Tusk zakpił z osiągnięć Polaków, którzy liczyli na to, że demokracja nie będzie już pustym sloganem, że nikt nie będzie jej traktował jak brudnej ściery.
Donald Tusk tak już ma, że nie jest w stanie zrezygnować ze swego upodobania do tego, co w potocznym języku nazywa się wredotą. Nie przejdzie obojętnie wobec żadnej okazji, żeby nie zachować się wrednie. To musi w nim gdzieś głęboko tkwić, skoro nie tylko jest to stała cecha jego funkcjonowania, ale wręcz sprawia mu wyjątkową przyjemność. Wygląda to tak, jakby chciał się oblizać po każdym zademonstrowaniu wredoty. W takim sensie jest to rodzaj sadomasochizmu.
Popisywanie się wredotą w Wielkanoc jest przesadą nawet jak na „standardy” obecnego premiera. Człowiek, który każdego dnia od 13 grudnia 2023 r. robi coś, co Polakom odbiera…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/687007-nawet-w-wielka-sobote-tusk-nie-zrezygnowal-ze-zlych-emocji