Doszło do otwierania szafek, przeszukiwania rzeczy, garnków. W garnkach też mogą być jakieś pendrive’y, jakieś rzeczy, które mogą stanowić dowód w śledztwie i to trwało – mówił mecenas Bartosz Lewandowski w RMF FM, opisując przeszukanie przez służby specjalne domu posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego. Prawnik przekazał też, że po wtargnięciu do domu posła Zbigniewa Ziobro przejęto „wszystkie urządzenia”, w tym telefony i tablety jego dzieci.
We wtorek funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wtargnęli do domów niektórych posłów Suwerennej Polski – Zbigniewa Ziobro, Michała Wosia, Dariusza Mateckiego i Marcina Romanowskiego – w celu znalezienia jakichś dowodów w sprawie wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Prawnik Bartosz Lewandowski był o to pytany na antenie RMF FM.
Wedle moich informacji z dzisiejszego poranka, doszło do zabezpieczenia tak istotnych dokumentów dla sprawy dot. Funduszu Sprawiedliwości, jak strategia komunikacyjna Zjednoczonej Prawicy, czyli dokument kompletnie niezwiązany z przedmiotowym śledztwem, a mimo to prokuratura je zabezpieczyła
– mówił pełnomocnik Marcina Romanowskiego.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Czego naprawdę szukała ABW u posła Romanowskiego? Pełnomocnik ujawnia kulisy: „Niedopuszczalne”
Przejęcie urządzeń dzieci Ziobry
Ujawnił, że przeszukanie domu byłego ministra sprawiedliwości Ziobry trwało dobę.
Dość drobiazgowo przeszukiwano wszystkie pomieszczenia, sejf, prywatne rzeczy pana Ziobry i jego rodziny, więc to trwało. Trzeba było również sporządzić protokół z tej czynności, opis rzeczy, które zostały zabezpieczone
– wyjaśniał Lewandowski, przekazując, że „były to rzeczy kompletnie niezwiązane” ze sprawą.
Lewandowski potwierdził, że przejęto nawet telefony i tablety będące własnością synów Ziobry. Jak podkreślił, „wszystkie urządzenia”.
To jest taka śmierć cyfrowa – można powiedzieć – osoby, u której znaleziono tego typu urządzenia. Tam sytuacja – wedle mojej wiedzy – była taka, że funkcjonariusze weszli do teściów pana ministra Ziobry, gdzie były dzieci i m.in. kazali im okazywać to, co jest na tych tabletach w związku z weryfikacją, czy to są urządzenia dzieci czy nie, ale doszło faktycznie do zabezpieczenia bodajże telefonów i tabletu
– mówił prawnik.
Do sprawy nawiązał też na platformie X.
Do godz. 5.50 trwały czynności przeszukania w domu posła Ziobry, czyli prawie 24 godziny. Pytanie do Prokuratury Krajowej - skoro szukaliście Państwo rzekomo materiałów związanych z Funduszem Sprawiedliwości, to po co zatrzymano m. in. papierową analizę strategii komunikacyjnej Zjednoczonej Prawicy? Bo wygląda to tak, jakby cel przeszukania był inny niż wpisany do postanowienia o żądaniu wydania rzeczy i przeszukaniu
– napisał Lewandowski.
Przeszukiwano garnki
Adwokat w RMF FM odniósł się też do kwestii przeszukań domu Romanowskiego.
O 6:05 dostałem telefon od pana posła Romanowskiego z informacją, że właśnie weszła ABW. W związku z czym w ciągu godziny przybyłem na miejsce. Było tam bodajże 7 czy 8 agentów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz pani prokurator oddelegowana do tej czynności i trwało przeszukanie
– opowiadał.
W języku prawniczym i moi klienci lubią używać takiego sformułowania „kipisz”, czyli doszło do otwierania szafek, przeszukiwania rzeczy, garnków. W garnkach też mogą być jakieś pendrive’y, jakieś rzeczy, które mogą stanowić dowód w śledztwie i to trwało. Ja przybyłem tam na miejscu i zadałem pytanie, dlaczego jest to przeszukanie skoro z reguły – i tak też przepisy kodeksu postępowania karnego wskazują – najpierw jest żądanie wydania rzeczy. Wedle moich informacji i pan poseł to potwierdził, że on wydał te rzeczy, które zostały wskazane w postanowieniu. Pomimo tego doszło do przeszukania wszystkich pomieszczeń
– wskazał mecenas Romanowskiego.
Immunitet
W RMF FM zwrócono też uwagę, że żadnemu posłowi nie odebrano immunitetu.
W tej sprawie w 2014 roku Biuro Analiz Sejmowych zwróciło się m.in. do pana profesora Marka Chmaja o wydanie opinii i ta opinia była jednoznaczna – należy interpretować immunitet parlamentarny w taki sposób, że przeszukanie pomieszczeń zajmowanych przez posła jest absolutnie niedopuszczalne
– zaznaczył Lewandowski.
Odniósł się on też do kwestii, że za czasu rządów Prawa i Sprawiedliwości doszło do przeszukania domu ówczesnego posła Pawła Gawłowskiego (obecnie senatora).
Jeżeli chodzi o pana Gawłowskiego, to po pierwsze został on uprzednio zawiadomiony o terminie takiej czynności. Funkcjonariusze poczekali na niego, zażądali wydania rzeczy, czyli przeprowadzono to w sposób mniej inwazyjny
– tłumaczył.
CZYTAJ TAKŻE:
RMF FM/wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686564-rewizja-domow-poslow-prawnik-zabezpieczono-telefony-dzieci