Szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar zapowiedział dzisiaj, że w przyszłym tygodniu do Sejmu trafi raport dot. kontroli operacyjnej i podsłuchów, w tym dot. użycia Pegasusa. Podał też, że w najbliższych dniach prokuratura powiadomi ok. 30 osób, że były podsłuchiwane przez Pegasusa.
W przyszłym tygodniu chcę wreszcie wysłać raport do Sejmu dotyczący stosowania kontroli operacyjnej i podsłuchów przez służby. Jako prokurator generalny mam taki, nawet nie uprawnienie, ale też obowiązek
— powiedział Bodnar w Radiu Zet.
Elementem tego będzie też ogólna informacja statystyczna dotycząca Pegasusa
— dodał.
Pytany o to, kiedy o tym fakcie zostaną powiadomione osoby, które były podsłuchiwane przy pomocy Pegasusa, prokurator generalny odpowiedział, że stanie się to w najbliższych dniach.
Jestem po bardzo intensywnych rozmowach z panem ministrem koordynatorem Tomaszem Siemoniakiem, który z kolei rozmawia ze służbami specjalnymi. Jesteśmy przygotowani na konkretne działania zaraz po świętach
— powiedział Bodnar.
Bodnar listy śle
Stwierdził, że listy polecone w tej sprawie zostaną wysłane z prokuratury do ok. 30 osób.
Żeby to zrobić, musimy mieć absolutną pewność czy prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że po prostu Pegasus był w stosunku do niektórych osób nadużywany, żebyśmy mogli te osoby powiadomić o tym, że są pokrzywdzonymi w postępowaniu prowadzonym przez prokuratora
— zaznaczył.
Szef MS dodał, że osoby te, jako pokrzywdzeni, będą mogły przystąpić do postępowania prokuratorskiego.
Będą też mogły poinformować opinię publiczną o tym, że taką informację dostały, co się wiąże z różnymi konsekwencjami, bo nie tylko będą mogły o tym opowiadać, ale też będą mogły się domagać wyjaśnień. Będą mogły także ewentualnie wnieść powództwo odszkodowawcze przeciwko państwu polskiemu
— powiedział.
Dodał też, że decyzja o ujawnieniu ich inwigilacji będzie należała do nich.
Na tym nam zależy, żeby to oni podjęli decyzję, czy chcą, bo to mogą być różne sytuacje. Ktoś może na przykład nie chcieć, może dla niego być to w jakiś sposób wstydliwe, że w takiej sytuacji się znalazł
— dodał.
Była zgoda sądu
Minister zwrócił także uwagę, że w każdym przypadku inwigilacji tych ok. 30 osób była zgoda sądu na użycie Pegasusa.
Zastrzegł jednak, że zgoda sądu „mogła być wyłudzona”. Wyjaśnił, że np. sądowi mogły być przestawione informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które nie miały pokrycia w rzeczywistości.
Albo na przykład, jeżeli te działania zostały podjęte, to okazało się, że później żadne jakieś dalsze czynności prawne nie były prowadzone (…). Albo działania były po prostu ewidentnie nieproporcjonalne, czyli na przykład zdecydowano się na wykorzystanie techniki w sprawie, która się do tego w żaden sposób nie nadawała, bo była jakiejś miałkiej wagi
— mówił.
Rozszalała prokuratura
Minister sprawiedliwości był też pytany o sprawę prokurator Ewy Wrzosek i powstawanie wniosków do sądów o zablokowanie działań PiS w kontekście mediów publicznych poza siedzibą prokuratury.
Prowadzone w tej sprawie jest postępowanie już od jakiegoś czasu przez wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, sprawę traktujemy z absolutną powagą i po prostu powinna być ona dogłębnie zbadana pod kątem tego, czy te doniesienia, które zostały przekazane przez Wirtualną Polskę, są prawdziwe, a jeżeli tak, to powinny być wyciągnięte odpowiednie konsekwencje. To może być odpowiedzialność dyscyplinarna, być może nawet odpowiedzialność karna, nie chciałbym na tym etapie w żaden sposób tego przesądzać
— wyjaśniał Adam Bodnar w Radiu ZET.
Skomentował też kwestię ostatnich zatrzymań i aresztowań ws. Funduszu Sprawiedliwości.
Uważam, że prokurator generalny zwłaszcza powinien uważać z mówieniem w taki sposób, dowody są twarde, na pewno stanie się to i to. Ja jestem od tego, żeby powiedzieć, że ten materiał, który został zgromadzony, wystarczył do tego, żeby przedstawić wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztowania i sąd wczoraj w trzech sprawach zgodził się na tymczasowe aresztowanie i mam wrażenie i jestem przekonany, że sąd nie miał wątpliwości, że to aresztowanie należy zastosować
— zauważył szef MS.
Jego zdaniem, spór wokół Funduszu Sprawiedliwości stanowi swoisty powrót do przeszłości.
Ja myślę, że opinia publiczna może być trochę zaskoczona, że coś się dzieje tak nagle, ale proszę zauważyć, że te nieprawidłowości dot. Funduszu Sprawiedliwości były zgłaszane już w 2021 roku w wyniku raportu NIK. Były zgłaszane różne zawiadomienia, wszystkie sprawy były koncertowo umarzane, postępowania były nieprowadzone i teraz tak naprawdę wracamy do historii, która już dawno temu powinna być wyjaśniona
—podkreślił.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe metody koalicji można się było spodziewać, że jeśli nawet podsłuchy były założone zgodnie z prawem i za zgodą sądu, to te zgody minister Bodnar i jego ekipa będą próbowali podważać.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686809-przedwyborcza-gra-bodnar-sejm-otrzyma-raport-ws-pegasusa