W ciągu najbliższych dni „będziemy wiedzieli co było rzeczywistą przyczyną” wypadku w Solarni - poinformował szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. Obaj żołnierze 5 Tarnogórskiego Pułku Chemicznego, którzy zginęli w wypadku w Solarni w powiecie lublinieckim, mieli po 36-lat. Byli żołnierzami zawodowymi w stopniach szeregowego i starszego kaprala – poinformował oficer prasowy tej jednostki major Arkadiusz Kustra.
W Solarni w powiecie lublinieckim (woj. śląskie) na terenie dawnego 13. Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej zginęło w poniedziałek dwóch saperów 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego. Do wypadku doszło przed godz. 11. podczas ćwiczeń wysadzania trotylu.
Szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła, który w poniedziałek wziął udział w wielkanocnym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z żołnierzami w Warszawie, poinformował, że informację o wypadku otrzymał ok. godziny 11.00.
To był meldunek dowódcy jednostki. Dowiedzieliśmy się, że w czasie pracy na materiałach wybuchowych, w czasie szkolenia w tym zakresie doszło do nieszczęśliwego wypadku i dwóch żołnierzy - szeregowy i podoficer - zginęło na miejscu
— podał generał.
Aktualnie koncentrujemy się na dwóch liniach. Pierwsza linia to jest oczywiście pomoc rodzinie, wsparcie psychologiczne, zabezpieczenie ich funkcjonowania w tych najtrudniejszych dla nich chwilach. A druga, to jest oczywiście związana z wyjaśnieniem tej sytuacji, sprawdzeniem czy mogliśmy zrobić coś, aby wyeliminować ryzyko wystąpienia tego typu sytuacji
— dodał.
Rzeczywista przyczyna będzie znana w ciągu najbliższych dni
Szef Sztabu Generalnego WP zapowiedział też, że w ciągu najbliższych dni „będziemy wiedzieli co było rzeczywistą przyczyną tej sytuacji”. Dodał, że zostaną wyciągnięte wnioski, by już nigdy więcej nie doszło do takiej tragedii.
Pytany, czy możliwe są konsekwencje personalne gen. Kukuła odpowiedział, że zawsze są one możliwe.
Jeśli to jest skutek czyichś zaniedbań, no to niestety będą zdecydowane reakcje z naszej strony
— zapewnił.
Na pytanie o materiały wybuchowe gen. Kukuła odpowiedział, że były to kostki trotylu.
Przygotowanie: ukryć metodami wybuchowymi, ukryć w terenie przygodnym. Nie były to jakieś mega zaawansowane zajęcia
— powiedział.
Jak dodał, na miejscu - zgodnie z regułami przy tego rodzaju ćwiczeniach - był ratownik medyczny, natomiast lekarz znajdował się w garnizonie.
Tragedia na ćwiczeniach
Były prowadzone zajęcia inżynieryjno-saperskie, które każdy nasz żołnierz przechodzi raz w roku. Na tych zajęciach doszło do wypadku
— powiedział mjr Kustra.
Obaj zmarli żołnierze byli z tego samego rocznika, mieli po 36 lat. Jak dodał rzecznik, jeden z żołnierzy służył od 16 lat, drugi – od dwóch lat.
„W miejscu wypadku czynności prowadzą prokuratura i Żandarmeria Wojskowa”
Jednostka nie udziela dodatkowych informacji o okolicznościach wypadku.
W miejscu wypadku czynności prowadzą prokuratura i Żandarmeria Wojskowa
— powiedział mjr Kustra.
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że wypadek na poligonie, w którym zginęło dwóch żołnierzy, będzie wyjaśniony, wnioski zostaną wyciągnięte, a jeśli zajdzie taka potrzeba – będą wyciągnięte też konsekwencje. Podkreślił, że bliscy zmarłych saperów zostali otoczeni opieką. Na miejsce pojechał dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Marek Sokołowski. Rodzinom zmarłych żołnierzy zostało udzielone wsparcie i pomoc psychologiczna.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE: Tragedia podczas ćwiczeń na śląskim poligonie! Zginęło dwóch saperów w wyniku obrażeń po ćwiczeniach z wysadzania trotylu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686361-przyczyny-wypadku-w-solarni-kukula-w-najblizszych-dniach