym było to, jak donosi dzisiaj izraelska prasa, że ten atak został wykonany przez siły, które miały osłaniać ten konwój. Został wykonany przy użyciu środków bezzałogowych, a więc teraz armia izraelska ma do znalezienia, czy musi znaleźć odpowiedź na pytania, co się tak naprawdę stało. Czy błędy w szkoleniu, czy błędy w działaniu na miejscu? To dramatyczna sytuacja

— opowiadał marszałek Sejmu.

Jeżeli ktoś strzela do cywilów na wojnie (…) to jest to zbrodnia wojenna, bardzo precyzyjnie opisywana przez prawo międzynarodowe i ścigana

— dodał.

Według Hołowni, Polska powinna domagać się nie tylko odszkodowania dla rodziny zmarłego Polaka, ale też ścigania tej zbrodni wojennej.

CZYTAJ TAKŻE: Ambasador Izraela zaatakował Bosaka. Jego wpis wywołał burzę w sieci. „Pana bezczelność jest ogromna”; „To obrzydliwe”

TVP/kot