„W kwietniu 2020 r. nikt z PWPW nie kontaktował się z PKW w sprawie wyborów korespondencyjnych” – powiedział na komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych członek gabinetu politycznego i doradca b. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz b. członek rady nadzorczej PWPW Wiktor Klimiuk. „Nie podpisaliśmy umowy z Pocztą Polską, bo był spór co do ilości kart; mieliśmy umowę ustną, potwierdzoną zamówieniem ze strony Poczty” – stwierdził z kolei b. członek rady nadzorczej i b. wiceprezes ds. finansowych PWPW Piotr Ciompa.
We wtorek komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych rozpoczęła posiedzenie od przesłuchania członka gabinetu politycznego i doradcy b. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz b. członka rady nadzorczej Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych Wiktora Klimiuka.
Nie byłem zaangażowany
Klimiuk pytany przez szefa komisji Dariusza Jońskiego z kim z kierownictwa KPRM, MAP, PKW i Poczty Polskiej kontaktowano się w związku z organizacją wyborów korespondencyjnych w 2020 r., powiedział: „Nie mam wiedzy na ten temat, być może zarząd się kontaktował, może nie. Natomiast w sprawie organizacji wyborów nie kojarzę, żeby takie kontakty były”. Dopytywany, czy z PKW też nie było wówczas żadnego kontaktu, świadek odparł: „Później, na etapie późniejszym, parę miesięcy po wyborach rzeczywiście była kwestia tego, kto powinien zapłacić PWPW za wydrukowanie tych kart (wyborczych) (…), ale to było już później”.
Szef komisji śledczej pytał też Klimiuka o to, w jakim zakresie był odpowiedzialny za przygotowanie tych wyborów.
Nie byłem zaangażowany. Pierwsze moje spotkanie w tej sprawie miało miejsce w chwili, kiedy karty (wyborcze) były już wydrukowane
— podkreślił Klimiuk.
Dodał, że kolejne spotkanie było przy okazji posiedzenia rady nadzorczej, kiedy „zarząd wyjaśniał, że rzeczywiście podjął się takiego zadania”, a trzecie, ostatnie spotkanie odbyło się dużo później.
Joński przytoczył świadkowi treść mejla, który napisał 16 kwietnia 2020 r. i skierował do dyrektora gabinetu politycznego ówczesnego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, w którym zwracał uwagę na możliwe problemy związane ze zleceniem PWPW druku kart wyborczych. Świadek odparł, że nie pamięta tego mejla.
Natomiast, jeżeli takiego mejla napisałem, to musiało to być na zlecenie dyrektora gabinetu, czyli pana Michała Prószyńskiego, jako pytanie o problemy prawne
— dodał Klimiuk.
Dlatego nie podjęto kolejnych kroków
16 kwietnia 2020 r. ówczesny premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję zlecającą Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW) przygotowanie do wyborów korespondencyjnych.
Magdalena Filiks pytała, dlaczego wbrew tej decyzji Morawieckiego MSWiA nie zawarło umowy z PWPW na wydrukowanie kart do głosowania, instrukcji i oświadczeń.
Klimiuk wyjaśnił, że „parę godzin po przesłaniu ministrowi (Kamińskiemu) projektu umowy między MSWiA a PWPW, do PWPW trafiło zlecenie Poczty Polskiej na dostawę kart wyborczych”.
Zarząd PWPW, z tego, co wiem, po konsultacji z prawnikami stwierdził, że zlecenie to zawiera zarówno druk, jak i dostarczenie. W tej chwili, gdyby PWPW naciskała na ministra na podpisanie umowy, musiałaby te karty wydrukować dwa razy i ponieść dwa razy większe koszty
— tłumaczył Klimiuk i dodał, że „z tego powodu na podstawie zlecenia i rozporządzenia PWPW wydrukowało te karty”.
Filiks poinformowała, że do komisji wpłynął projekt umowy między PWPW a MSWiA, który został wysłany do resortu spraw wewnętrznych i administracji 21 kwietnia 2020 r., a zamówienie Poczty Polskiej zostało wysłane 24 kwietnia 2020 r. Filiks pytała, dlaczego MSWiA nie pracowało nad projektem umowy? Klimiuk wyjaśnił, że w cały proces został włączony później.
