„Uderza to w całą grupę biedniejszych, a mówią o 70 proc. społeczeństwa, które żyje albo ze średniej albo minimalnej pensji” - komentuje pdwyżkę VAT-u na antenie Telewizji wPolsce Waldemar Buda z PiS. Jak wyjaśnił były minister rozwoju i technologii, wszystko to „kwestia priorytetów”, którymi dla Tuska nie są najbardziej potrzebujący. Polityk poinformował także o przygotowaniu wniosku do kancelarii premiera o zwrot różnicy między 5,19 zł, a tym co zapłacimy na stacji benzynowej.
Goszczący w studiu Telewizji wPolsce Waldemar Buda odniósł się do wchodzącej za kilka dni podwyżki VAT na żywność. Porównał działania rządu Mateusza Morawieckiego z decyzami rządu Donalda Tuska.
To jest kwestia priorytetów, czyli ustalenia tego, co jest ważne i kogo powinniśmy wspierać. Nasza filozofia była jasna, były to osoby najbiedniejsze i średnio zamożne, bo najbogatsi sobie poradzą. U osób najmniej majętnych żywność stanowi ok. 27 proc. wydatków miesięcznych było adresowaniem pomocy do osób, które były w najtrudniejszej sytuacji. Teraz mamy równolegle dwie decyzje z jednej strony obniżenie stawki VAT dla branży beauty i jednoczesna podwyżka cen żywności. To pokazuje jasno, w co gra Donald Tusk i jakie są ich priorytety. Uderza to w całą grupę biedniejszych, a mówią o 70 proc. społeczeństwa, które żyje albo ze średniej albo minimalnej pensji. Nie wspomnę o emerytach czy tych, którzy są na utrzymaniu innych
— zauważa polityk PiS.
Inflacja na życzenie Tuska
W ocenie byłego ministra rozwoju i technologii w kwietniu będziemy mieć do czynienia z zahamowaniem spadku inflacji.
Do tej pory mieliśmy także bardzo korzystną sytuację jeśli chodzi o inflację. O lutego 2023 r. inflacja spadała miesiąc do miesiąca, teraz w kwiecień będzie pierwszym miesiącem gdzie zostanie zatrzymany ten proces. Oznacza to, że licząc miesiąc do miesiąca inflacja w kwietniu wzrośnie. To się przełoży na ogólny wzrost inflacji. Jak raportuje NBP i PKO ten wzrost będzie wynosił ok. 0.9 proc. i będzie dotyczył wszystkich produktów. Każdy produkt i każda usługa zdrożeje o ok. 1 proc. Trzeba do tego jednak jeszcze dodać podwyżkę cen energii w lipcu, która spowoduje dalszy wzrost inflacji o 2,7 proc. Tylko z powodu tych dwóch decyzji Tuska będziemy mieć wszystko droższe
— zauważa Buda i dodaje, że o wzroście inflacji świadomie zadecydował rząd Tuska.
Do tej pory inflacja miała źródło zewnętrzne, to kryzys energetyczny doprowadził do wzrostu inflacji w Polsce. Po raz pierwszy od wojny i covidu mamy do czynienia z sytuacją kiedy sami wywołujemy inflację, decyzją rządu. Ten moment powinniśmy zapamiętać. Świadomą i intencyjną decyzją podnosimy inflację. Decyzje poprzedniego rządu zmierzały do obniżania inflacji, teraz to jest pierwszy moment kiedy rząd świadomie podwyższa inflację
— mówi poseł klubu PiS. W jego ocenie Polaków czeka powrót do sytuacji znanej z poprzednich rządów Tuska.
Podejrzewaliśmy oczywiście, że wróci to samo, czyli pieniędzy nie ma i nie będzie więc podwyżki w górę. Pamiętacie państwo 2012 rok kiedy pieniądze przeciekały przez mafię vatowskie, więc podniesiono VAT z 22 do 23 proc. Nie zdziwię się, że za dwa lata Tusk zrobi ten sam manewr. Już zwalnia najbogatszych i rozszczelnia system. W grudniu i styczniu mamy ogromny ubytek wpływów z VAT, co oznacza mafie vatowskiej i oszuści wracają do gry. Sądzą, że znów będzie można robić nielegalny biznes, a to się skończy podwyżką VAT-u i podatków dal wszystkich. Pierwszym krokiem jest właśnie podniesienie VAT-u na żywność, ale to nie jest ostatnie słowo. Nawet samo dojście do władzy Tuska jest sygnałem, że nie wszystko trzeba robić uczciwie, bo nie będzie to już tak ścigane jak z rządów Pi
Likwidacja CBA zaproszeniem dla przestępców
Oprócz podwyżki VAT na żywność i spodziewanych wyższych cen energii planowana jest także likwidacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W ocenie Budy to zaproszenie skierowane do przestępców.
