Twierdzenie, że celem złożenia wniosku o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu jest zamiar wprowadzenia w Polsce euro nie ma żadnych podstaw – powiedział we wtorek w Programie I Polskiego Radia minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Eksperci jednak w ostatnim czasie jasno oceniają, że celem premiera Donalda Tuska jest wprowadzenie waluty euro do Polski. Prof. Adam Glapiński jawnie mówił, że stoi na straży polskiego złotego. Ludzie Tuska mogą więc widzieć w banku centralnym problem, którego chcą się chytrze pozbyć przez postawienie prezesa NBP przed TS.
Poseł PO Janusz Cichoń, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych zapowiedział w miniony piątek w rozmowie z agencją Bloomberg, że wniosek o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu zostanie złożony w Sejmie we wtorek. Złożenie wniosku zapowiedział w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk. Z treści wniosku, do którego dotarł TVN24 wynika, że zarzuty pod adresem Glapińskiego dotyczą m.in. pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji, interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP oraz uchybienia innych obowiązków, w tym upolitycznienia banku.
Siemoniak w radiowej „Jedynce” został zapytany o list, który prezes NBP miał wysłać do Tuska w celu „zakończenia sporu” oraz o to, czy widzi szansę na porozumienie pomiędzy Adamem Glapińskim a premierem.
Prezes Glapiński bardzo naiwnie podchodzi do rzeczywistości – ikona upolitycznienia Narodowego Banku Polskiego, ikona arogancji, ikona błędów popełnianych jeśli chodzi o politykę wobec stóp kredytowych. Wydaje mi się, że to są próby ratowania swojego wizerunku, natomiast on jest tak ugruntowany, tyle słów padło, tyle było agresji ze strony prezesa Glapińskiego wobec wcześniej opozycji, dziś większości (sejmowej), że tutaj nikt zdania nie zmieni. Ja z pełnym przekonaniem się pod tym wnioskiem podpisałem
– mówił koordynator służb specjalnych.
Pod wnioskiem podpisał się również minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Poinformował o tym we wtorek w Radio ZET.
Plan Tuska dot. wprowadzenia euro
Siemoniak dopytywany, czy celem złożenia wniosku o TS dla prezesa NBP jest zamiar wprowadzenia w Polsce euro, podkreślił, że takie twierdzenie „nie ma żadnych podstaw”.
Prezes NBP, zdaje się, zasugerował w wywiadzie, że jest gotów na wprowadzenie euro w tej dekadzie, więc może jutro złoży wniosek, żeby się zapisać do Platformy Obywatelskiej
– dodał.
Podkreślił, że wprowadzenie euro w Polsce wymagałoby zmiany konstytucji i spełnienia szeregu warunków.
Straszenie tym jest po prostu nieodpowiedzialne
– powiedział.
Podczas sobotniej konwencji samorządowej w Radzyniu Podlaskim do zapowiedzi złożenia wniosku o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Według Kaczyńskiego, próba usunięcia Glapińskiego ze stanowiska szefa NBP ma jasny cel.
Wiem, dlaczego to robią. Robią to po to, żeby wprowadzić (do Polski) euro. Wprowadzić, skądinąd, łamiąc konstytucję, bo w polskiej konstytucji jest napisane czarno na białym, że polską walutą jest złotówka. Bez zmiany konstytucji (…) tego zrobić nie można. Ale oni już wymyślili, że można
– powiedział prezes PiS.
Trybunał Stanu
Siemoniak został również zapytany o zapowiadane przez obecnie rządzącą ekipę w kampanii wyborczej wnioski o postawienie przed Trybunałem Stanu innych polityków PiS: prezydenta Andrzeja Dudy, byłego premiera Mateusza Morawieckiego i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Inna jest sytuacja prezesa NBP, ponieważ liczba wymaganych głosów w Sejmie jest niższa niż w przypadku innych osób sprawujących wysokie funkcje. Podstawą do takiego działania jest domniemanie jego skuteczności
– wyjaśnił.
Trzeba pamiętać o tym, że w tym przypadku są wszelkie przesłanki do powodzenia tego procesu
– ocenił.
Zachowanie ambasadora Rosji
Minister koordynator służb specjalnych ocenił we wtorek, że zachowanie ambasadora Rosji, który nie stawił się na wezwanie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, „depcze wszystkie zasady”.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński informował w poniedziałek, że ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew nie przybył do siedziby MSZ celem wyjaśnienia incydentu z rosyjskim pociskiem manewrującym, który 24 marca naruszył polską przestrzeń powietrzną.
To zachowanie absolutnie wpisuje się w działania państwa, które nie liczy się z nikim i z niczym
– oświadczył Siemoniak w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Dodał, że zachowanie ambasadora Rosji ocenia jak najgorzej.
Jest zwyczajem dyplomatycznym, że jeżeli MSZ danego kraju wzywa ambasadora, to on, bądź jego zastępca, przychodzi w takiej sytuacji. To jest łamanie pewnego bardzo utrwalonego zwyczaju, pokazanie arogancji
– ocenił.
Dopytywany, czy w związku z tym ambasador Federacji Rosyjskiej powinien zostać z Polski wydalony, Siemoniak powiedział, że „MSZ bierze wszystkie scenariusze pod uwagę”.
Głównym kryterium jest interes Polski. Trzeba pamiętać, że jest ambasador Polski w Moskwie, też są Polacy, którzy tam żyją, mieszkają. Trzeba ostro napiętnować to zachowanie (…), trzeba przekazać notę w innej formie, tak jak mówił rzecznik MSZ, natomiast trzeba rezerwować sobie prawo do dalszych kroków bez emocji
– zaznaczył.
Rosyjska rakieta
Siemoniak został również zapytany, czy w związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych w niedzielę przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wojsko zachowało się odpowiednio a procedury zostały zachowane.
Zdaniem koordynatora służb specjalnych, „wszystkie służby zachowały się perfekcyjnie”.
W tej sprawie wyciągnięto wnioski z karygodnych zaniedbań poprzedniej ekipy – pamiętamy rakietę, której nikt nie zauważył (…). Uważam, że działania tutaj są wzorcowe: opinia publiczna jest ostrzegana, stawiane są wszystkie systemy, pary dyżurne polskie i amerykańskie wzlatują w powietrze. Natomiast decyzję podejmuje dowódca operacyjny. Uważam, że to są decyzje właściwe
– przekonywał.
Czy Siemoniak próbuje mydlić oczy, tłumacząc, że celem postawienia prezesa NBP nie jest próba wprowadzenia waluty euro? Eksperci wyjaśniają, że zawieszenie prof. Glapińskiego i ze złamaniem prawa wprowadzenie na jego stanowisko nowej osoby przychylnej Koalicji 13 Grudnia może oznaczać, to że rzekomy nowy prezes wraz z ministrem finansów szybko zwróci się do prezesa EBC o zgodę na wejście Polski do korytarza ERM II, czyli przedsionka strefy euro. Następnie, mogłoby dojść do poufnych negocjacji, podczas których ustala się kurs walutowy. To może być właśnie otwarcie drogi Polski do strefy euro.
Jeśli chodzi o postawę rosyjskiego ambasadora, to widać, że nie respektuje ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który niegdyś miał kontakty z Kremlem i bronił Władimira Putina.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686428-siemoniak-obraza-prezesa-nbp-ikona-arogancji