Z informacji, które mi przekazano wynika, że bezpośrednio po przekazaniu umowy zostało przekazane też zlecenie Poczty i dlatego nie podjęto kolejnych kroków
— powiedział
Dodał, że wie to od zarządu PWPW, a konkretnie od b. wiceprezesa ds. finansowych PWPW Piotra Ciompy.
Poczta dała zlecenie PWPW
Filiks zwróciła uwagę, że umowa, do której MSWiA i PWPW zostało zobowiązane, nie została podpisana, bo nagle Poczta Polska zawarła inną umowę z PWPW.
Z mojej wiedzy wynika, że Poczta dała zlecenie PWPW, które PWPW wykonała
— odparł Klimiuk.
Filiks, posiłkując się dokumentami mówiła, że PWPW nie podpisała przekazanego zamówienia przez Pocztę Polską.
Poczta Polska twierdzi że nie zlecała wydruków pakietów wyborczych, twierdzi, że zamówienie, na które PWPW się powołuje, dotyczy nie zlecenia wydruków, a przekazania już wydrukowanych elementów pakietów wyborczych
— mówiła.
Według Klimiuka, „z opinii prawników PWPW wynikało, że w tym zleceniu są zawarte na tyle szczegółowe kwestie, np. druk na jednej czy dwóch stronach, które wskazywały na pewien konkretny, końcowy towar, który nie był przez nikogo wcześniej zamówiony”.
Zarząd przyjął, że jest zlecenie wydruku kart wyborczych, które jest wymienione w rozporządzeniu premiera i stąd nie nalegał na ministra (SWiA), aby podpisał tę umowę i z tego, co wiem, ministra o tym poinformowali
— relacjonował.
Pytany, czy to Poczta Polska zleciła PWPW wydruk kart wyborczych, odpowiedział: „Tak przyjął zarząd PWPW, że na zlecenie Poczty (ma) drukować karty, oraz na rozporządzenie premiera”.
„Potwierdzam lub zatwierdzam”
Klimiuk opowiadał, że na posiedzeniu zarządu PWPW, w którym brali udział Piotr Ciompa i szef PWPW Maciej Biernat oraz bezpośrednio podczas jego rozmowy z Ciompą mówił on, że z analiz prawników PWPW wynika, że umowa z Pocztą obejmowała także druk kart i że minister Kamiński został poinformowany, że ta umowa nie będzie potrzebna i na podstawie umowy z Pocztą i rozporządzenia premiera PWPW te karty wydrukuje – relacjonował swoją rozmowę z Ciompą.
Klimiuk pytany był przez Filiks, kto z kierownictwa MSWiA zajmował się tą umową i dlaczego wraz z decyzją nie przygotowano projektu umowy.
Z tego, co wiem, jedyną osobą, która zajmowała się tą kwestią, był minister Kamiński, który na podstawie rozporządzenia rozmawiał z PWPW
— odparł Klimiuk.
Dodał, że szef MSWiA został potem powiadomiony, że w związku ze zleceniem Poczty „nie musi już podpisywać tej umowy” z PWPW.
Klimiuk dodał, że „to zaangażowanie było też o tyle, że (Kamiński) zlecił informacje, czy spółka jest przygotowana, po czym został poinformowany, że nie będzie to już potrzebne i z tego co wiem, na tym jego rola się skończyła”. Pytany, czy Kamiński podpisał dokument potwierdzający fakt, że PWPW „ma gotowość do tego procesu”, Klimiuk odparł, „na piśmie sprawozdawczym przekazanym przez prezesa Biernata napisał: ‘Potwierdzam lub zatwierdzam’. Nie pamiętam” – dodał.
Nie ma już potrzeby realizacji umowy
16 kwietnia premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję zobowiązującą PWPW do podjęcia działań przygotowujących wybory korespondencyjne. Decyzja ta zobowiązywała m.in. ministra spraw wewnętrznych i administracji do podpisania umowy z PWPW na wydrukowanie pakietów wyborczych. MSWiA umowy nie podpisało, bo jak twierdził Klimiuk, do PWPW wysłano zamówienie Poczty Polskiej (24 kwietnia 2020 r.) Na realizację tego zamówienia również nie została zawarta umowa.
Dariusz Joński pytał Klimiuka, czy szef MSWiA Mariusz Kamiński powiedział, dlaczego nie podpisał umowy między PWPW a MSWiA. Klimiuk odpowiedział, że „zarząd PWPW poinformował go, że zaczął już realizację zlecenia Poczty dot. druku pakietów wyborczych w związku z tym nie ma już potrzeby realizacji umowy”.