Tworzy się mętną wodę, jak się tę instytucję przenosi, reorganizuje to to okazja do pływania w mętnej wodzie i robienia interesów wykorzystując bezwład służb. CBA ścigało przestępczość w tym i korupcyjną a teraz wybija się zęby tej instytucji. Teraz ma być zaszufladkowana w ramach całego aparatu policyjnego. Jej niezależność i skoncentrowanie się tylko na korupcji powodowało, że mieliśmy bardzo wymierne efekty, a teraz możemy wrócić do poziomu Ukrainy, Białorusi. A przecież dawno z niego wyszliśmy i to dzięki temu, że Mariusz Kamiński rozpoczął działalność działalność specjalnej służby antykorupcyjnej w latach dwutysięcznych. Bez tej służby nastąpi rozluźnienie, wiele środowisk będzie się chciało odrodzić i przyjedzie do Polski, bo teraz funkcjonuje zagranicą w krajach Europy Środkowowschodniej. Przestępczość wróci na ulice
— ostrzega Waldemar Buda. Przypomina także, że likwidacja CBA nie była jedyną obietnicą jaką Tusk złożył kampanii wyborczej.
18 sierpnia ubiegłego roku we Włocławku padła jasna deklaracja Donalda Tuska. Mówił, że ta sprawa nie jest trudna, będą konkretne działania, obniżmy ceny paliw, gdybym rządził benzyna będzie kosztowała 5,19 zł. Baryłka ropy jest teraz dokładnie na tym samym poziomie co czasie tych zapowiedzi. Nie ma zatem żadnych powodów, żeby te swoje wspaniałe rozwiązanie wprowadził. Niestety nie widzimy tego a benzyna na stacjach jest już po 7 zł. Tak precyzyjna zapowiedź powinna być zatem oceniona nie tylko z punktu widzenia politycznego ale także prawnego. Znaleźliśmy przepis o przyrzeczeniu publicznym, który mówi, że jeśli ktoś publicznie składa tego typu oświadczenie ma obowiązek zrealizować tę obietnicę. Przygotowaliśmy wniosek do kancelarii premiera, aby zwracać się o zwrot różnicy między 5,19 a kwotą którą płacimy na stacji. Załączamy rachunek lub fakturę, dodajemy wyciąg bankowy i wysyłamy do KPRM, a oni powinni zwrócić tę należność. My później sprawdzimy jak realizowane są te wnioski i na rzecz osób, które nie dostaną tego zwrotu będziemy występować do sądu. Byłem na dwóch stacjach gdzie informowaliśmy o tym i kierowcy byli zbulwersowani bo to jest kilkadziesiąt złotych na jednym zbiorniku paliwa. A przecież w 100 konkretach jest obniża VAT oraz cen biletów na komunikację. Te zapowiedzi były jednym z drogowskazów przy podjęciu decyzji podczas wyborów 15 października
— zauważa poseł Prawa i Sprawiedliwości, który skomentował także przeprowadzone z Ukrainą negocjacje w sprawie rynku rolnego.
Kosiniak-Kamysz i Tusk mówili w kampanii, że musi nastąpić blokada wszystkich produktów rolnospożywczych z Ukrainy do Polski bo to ustabilizuje rynek. Teraz Polska na poziomie europejskim zgodziła się na odstąpienie od embarga w zakresie pszenicy i będzie można ją bez limitu sprowadzać do Polski. Zgodziła się także na brak embarga w zakresie owoców miękkich a na pozostałe produkty maja by c kontyngenty. Wszystkie produkty będą mogły wjeżdżać do Polski jak zapchają się nam silosy, magazyny i chłodnie wtedy dopiero będzie można monitować do KE , że by coś z tym zrobiła. To jest dramat. To jest sprzedaż wsi. Już przed zbiorami idzie jasny sygnał, że opłacalność produkcji rolnej w Polsce jest całkowicie załamana
— powiedział były minister rozwoju i technologii.
CZYTAJ TAKŻE:
— Fatalna informacja dla Polaków! Emerytury będą niższe. SPRAWDŹ, jak bardzo mają spaść świadczenia
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686830-tylko-u-nas-buda-swiadoma-decyzja-rzad-podnosi-inflacje