„Argumenty te podzielam i od lat twierdzę, że postanowienia konstytucji dotyczące immunitetu poselskiego, a także nietykalności poselskiej nie mogą być znoszone, likwidowane poprzez taką interpretację ustaw, która by pozbawiała te postanowienia jakiegokolwiek znaczenia” - powiedział w rozmowie z Tadeuszem Płużańskim na antenie Telewizji wPolsce prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista.
Tadeusz Płużański zapytał prof. Piotrowskiego czy podziela argumenty ministra Zbigniewa Ziobro, który poczuł się zmuszonym, by zaskarżyć decyzję prokuratury na te czynności przeszukań, które miały miejsce i mają miejsce wciąż, bo ma być przeszukiwane mieszkanie małżonki byłego ministra sprawiedliwości.
Z punktu widzenia konstytucyjnego ta sytuacja jest całkowicie niedopuszczalna. Argumenty te podzielam i od lat twierdzę, że postanowienia konstytucji dotyczące immunitetu poselskiego, a także nietykalności poselskiej nie mogą znoszone, likwidowane poprzez taką interpretację ustaw, która by pozbawiała te postanowienia jakiegokolwiek znaczenia
— zaznaczył prof. Piotrowski.
W szczególności to, co konstytucja mówi na temat nietykalności poselskiej – tzw. art. 105 ust. 5, który traktuje o tym, że poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku poprzedniego przestępstwa – oznacza z punktu widzenia ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora zakaz poddawania posła jakimkolwiek formom stosowania wobec niego przymusu, a takie przeszukanie ma właśnie taki charakter. Jeżeli jest to dokonywane bez powiadomienia marszałka Sejmu i bez jego zgody, to tym bardziej jest to niedopuszczalne
— ocenił prof. Ryszard Piotrowski.
Wokół nietykalności posłów
Słyszy się głosy, że można rozdzielić kwestię nietykalności osobistej z nietykalnością majątku. Czym innym ma być w tej koncepcji przeszukanie domu czy posesji.
Tutaj nie chodzi tylko o nietykalność osoby posła, ale możliwość poddania posła presji ograniczającej jego zdolność wykonywania mandatu. Ta zaś rozciąga się z jednej strony na to, że poseł nie jest bez właściwego przyzwolenia w określonym konstytucyjnie trybie udzielonego poddawany zatrzymaniu, ale również na to, że jego działalność może przebiegać bez ingerencji ze strony władzy wykonawczej i bez ingerencji ze strony jego konkurentów politycznych. Cały sens immunitetów i nietykalności polega przecież na tym, żeby posłowie byli nieskrępowani i swobodni w swojej działalności
— zaznaczył prof. Piotrowski
Jeśli uznamy za możliwe i dopuszczalne, że w każdym czasie, z każdym posłem będzie mieszkał funkcjonariusz właściwych służb, to tego rodzaju interpretacja jest pozbawiona jakiegokolwiek konstytucyjnego umocowania. W tym konkretnym przypadku mamy też do czynienia z zupełnie nieproporcjonalnym i nieuzasadnionym pokazem siły, który tłumaczy się jedynie względami o charakterze polityczno-medialnym, propagandowym i który urąga podstawowym zasadom przyzwoitości. To poza wszelkimi standardami
— dodał.
Nieproporcjonalne podejście
Służby ABW przeszukały także pokój sejmowy byłego ministra środowiska Michała Wosia, który jest posłem Suwerennej Polski, zabezpieczając jego laptopa, na którym miał notatki spisane przed zeznaniami, które miał wygłosić na komisji śledczej ds. Pegasusa.
To jest niezwykle groźne. To zresztą miało miejsce w przeszłości w stosunku do jednego z posłów PSL, którego asystent został oskarżony – jak się okazało niesłusznie – o szpiegostwo. To miało bardzo niedobre konsekwencje i dla zainteresowanego posła, którego pokój wtedy przeszukano i dla rodziny tego asystenta, dla niego samego
— mówił prof. Piotrowski.
