Jarosław Sellin z PiS skomentował na antenie Telewizji wPolsce działania obecnej władzy. W szczególności odniósł się do akcji przeszukań domów posłów opozycji jakie w ostatnich dniach przeprowadziła prokuratura. „Podstawowy zarzut dotyczy tego, że tego typu decyzje wydają ludzie, którzy są nielegalnie umocowani w prokuraturze, są neo-prokuratorami” - powiedział były wiceminister kultury. Ocenił także doniesienia medialne ws. wniosków prok. Wrzosek z czasu zamachu na publiczne media, które miała przygotować prywatna kancelaria prawna.
Portal WP.pl opisał kolejne kulisy sprawy, którą jako pierwszy ujawnił portal wPolityce.pl. Afera dotyczy prokurator Ewy Wrzosek, bliskiej współpracownicy Adama Bodnara, która w listopadzie wysłała do sądów kilkadziesiąt wniosków podczas zamachu na media publiczne. Wnioski miały zostać wysłane na poczcie znajdującej się kilkadziesiąt metrów od siedziby międzynarodowej kancelarii prawnej Clifford Chance.
Przypomnijmy, że ta akcja nastąpiła już tydzień po ukonstytuowaniu się koalicji 13 grudnia, kiedy min. Sienkiewicz podjął decyzję o odwołaniu szefów wszystkich mediów publicznych i powołaniu innych. Akcja całkowicie bezprawna, ponieważ media publiczne nie podlegają tylko kodeksowi spółek handlowych, ale mają ustawy szczególne: ustawę o KRRiTV, o Radzie Mediów Narodowych i o abonamencie. Nikt tego od 30 lat nie robił, żeby władza wykonawcza decyzja wprost wymieniała kierownictwo mediów publicznych. Do tego było przygotowane uzasadnienie prawne, które jak się teraz dowiadujemy, było opracowywane w kancelarii prywatnej. Napisane przez gorliwą politycznie prokurator
— powiedział Jarosław Sellin i przypomniał do działo się wtedy w siedzibach TVP, PAP i Polskiego Radia.
Nasze interwencje poselskie, żeby otrzymać jakieś dokumenty i dowody na to, gdzie te dokumenty zostały przygotowane i dlaczego tak szybko min. Sienkiewiczowi udało się je przygotować i wysłać skutków nie przyniosły. Tych dokumentów w ministerstwie nie było. Nawet w KRS przez zwykłych urzędników sądowych niskiego szczebla nie zostały zatwierdzone, bo i oni się zorientowali, że to jest niezgodne z prawem. Wtedy min. Sienkiewicz podjął bezprawną decyzję o likwidacji mediów publicznych, te media mają ustawową gwarancję swego istnienia i nie można ich zlikwidować. Trzeba by zmienić ustawę a tego nie zrobiono. Od początku mamy serial bezprawnych działań w tej sprawie i dziś mamy do czynienia z sytuacją nielegalnych władz w mediach publicznych, siłowego ich przejęcia, pamiętamy tę atmosferę, policję, wprowadzanych podziemiami nowych zarządzających i dziennikarzy. Silnych ludzi, którzy się tam pojawili i wchodzili do gabinetów
— stwierdził były wiceminister kultury.
To był początek tych wstrząsów, które przeżywamy do dziś. Po drodze były kolejne, prokuratura przejęta siłą, więźniowie polityczni i nielegalne wygaszenie mandatów naszych posłów. W końcu wydarzenia z ostatnich dni, czyli śledztwa, które mogłoby postępować normalnie ws. wyjaśnień dotyczących wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Tymczasem zrobiono to w taki sposób, żeby zastraszyć opozycję, PiS, Suwerenną Polskę, Zjednoczoną Prawicę
— ostrzega Sellin i wskazuje na bezprawność wszelkich działań zmierzających do siłowej zmiany ustroju państwa polskiego.
Podstawowy zarzut dotyczy tego, że tego typu decyzje wydają ludzie, którzy są nielegalnie umocowani w prokuraturze, są neo-prokuratorami. Prokuratorem Krajowym jest przecież Dariusz Barski a on takich decyzji nie podjął. Wchodzi się do prywatnych domów czterech posłów i pokojów poselskich, konfiskuje się wszystko, narzędzia pracy, komputery, laptopy, telefony. Wszystko po to, żeby sprawdzić gdzie są dokumenty ws. Funduszu Sprawiedliwości, a przecież są one w resorcie sprawiedliwości. Co więcej, jeden z jest posłem po raz pierwszy, nie był urzędnikiem ministerstwa i do niego też weszli. Poseł Matecki, jemu też zabrali narzędzia pracach przez co ma utrudnione wykonywanie swoich zadań. Po co zabierano materiały dotyczące strategii komunikacyjnej Solidarnej Polski? Co to ma wspólnego ze śledztwem ws. Funduszu Sprawiedliwości. To jest próba zastraszenia i dostania się do informacji wykorzystywanych do przecieków prasowych. Kolejna odsłona działań prowadzących nas do autorytaryzmu i państwa policyjnego. Można mówić o jakiejś formie reżimu. Jarosław Kaczyński słusznie przypomniał zapis Kodeksu karnego, który pokazuje co spotka tych, którzy siłą zmieniają ustrój państwa. Te wszystkie działania to właśnie zmienianie siłą ustroju państwa, unieważnianie konstytucji i wyroków TK zwykłą uchwałą sejmową. Tu są jasne widełki od 10 lat do dożywocia
— podsumował polityk Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ TAKŻE:
koal/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686762-sellin-to-jest-zastraszanie-mozna-mowic-o-jakims-rezimie