O tym, że nie było umowy dowiedziałem się znaczny czas po tym, kiedy nie została podpisana. Było to w trakcie kontroli NIK
— powiedział.
Pytany, czy widział umowę pomiędzy Pocztą Polską a PWPW odpowiedział, że na etapie kontroli NIK-u, PWPW przesłało mu tę umowę.
Pytany, czy w momencie rozpoczęcia realizacji zadań przez PWPW, warunki, zakres i sposób finansowania kosztów PWPW był znany, odpowiedział: „To co zawierała ta umowa z Pocztą, to w tym zakresie było to określone”.
Pytany, dlaczego MSWiA nie zapłaciło PWPW za wydruk pakietów, pomimo decyzji premiera, Klimiuk wyjaśnił, że stało się tak, „ponieważ po analizie prawnej stwierdzono, że skoro przepisy są łączne, tzn., że MSWiA musi zapłacić koszty, kiedy wynika to z umowy podpisanej przez MSWiA, więc skoro nie było umowy, to nie MSWiA jest zobowiązane do zapłacenia”.
Nie wprowadzałem ministra w błąd
Magdalena Filiks pytała o raport z kontroli NIK. Chciała dowiedzieć się, czy pisma przygotowywane przez Klimiuka w trakcie trwania kontroli NIK (w MSWiA) akceptował minister Kamiński.
Minister zatwierdzał te pisma. Rozmawiałem z ministrem i wiceprezesem PWPW Piotrem Ciompą, po zebraniu dokumentacji przygotowałem projekt pisma, które minister zatwierdził
— mówił Klimiuk.
Filiks dociekała, czy Klimiuk poinformował Kamińskiego, że pismo, które skierował do NIK zawiera nieprawdę i że ta umowa nie została nigdy podpisana.
Generalnie zarząd PWPW poinformował, że umowa została zawarta, nie pamiętam, czy była podpisana czy nie, jeżeli projekt umowy zostanie realizowany to jest per facta concludentia (w sposób dorozumiany) będzie umowa zawarta
— ocenił Klimiuk.
Klimiuk twierdził, że „z informacji zarządu PWPW wynika, że zaczęli realizować tę umowę, co oznacza, że jeżeli zrealizowali i Poczta Polska przyjęła te pakiety to per facta concludentia ta umowa została zawarta”.
Pytany czy minister Kamiński wiedział, że Klimiuk widział niepodpisaną umowę, świadek mówił, że „zarząd PWPW twierdził, że zaczęto realizację zadań”.
Jego zdaniem, „to, że zlecenie zostało zrealizowane, oznacza, że umowa została zawarta. Umowa nie musi być podpisana” – tłumaczył.
Nie wprowadzałem ministra w błąd, że PWPW robiło samowolkę, działało, zarząd PWPW poinformował, że działał na podstawie zlecenia Poczty i uważał tę umowę za zawartą
— wyjaśnił.
Nie konsultowałem się z Ciompą
Filiks, powołując się na przesłane do komisji dokumenty oraz na raport NIK mówiła, że „ta umowa w treści nie zawiera tego, o czym Klimiuk mówi i pisze”. „NIK i Poczta Polska twierdzą, że ta umowa nie została zawarta”. W umowie, którą miało zawrzeć MSWiA z PWPW, jest zobowiązanie do wykonania druku 32 mln kart do głosowania. Filiks wyjaśniła, że w umowie między Pocztą Polską a PWPW, która zdaniem Klimiuka została zawarta w sposób dorozumiany, „nie ma absolutnie nic o druku, ani o wszystkich działaniach, które PWPW podjęła”. „Jest wprost napisane, że przedmiotem zlecenia jest tylko dostarczenie” – podkreśliła.
Pan ją widział tzn., że pan też to wie. Poczta Polska od samego początku (…) absolutnie ten temat podnosi i stwierdza, że nigdy nie zleciła wam druku i nigdy z nią nie zawarliście nawet tej umowy na samo dostarczenie
— powiedziała cytując raport NIK.
Posłanka Anita Kucharska-Dziedzic pytała Klimiuka, o to, co było przedmiotem jego spotkań z Piotrem Ciompą.
