„Przy każdym materiale, który ktoś buduje z przekazu, z tych relacji, uderzając w naszą Polskę, naszą stronę negocjacji, czy aby tym nie przyczynia się dla kogoś innego. Bo dzisiaj konflikt między Polską a Ukrainą byłby na rękę tylko Rosjanom” - stwierdził Michał Kołodziejczak, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, odnosząc się do doniesień o jego „dziwnym zachowaniu” podczas negocjacji z Ukrainą.
Podczas negocjacji wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak zachował się dziwnie. Wiele razy zrywał się i wybiegał z pokoju, po czym wracał, pociągał nosem i zachowywał się dość nerwowo
— informowało wczoraj Ukraińskie Stowarzyszenie Zbożowe.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wiceminister Kołodziejczak stwierdził:
Jest to brudna gra i reakcja Ukraińców na celne argumenty, których użyłem przy negocjacyjnym stole.
Przeciągałem się na krześle jak wiele innych obecnych na spotkaniu osób. Spotkanie trwało długo, wszyscy odczuwaliśmy zmęczenie, jesteśmy tylko ludźmi
— tłumaczył wiceszef MRiRW, dodając, że jest „przeziębiony i ma katar”, stąd pociąganie nosem.
„Mam tutaj takie podejrzenia i powiem wprost”
Dziś natomiast, w rozmowie z dziennikarzami na konferencji prasowej polityk, który swego czasu wykrzykiwał na posiedzeniu sejmowej komisji, że rząd PiS „pokłócił nas z Rosją, naszym największym klientem”, zabrał się za tropienie „ruskich agentów”. Trudno jednak stwierdzić, kto w myśl Kołodziejczaka działałby na rzecz Rosji, bo wydaje się, że raczej nie Ukraińcy - z powodów wiadomych od ponad dwóch lat.
Przy każdym materiale, który ktoś buduje z przekazu, z tych relacji, uderzając w naszą Polskę, naszą stronę negocjacji, czy aby tym nie przyczynia się dla kogoś innego. Bo dzisiaj konflikt między Polską a Ukrainą byłby na rękę tylko Rosjanom
— mówił Michał Kołodziejczak podczas konferencji prasowej.
Ja mam tutaj takie podejrzenia i powiem wprost: wczoraj rano… Nie myślałem, że nigdy w tak poważnych tematach będę mieszał tak błahe tematy. Ale ukazały się artykuły na temat ubrań, które noszę. I prowodyrem tych artykułów, osobą, która to udostępniła, był ten sam dziennikarz, który później jako jeden z pierwszych, a może pierwszy, przedrukował i podał na Twitterze, obecnie X, relację strony ukraińskiej, która uderza w polską dyplomację
— dodał.
Szanowni Państwo, łączcie sobie fakty i zwracajcie na to uwagę, bo uważam, że jest to bardzo istotne
— zaapelował.
Zatem dziennikarz, który podchwytuje narrację Ukraińców działa na rzecz… Rosji? Czy może na rzecz swojego wroga i agresora działają sami Ukraińcy? A może meandry geopolityki i dyplomacji, a takoż i świeżo przyjęta narracja w odniesieniu do Rosji i Ukrainy wiceminister jeszcze nie do końca „ogarnia”?
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686863-kolodziejczak-o-swoim-dziwnym-zachowaniu