Wobec ogromu zbrodni popełnionych przez prezesa Glapińskiego kompletną duperelą jest perspektywa zrujnowania wiarygodności i pozycji Polski.
Bardzo się namęczyli jacyś wyrobnicy prawa (?), żeby napisać uzasadnienie wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego. Szczególnie mozolna i zabawna zarazem jest ich interpretacja artykułów 219 i 220 konstytucji (dotyczących budżetu państwa i ustawy budżetowej). W wyniku tej mozolnej interpretacji wyszło im, że prof. Glapiński „zapewniał pośrednie finansowanie przez Narodowy Bank Polski deficytu budżetowego”.
Można odnieść wrażenie, że zawiązano spisek, aby prezes Glapiński „w latach 2020-2021 działając wspólnie i w porozumieniu z przedstawicielami Rady Ministrów, przedstawicielami Polskiego Funduszu Rozwoju S.A, przedstawicielami Banku Gospodarstwa Krajowego oraz przedstawicielami niektórych banków komercyjnych, inicjował i uczestniczył w podejmowaniu przez Zarząd Narodowego Banku Polskiego oraz w wykonaniu decyzji o skupie skarbowych papierów wartościowych (obligacji) Skarbu Państwa oraz nieskarbowych papierów wartościowych (obligacji) gwarantowanych przez Skarb Państwa emitowanych przez Polski Fundusz Rozwoju S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego, przez to zapewniał pośrednie finansowanie przez Narodowy Bank Polski deficytu budżetowego w łącznej kwocie co najmniej 144 miliardów złotych, co stanowiło naruszenie art. 220 ust. 2 Konstytucji RP oraz art. 3 ust.1 ustawy o Narodowym Banku Polskim”.
Zbrodnia polega na tym, że jawnie - wszystkie dane są dostępne w raportach rocznych NBP oraz w dokumentach Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a na bieżąco mówił o tym sam prezes NBP - stworzono mechanizm pomocy. Chodziło o „rządową politykę wsparcia dla przedsiębiorców, pracodawców i gospodarstw domowych znajdujących się w trudniej sytuacji w trakcie pandemii COVID-19 (w ramach tzw. tarcz antykryzysowych)”. W efekcie „pośrednim i rzeczywistym beneficjentem był Skarb Państwa”. Czyli państwo pomagało firmom i ludziom, żeby skorzystał na tym Skarb Państwa, a nie firmy i ludzie. Wedle tej logiki, one i oni skorzystaliby dopiero wtedy, gdyby dostali pieniądze z powiększonego deficytu budżetowego. Zapewne rentowność państwowych papierów wartościowych musiałaby w takim wariancie poszybować w kosmos, ale kto by się tym przejmował.
Z tego, co zapisano we wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa NBP wynika, że państwo polskie to federacja niepowiązanych z sobą instytucji, które z interesem Polski nie mają nic wspólnego. Ich interesem jest ich interes. Państwo mogłoby upaść, a te samodzielne instytucje nie powinny nawet kiwnąć palcem. Oznaczałoby to, że podmiotem działalności np. Narodowego Banku Polskiego nie są Polacy, tylko jacyś narobankpole.
Jeśli prezes NBP lub zarząd banku centralnego działałby w interesie Polaków powinni ponieść za to surową odpowiedzialność – najlepiej karną, a ostatecznie przed Trybunałem Stanu. Niedopuszczalne jest nawet myślenie o tym, że Narodowy Bank Polski jest częścią polskiego państwa. Nigdy w życiu. NBP jest własnością narbankpoli. Firmy i ludzie niech sobie padają jak muchy albo niech się zadłużają w bankach komercyjnych, o ile mają stosowną zdolność. A jak nie mają, to zawsze można skorzystać z chwilówek u lichwiarzy lub spokojnie sobie zbankrutować.
Pozostałe zarzuty we wniosku są w zasadzie detalami, z wyjątkiem cierpień trzech konkretnych osób, a nad cierpieniem zawsze trzeba się pochylić. Cierpią członek zarządu NBP Paweł Mucha oraz członkowie Rady Polityki Pieniężnej Joanna Tyrowicz i Ludwik Kotecki. Mucha z powodu niedopieszczenia (także finansowego), zaś Tyrowicz i Kotecki z powodu niedocenienia i niedoinformowania.
Wobec ogromu zbrodni popełnionych przez prezesa Glapińskiego kompletną duperelą jest perspektywa zrujnowania wiarygodności Polski na międzynarodowych rynkach finansowych i inwestycyjnych, groźba osłabienia złotego, prawdopodobne pogorszenie ratingów Polski. Kto by się tym przejmował, jeśli uda się pozbyć znienawidzonego przez obecną władzę prezesa banku centralnego i zaraz potem biegusiem dogadać się w sprawie przyjęcia w Polsce euro. A potem wszyscy będziemy żyć w raju.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685945-co-wynika-z-wniosku-o-trybunal-stanu-dla-prezesa-nbp