Generalnie pytania NIK-u, czyli kwestia tego na jakiej podstawie wykonywali to polecenie, jak było z tą umową, czy mówi to samo, co minister
— odpowiedział świadek.
Na pytanie, czy konsultował z Ciompą treść odpowiedzi PWPW na pytania NIK, Klimiuk odparł, że nie. Wyjaśnił, że Piotr Ciompa informował go o treściach, ale nie konsultował ich z nim.
Dopytywany, dlaczego go o nich informował, Klimiuk odparł, że dlatego iż występował w imieniu ministra, który był organem nadzorczym.
Kucharska-Dziedzic przytoczyła też treść maila napisanego przez Ciompę skierowanego właśnie do Klimiuka, zatytułowanego: „Propozycja narracji w sprawie NIK”. Na pytanie, czy wciąż twierdzi, że nie konsultował z Ciompą odpowiedzi do NIK, Klimiuk odparł twierdząco.
Były trzy koncepcje
Z kolei były członek rady nadzorczej i były wiceprezes ds. finansowych PWPW Piotr Ciompa przekazał na komisji, że między 6 a 10 kwietnia 2020 r. dowiedział się, że PWPW może być zaangażowane w organizację wyborów korespondencyjnych.
Świadek powiedział też, że często spotykał się z ówczesnym szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim w sprawie wyborów korespondencyjnych.
Spotykaliśmy się dosyć często w jego gabinecie
— zaznaczył
Na pytanie, czy miał wątpliwości co do możliwości przeprowadzenia tych wyborów, Ciompa podkreślił, że zadanie było trudne ze względu na terminy.
Były trzy koncepcje, które były korygowane. Pierwsza dotyczyła tego, że od początku do końca za całość odpowiada Poczta, łącznie z drukiem, po czym okazało się, że Poczta nie ma zasobów poligraficznych, żeby tyle pakietów wydrukować, stąd wyszedł pomysł o tym, że PWPW będzie odpowiadała za wydrukowanie, ale też pakietowanie i dostarczenie do regionalnych centrów Poczty pakietów
— wyjaśnił Ciompa.
Dodał, że koncepcja, która przewidywała odpowiedzialność PWPW była niewykonalna w takim terminie.
Zasadniczym powodem przeciwwskazania, żeby PWPW miała odpowiadać za druk było to, że wówczas była pandemia (…)
— zaznaczył świadek.
Dodał, że wszystkie te zastrzeżenia zostały przedstawione ministrowi Kamińskiemu.
Mieliśmy umowę ustną
Na pytanie, co minister Kamiński na to, Ciompa odparł, że Kamiński przyjął to do wiadomości i następnie zwołał spotkanie w tej sprawie. Dodał, że spotkanie to odbyło się najpóźniej 10 kwietnia.
Wyszedłem z tego spotkania z przekonaniem, że PWPW nie będzie brała udziału w wyborach. Dlatego, że nie było żadnej polemiki z naszymi zastrzeżeniami. Ale dwa dni później dowiedzieliśmy się, że będziemy drukować, ale nie konfekcjonować – pakietować
— powiedział świadek.
Na pytanie wiceszefa komisji Jacka Karnowskiego, czy przed drukowaniem kart PWPW podpisała z Pocztą umowę, Ciompa powiedział: „Umowa była zawarta, nie podpisana. Mieliśmy umowę ustną i potwierdzoną zamówieniem ze strony poczty”.
Zwrócił uwagę, że decyzja premiera z 16 kwietnia 2020 roku była bardzo ogólna.
Tymczasem my do tego, żeby podjąć działania potrzebowaliśmy szczegółów(…) I wiem, że na spotkaniu dyrektorów PWPW i Poczty ustalono, że powinniśmy zawrzeć taką umowę. Został nawet opracowany projekt takiej umowy, ale nie uzyskał on akceptacji Poczty, która postanowiła złożyć zamówienie
— dodał.
Dopytywany, dlaczego nie doszło do podpisania tej umowy, Ciompa powiedział: „Nie podpisaliśmy tej umowy dlatego, że był spór co do ilości kart”.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Zaskakujący plan PiS. Obecna komisja ds. wyborów korespondencyjnych to nie koniec. Buda: Powołamy realną komisję
PAP/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685690-klimiuk-i-ciompa-na-komisji-ds-wyborow-korespondencyjnych