„Politycy PO używają różnych wygibasów retorycznych, żeby tłumaczyć, dlaczego właściwie nie jest zrealizowane sto obietnic, które deklarowali w kampanii wyborczej. Ale odpowiedź jest bardzo prosta – oni nigdy nie wierzyli, że to się da zrobić” – stwierdził na antenie Telewizji wPolsce poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk. „Dlaczego zatem składali te obietnice? Sprawa była prosta. Chodziło o odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy, a związku z tym można było kłamać” – dodał polityk.
Chcą zniszczyć obóz Zjednoczonej Prawicy
Michał Dworczyk, w rozmowie z Aleksandrą Rybińska i Wojciechem Biedroniem, stwierdził, że „dzisiaj politycy Platformy Obywatelskiej ‘połykają język’ i używają różnych wygibasów retorycznych, żeby tłumaczyć, dlaczego właściwie nie jest zrealizowane sto obietnic, które deklarowali w kampanii wyborczej”.
Odpowiedź jest bardzo prosta – oni nigdy nie wierzyli, że to się da zrobić, ponieważ absolutna większość z nich, z Donaldem Tuskiem na czele, to politycy doświadczeni, z doświadczeniem również pracy w administracji, więc wiedzieli, że w sto dni nie da się zrealizować tych stu obietnic. Dlaczego zatem składali te obietnice? Sprawa była prosta. Chodziło o odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy, a związku z tym można było kłamać. Zresztą cytuję jednego ze zwolenników PO – trzeba kłamać, manipulować byle odsunąć PiS od władzy, a potem to jakoś to będzie. No i teraz właśnie mamy – jakoś to będzie, osiem obietnic spełnionych spośród stu
— podkreślił poseł PiS.
CZYTAJ TAKŻE: Prezes PiS podsumowuje „100 konkretów” koalicji Tuska: To opowiadanie o tym, co w demokracji nie powinno się zdarzyć
Zaznaczył też, że psucie państwa przez obecną ekipę rządzącą jest widoczne i „będzie miało swoje konsekwencje dla Polski i wszystkich Polaków”. Dodał, że „najtwardszym konkretem i rzeczywistym celem, na którym koncentrują się obecnie rządzący, jest zniszczenie obozu Zjednoczonej Prawicy”.
Zwrócił przy tym uwagę, na „działania pozaprawne, które są podejmowane przez obecną władzę”.
Czy to chodzi o przejęcie mediów publicznych, czy prokuratury, czy obecna próba destabilizacja Narodowego Banku Polskiego. Te działania w wielu miejscach są pozaprawne, a w konsekwencji obecna koalicja musi liczyć się z tym, że gdyby Zjednoczona Prawica wróciła do władzy, byłaby próba rozliczenia łamania prawa. W związku z tym wniosek jest jeden – trzeba zniszczyć skutecznie obóz zjednoczonej prawicy, wyeliminować część polityków Zjednoczonej Prawicy
— powiedział polityk.
Dwa obszary działania koalicji Tuska
Zdaniem Dworczyka, „trzeba podzielić działania obecnej koalicji rządzącej na dwa obszary”.
Pierwszy obszar to jest pewien spektakl, pewien teatr. I on jest dla najbardziej zaciekłych wyborców Platformy Obywatelskiej spod sztandaru „silni razem” i tego rodzaju skrajnych, najbardziej zacietrzewionych wyborców. I to teatrum, które ma miejsce w Sejmie, do nich jest skierowane, bo przecież wszyscy już dzisiaj wiedzą, że te komisje śledcze nie mają niczego wyjaśniać, one maja stworzyć pewien spektakl, gdzie pod pręgierzem stają politycy Prawa i Sprawiedliwości
— wyjaśnił były szef KPRM.
Drugi obszar to są działania prokuratury, o których mówi premier Tusk, a które już realizuje pan Bodnar, przejmując w taki, a nie inny sposób prokuraturę, czyli nielegalnie, łamiąc prawo. Który już podejmował szereg działań, a zapowiada szereg dalszych działań. (…) Te działania maja doprowadzić do eliminacji części polityków Zjednoczonej Prawicy z życia publicznego. A jak można wyeliminować polityka? W bardzo prosty sposób – za cokolwiek skazać. Nie trzeba wsadzać do więzienia, wystarczy skazanie za naprawdę jakąś drobną rzecz. Niedopełnienie obowiązków albo przekroczenie obowiązków funkcjonariusza publicznego jest jednym z najbardziej pojemnych i uznaniowych artykułów w Kodeksie karnym. W związku z tym można sobie wyobrazić sytuację, w której iluś polityków Zjednoczonej Prawicy dostanie wyroki w zawieszeniu, a w konsekwencji (…) część osób zostanie wyeliminowana. I wydaje się, że taki jest właśnie plan
— podkreślił.
Polityk dodał, że jednak cały czas wierzy, „że absolutna większość sędziów pełni swoją funkcję jako niezależni urzędnicy państwa polskiego”.
Ale jest część zideologizowanych, zacietrzewionych osób, które są gotowe podejmować każdą decyzję w imię jakichś tam politycznych planów i celów
— zauważył Dworczyk.
PiS idzie naprzód
Poseł PiS odniósł się też do pytania, czy jest zagrożenie, że Prawo i Sprawiedliwość może się rozpaść, może dojść do wewnętrznego procesu rozkładu ugrupowania – o co najwidoczniej chodzi PO.
Te opowieści, które ostatnio są szczególnie intensywne, na temat rozpadu Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy, wkładałbym właśnie w kategorię takiej wojny informacyjnej. (…) Oczywiście dyskusje, czasem bardzo ostre, czy nawet spory są i jest to absolutnie normalne. W każdym obozie, który jest szeroki, a Zjednoczona Prawica, jest szerokim środowiskiem politycznym, są takie spory. Oczywiście powinniśmy załatwiać nasze sprawy, dyskutować wewnątrz obozu, a nie za pośrednictwem mediów, ale tego rodzaju napięcia są. Mało tego, każda partia po przegranych wyborach, a my jesteśmy w takiej sytuacji, przezywa różnego rodzaju napięcia. Ale od takich dyskusji, od takich napięć do rozpadu obozu jest bardzo daleka droga
— powiedział.
Nawet można się uśmiechać, czytając niektórych dziennikarzy sprzyjających Donaldowi Tuskowi czy rządowi, czy słysząc komentarze polityków Platformy Obywatelskiej – tę źle ukrywaną radość, że PiS zostanie pogrzebany, rozpadnie się i nic z nas nie zostanie. Koniec PiS-u już wieszczyło wiele osób. Uspokajam – nasz obóz ma swój plan, ma też szereg takich działań naprawczych, bo zawsze trzeba dopracowywać różne kwestie związane i z programem, i z organizacją. Idziemy naprzód, teraz się skupiamy na wyborach samorządowych, w perspektywie mamy wybory europejskie i prezydenckie
— podkreślił Michał Dworczyk.
wPolsce/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/686323-100-konkretow-dworczyk-klamali-bo-chcieli-odsunac-pis