Tu nie ma żadnego przywracania demokracji ani praworządności. To jest pokaz siły wobec posłów opozycji, ale także w stosunku do posłów z własnych szeregów dlatego, że widać, iż nie ma żadnych zahamowań, żadnych gwarancji i nikt nie może być bezpieczny, bo możemy działać poza granicami konstytucji. Konstytucja ci gwarantuje nietykalność, ale to dla nas nie ma znaczenia, bo sytuacja w której ma miejsce tego typu postępowanie wobec posła, o którym mówimy, jest zwykłą szykaną w stosunku do tego posła. I znów mamy nieproporcjonalne, bezzasadne podjęcie działań, których w ogóle na terenie hotelu sejmowego żadne służby państwa bez odpowiednich podstaw prawnych nie mogą działać. Marszałek Sejmu ma konstytucyjny obowiązek strzeżenia praw Sejmu
— uzupełnił.
Prowadzący zwrócił uwagę, że marszałek Hołownia powiedział, że zgodził się na takie praktyki.
To jest moim zdaniem naruszenie tego konstytucyjnego obowiązku, ponieważ prawa posłów opozycji są dla marszałka Sejmu tak samo święte jak prawa posłów większości. Jeżeli będzie inaczej, to mamy do czynienia z zasadniczym naruszeniem samej istoty parlamentu i parlamentaryzmu. To u nas niejednokrotnie miało miejsce w przeszłości, a niestety ta odległa przeszłość, w której była to praktyka nader częsta, ale to jest przeszłość z czasów komunistycznych, gdzie jeden z posłów był w stanie powiedzieć posłom opozycji, że z opozycją w ławach poselskich i z opozycją w lesie rozprawimy się nie przy pomocy regulaminu sejmowego, ale przy pomocy karabinu
— przypomniał.
Schizofrenia polityczna
Tadeusz Płużański zasugerował, że mecenas Dubois uważa, że nie wszyscy dziennikarze są dziennikarzami, nie wszyscy sędziowie są sędziami, nie wszyscy posłowie są posłami. Pytał, jak w takiej sytuacji interpretować prawo.
To jest bardzo ryzykowna teza. Ja poglądu pana mecenasa nie podzielam, ale w pewnych granicach. To ryzykowna teza, ponieważ wszystko zależy od tego, kto będzie definiował rzeczywistość. Definiowanie rzeczywistości musi być oparte na postanowieniach konstytucji. Mogę zaakceptować pogląd, że jeżeli z postanowień konstytucji wynika pośrednio, w drodze interpretacji, pewien sposób powoływania członków KRS, to zmiana tej interpretacji w drodze ustawy prowadzi do stworzenia organu, którego tożsamość jest inna niż konstytucyjna
— powiedział prof. Piotrowski.
Trudno zaakceptować stanowisko, które by zakładało, że sens rzeczywistości jest określany przez poszczególnych polityków i prawników, a ktoś się z tym naszym sensem nie zgadza – ten jest w innej rzeczywistości i jego miejsce jest poza naszą rzeczywistością. Taki podział świata na rzeczywistość moją i nie moją, przy czym ta moja jest bardziej rzeczywista niż ta druga, jest niebywale ryzykowny, prowadzi do schizofrenii ustrojowej i sytuacji, która otwiera drogę do anarchii
— podkreślił konstytucjonalista.
Politycy w bankach centralnych
Mamy chyba podobne podejście jeśli chodzi o to, który z prezesów NBP może mieć przeszłość polityczną, a który nie - np. Hanna Gronkiewicz-Waltz, będąc prezesem NBP, kandydowała w wyborach prezydenckich, a w innych krajach sytuacja wygląda bardzo podobnie.
W tym całym wniosku [ws. TS dla prezesa Glapińskiego – przyp. red.] nie chodzi o to, jaka jest rzeczywistość prawna, czy ten wniosek się ostanie czy nie. Chodzi tylko o to, by można było powiedzieć – zawieszamy prezesa NBP z dniem dzisiejszym w jego działalności, ale takie stwierdzenie będzie moim zdaniem pozbawione podstaw konstytucyjnych i spowoduje niebywały kryzys. On nie nastąpi z dnia na dzień, bo postępowanie przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej potrwa, natomiast stwierdzenie przez Sejm, że oto zdejmujemy ze stanowiska prezesa banku centralnego jest konstytucyjnie pozbawione podstaw. Co więcej, jest to niezwykle niebezpieczne dla stanu finansów publicznych i nieproporcjonalne, bo po co mamy przepędzać prezesa NBP?
Zachęcamy do oglądania na żywo Telewizji wPolsce.
CZYTAJ TEŻ:
pn/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686740-piotrowski-nieuzasadniony-pokaz-sily-ws-ziobry-i-wosia