„Lewica jest gotowa do czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego; mamy prawie gotowe listy, wiemy kto będzie szefem czy szefową sztabu. Ja będę otwierał naszą warszawską listę” - powiedział w Studiu PAP europoseł, współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń. „Mam nadzieję, że w tych wyborach Trzecia Droga dostanie za to co najmniej żółtą kartkę” - wyraził nadzieję.
Lewica jest gotowa do czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego; mamy prawie gotowe listy, wiemy kto będzie szefem czy szefową sztabu. Ja będę otwierał naszą warszawską listę
— powiedział w piątek w Studiu PAP europoseł, współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.
Biedroń pytany był o przygotowania Nowej Lewicy do kampanii do Parlamentu Europejskiego.
Jesteśmy gotowi. Wiemy, kto będzie szefem, czy szefową sztabu. Mamy już prawie gotowe listy. Jesteśmy przygotowani do wyborów europejskich także dlatego, że one już są tuż za rogiem. Kończy się kampania samorządowa i automatycznie rozpoczyna się kampania do Parlamentu Europejskiego i Lewica jest do niej już całkowicie przygotowana
— zapewnił.
Biedroń na pytanie o to, jak brzmi hasło wyborcze, odpowiedział, że zostanie ogłoszone po wyborach samorządowych.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę 9 czerwca. Biedroń mandat europosła uzyskał w wyborach w 2019 r. kandydując z list Partii Wiosna, której prezesem był do 2021 r.
Porachunki w koalicji
Jako Lewica mamy wątpliwości co do pana marszałka (Sejmu Szymona) Hołowni, jeśli chodzi o blokowanie od wielu miesięcy ustaw dotyczących przerywania ciąży. (…) Mam nadzieję, że w tych wyborach (samorządowych) Trzecia Droga dostanie co najmniej żółtą kartkę
— powiedział Biedroń w piątek w Studiu PAP.
Polityk Lewicy dopytywany, co oznacza w tym przypadku „żółta kartka”, odpowiedział, że oznacza to, że „nie będziemy ratować Trzeciej Drogi, a kobiety”.
Naprawdę w tych wyborach musimy przestać myśleć w kategoriach taktycznych, że trzeba jakąś partię ratować i trzeba ratować samych siebie, czyli ratować przede wszystkim kobiety i głosować na tych, którzy będą stali po stronie kobiet
— podkreślił.
Samorządy też o tym będą decydowały. Klauzula sumienia to najlepszy przykład. Ja, jako były prezydent (Słupska) mogę powiedzieć, że to prezydenci miast często prowadzą szpitale i to oni mogą wymóc, żeby w pewnych szpitalach nie była stosowana klauzula sumienia. Rzecz niezwykle kontrowersyjna, rzecz niezwykle ograniczająca prawa kobiet. I dlatego ważne jest, kto w tych wyborach wygra. My jako Lewica deklarujemy - nie pozwolimy na to, żeby w szpitalach, w których władze pochodzą z Lewicy, była stosowana klauzula sumienia
— zadeklarował.
„Spalona ziemia”
Biedroń zaznaczył, że od 30 lat w sprawie aborcji „politycy gadają to samo i szukają wymówek, by ograniczyć prawo kobiet do decydowania o swoim życiu”.
Ja słyszałem już „takich Hołowni” w przeszłości bardzo wielu, którzy mówili, że teraz mamy wybory samorządowe, a teraz mamy europejskie, a teraz prezydenckie, że to nie jest czas, żeby nie drażnić Kościoła. Jakbym słyszał Hołownię w 2023 roku, te wszystkie echa wracają do mnie
— powiedział.
5 marca marszałek Hołownia poinformował, że podjął decyzję, by projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych.
Natomiast żyjemy w rzeczywistości politycznej, a nie idealnej, jesteśmy w środku bardzo gorącej kampanii wyborczej
— zauważył.
Podkreślił, że ostatnie kilka tygodni spędził na licznych konsultacjach i próbach mediacji tak, by zminimalizować ryzyko tego, że wszystkie projekty dotyczące aborcji, które dzisiaj są w Sejmie, zostaną odrzucone w pierwszym czytaniu w ramach „tej przedwyborczej kanonady”.
Że umowna lewica wystrzela projekty tych bardziej na prawo, a ci, co są bardziej na prawo - wystrzelają tych bardziej na lewo. I zostaniemy z ugorem, ze spaloną ziemią tylko z tego powodu, że ktoś uważa, że dzięki temu będzie mu łatwiej zostać wójtem, albo jego koledze burmistrzem, albo radnym
— zaznaczył marszałek.
W Sejmie są cztery projekty dot. aborcji. W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty: jeden częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, który zakłada, że kobieta w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyła w Sejmie projekt ustawy, który „odwraca” wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji. Politycy TD chcą też, aby w sprawie aborcji odbyło się referendum.
Wiele wskazuje na to, że do wyborów prezydenckich w 2025 roku, skrzętnie sklecany przez Donalda Tuska nowy „centrolew” może ulec wewnętrznej eksplozji.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686866-biedron-oby-td-w-wyborach-dostala-co-najmniej-zolta-kartke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.