„Polskę trzeba naprawdę bardzo można przebudować, aby w Polsce była silna, stojąca bardzo mocno na obu nogach, demokracja” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wydarzenia medialnego w Warszawie.
W stolicy odbyło się wydarzenie medialne, podczas którego politycy Prawa i Sprawiedliwości, na czele z kierownictwem tej partii i byłymi premierami z ramienia formacji Jarosława Kaczyńskiego oraz z samym prezesem, podsumowali 100 dni rządów koalicji Donalda Tuska. W kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska zaprezentowała Polakom „100 konkretów na 100 dni”. Ile z tych zapowiedzi udało jej się zrealizować?
Ta władza ma pewne specyficzne cechy: ktoś nawet użył określenia „królowie kłamstwa”
— powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, rozpoczynając swoje wystąpienie.
To jest sprawa metody rządzenia. Metody, która nie mieści się nawet w bardzo szeroko rozumianym kanonie demokracji. Demokracja jest systemem opartym na zaufaniu, dotrzymywaniu słowa
— dodał były wicepremier.
Od prawidłowo funkcjonującej demokracji do operacji manipulacyjnej
Jak wskazał Jarosław Kaczyński, akt wyborczy sam w sobie opiera się na zaufaniu i dotrzymaniu słowa.
Aspiranci do władzy przedstawiają swoje programy, obietnice. Następnie, jeżeli uzyskują poparcie i wykonują obietnice, rozszerzają program, to można powiedzieć, że mechanizm wyborczy działa w sposób prawidłowy
— dodał.
Jeżeli jednak tego nie czynią, ale zapowiadają coś, o czym z góry wiedzą, że jest nie do zrealizowania, to mamy do czynienia z czymś zupełnie innym - operacją manipulacyjną
— podkreślił lider PiS.
To jest po prostu próba wprowadzania społeczeństwa w błąd dla uzyskania celów, o których nie są informowani obywatele, bo jedynym celem tego rodzaju akcji jest uzyskanie głosów. Oczywiście, w demokracji jest to ważne, ale jeżeli osiąga się ten cel poprzez kłamstwo, ewidentne kłamstwo, to nie mamy do czynienia z demokracją, ale z systemem nienazwanym
— ocenił.
Kiedy Koalicja 13 Grudnia dokonała pierwszej manipulacji?
Znajdźcie sobie państwo ten okrzyk: „Precz z Kaczorem - dyktatorem”. Ten okrzyk wyrażał w dużym skrócie ich tezę, całkowicie nieprawdziwą, śmieszną. Wstyd powtarzać te oczywistości, że w żadnej dyktaturze nie może działać potężna opozycja, media nie mogą być w zdecydowanej większości skierowane przeciwko rządzącym, że opozycja nie może panować w sądach, że opozycja nie może mieć bardzo dużej części władzy w Polsce - bardzo duża część samorządów jest w rękach opozycji, nie może korzystać z poparcia bardzo dużej części elit kulturalnych, ale też tych tzw. wokółkulturalnych, celebrytów
— wyliczał.
Każdy z tych aktów w choćby łagodnym autorytaryzmie zostałby natychmiast wyeliminowany bardzo zdecydowanymi metodami
— dodał Kaczyński.
W 2013 r. przedstawiałem Wysokiej Izbie wniosek o wotum nieufności dla premiera Tuska i jego rządu. Wówczas mówiłem o tym długo. Dzisiaj nie chcę wszystkich tych tez rozwijać. Chcę powiedzieć tylko, że ta rzecz się powtórzyła
— stwierdził były wicepremier.
Kiedy byli w opozycji, dokonali pierwszego wielkiego aktu manipulacji poprzez gigantyczne kłamstwo. Od pierwszego dnia, a właściwie niemalże od nocy wyborczej, gdy przegrali, zaczęli wmawiać społeczeństwu, że w Polsce jest dyktatura. Zresztą w latach 2005-2007 suflowali podobny przekaz: że w Polsce dzieje się „coś strasznego”. A nic takiego się nie działo. Rok 2006 był najspokojniejszy od 1989 r., a mimo to nasi obywatele ciągle słyszeli, że nad Polską zawisły jakieś bardzo ciemne chmury
— dodał.
„Nawet liczyć nie umieli?”
Kłamstwo pierwsze [o „dyktaturze” w Polsce za rządów PiS - przyp. red.] jednak zostało przez pewną część społeczeństwa przyjęte. Są ludzie, na których media różnego rodzaju oddziałują z dużą siłą, dużo większą niż rzeczywistość. Drugie wielkie kłamstwo to kłamstwo z kampanii wyborczej
— mówił prezes PiS.
Często kłamstwo nie do końca precyzyjnie zrozumiane przez samych zapowiadających. 6 tys. miesięcznie to będzie 60 tys. rocznie? Nawet liczyć nie umieli? Ale każdy może się pomylić, a tutaj problem jest taki, że po prostu wiedzieli, że nie mogą tego zrobić. I to jest tylko symbol tego rodzaju zapowiedzi, których było bardzo, bardzo wiele
— powiedział.
„Polskę trzeba bardzo mocno przebudować”
I o tym będzie całe to opowiadanie. Opowiadanie o czymś, co w demokracji nie powinno się zdarzyć. A doprowadziło do zmiany władzy i realizacji programu, który z demokracją i praworządnością nie ma nic wspólnego. Łamanie prawa, łamanie konstytucji, represje, prowokacje, sytuacje, które często kwalifikują się do rozważenia w myśl artykułów Kodeksu karnego
— powiedział prezes PiS.
Jarosław Kaczyński zwrócił także uwagę na osłabienie pluralizmu medialnego poprzez siłowe wejście do TVP.
Polskę trzeba naprawdę bardzo można przebudować, aby w Polsce była silna, stojąca bardzo mocno na obu nogach, demokracja
— zakończył swoje wystąpienie przewodniczący największej formacji opozycyjnej w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. Morawiecki do rządzących: Wzywam do realnej walki bokserskiej, a nie freak fightu, jaki nam się proponuje
jj/Youtube: @pisorgpl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685654-prezes-pis-to-w-demokracji-nie-powinno-sie-zdarzyc