„Ta władza ma pewne specyficzne cechy: ktoś nawet użył określenia „królowie kłamstwa” - powiedział podczas konferencji prasowej w Warszawie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Koniec konferencji
Konferencja zakończyła się.
Spółki i media
Spółkami Skarbu Państwa i mediami zajęli się posłowie: Przemysław Drabek i Radosław Fogiel.
Polska bezpieczniejsza i bardziej praworządna?
Z „konkretów” dla bezpieczeństwa i praworządności koalicję rozliczyli posłowie Dariusz Stefaniuk i Sebastian Kaleta.
Kultura i edukacja
Kulturę i edukację wzięli na warsztat posłowie: Piotr Mueller oraz Mirosława Stachowiak-Różecka.
Rodzina i zdrowie
Poseł Marlena Maląg i poseł Katarzyna Sójka, które w rządzie PiS kierowały, odpowiednio: resortem rodziny oraz resortem zdrowia, pokazały, jakich „konkretów” Koalicja 13 Grudnia nie zrealizowała w tych dziedzinach.
A jak poszło z gospodarką?
Posłowie Zbigniew Kuźmiuk i Waldemar Buda mówili o tym, jak Koalicja 13 Grudnia wywiązała się ze 100 konkretów związanych z gospodarką i mieszkalnictwem.
„Ochrona polskiego rolnictwa trafiła do kosza”
Była minister rolnictwa i rozwoju wsi Anna Gembicka oraz były wiceszef tego resortu Krzysztof Ciecióra skupili się w swoich wystąpieniach na kwestiach dotyczących rolnictwa.
Pamiętam, że w kampanii wyborczej bardzo dużo mogliśmy usłyszeć o konieczności wprowadzenia kaucji na zboże z Ukrainy. Pan Kosiniak-Kamysz mówił, że trzeba tę ustawę wprowadzić natychmiast. Krzysztof, pamiętasz tę ustawę?
— zapytała Gembicka.
Oczywiście, pamiętam. PSL proponował ustawę „o ochronie polskiego rolnictwa” i przez cały rok przekonywali, że jednym dotknięciem rozwiąże wszystkie problemy polskiego rolnictwa. Ale kiedy weszli do tego ministerstwa, to chyba przeczytali tę ustawę jeszcze raz i uznali, że nie będą jej jednak procedować
— odpowiedział Ciecióra.
Oni nie chcą nawet swojej sztandarowej ustawy wprowadzić
— dodał.
Jednym słowem: ochrona polskiego rolnictwa trafiła do kosza
— skomentowała Gembicka.
„Rząd do reklamacji”
Poseł Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że gdy kupimy jakiś produkt i nie spełni on naszych oczekiwań, możemy złożyć reklamację.
Mamy do czynienia z rządem opatrzonym etykietą z prawem zwrotu. I powinniśmy podać go do reklamacji, po tym, co zrobił, a raczej czego nie zrobił
— podkreślił.
„Realna walka bokserska, a nie freak fight”
100 dni to symboliczny moment. Zawsze były przez obywateli rozliczane, więc mam nadzieję, że i teraz zacznie się takie rozliczenie tego, co oni zrobili, a czego nie zrobili
— mówił były premier.
Wzywam do realnej, rzeczywistej walki bokserskiej, a nie freak fightu, który nam się proponuje
— dodał.
Walki na merytorykę. Żeby pokazali, co dowieźli z tego wszystkiego, co obiecali, czy zrobili nas po prostu w bambuko, bo ja tak się czuję, ale chyba też coraz więcej Polaków w taki sposób się czuje
— wskazał.
„Demokracja jest naprawdę zagrożona”
Przedsiębiorcy coraz głośniej pytają: gdzie jest obiecany dobrowolny ZUS? Albo: gdzie jest chorobowe płacone przez ZUS? Pytamy, retorycznie już niestety, gdzie to wszystko jest. Nie ma ich, tych projektów, bo to jest jedno wielkie oszustwo, które podminowuje podstawowe zasady demokracji w każdym państwie
— podkreślił Morawiecki.
Tak naprawdę demokracja jest zagrożona. Bo jeśli władza została przekazana przez obywateli w oparciu o pewne obietnice, i te obietnice nie zostały zrealizowane?
— dodał.
„Nie ma śladu po pracach tego rządu”
Kolejne niezrealizowane „konkrety” wskazane przez byłego szefa rządu to m.in. kwota wolna od podatku, dopłaty do czynszu czy akademik za złotówkę.
Nie ma nawet śladu po pracach tego rządu, jeśli chodzi o tego typu ważne punkty programowe. Gdzie one są? To punkty kluczowe z punktu widzenia obywateli
— zwrócił uwagę poseł Morawiecki.
„10 proc.? Na maturze byłaby to pała z wykrzyknikiem”
Możecie być państwo, nasi rodacy, pewni, że w II półroczu nie będzie już zamrożonych cen gazu na kolejny sezon grzewczy
— powiedział były premier.
Nawet wśród tych 10 niby spełnionych, są też takie spełnione w 1/3 czy 1/4. Ale przyjmijmy, że jest to 10 proc.
— dodał.
10 proc. na maturze to byłaby nie tylko pała, ale taka pała z wykrzyknikiem. A gdyby ktoś tak pracował, to nie dostalby premii, ale może jeszcze i poważniejsze konsekwencje by go spotkały. I obecna ekipa wykonuje 10 proc. swojej pracy
— wskazał Morawiecki.
Morawiecki: Na 100 dni… 10 konkretów
100 dni każdego rządu to swego rodzaju egzamin. Sprawdźmy w związku z tym, jak ten egzamin zdali rządzący. Z tych 100 konkretów, które obiecywała Koalicja Obywatelska, pokuśmy się o jakąś analizę, ile zostało zrealizowane rzeczywiście
— wskazał były premier Mateusz Morawiecki.
Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez portale raczej sprzyjające rządowi, jest to ok. 10 proc., ok. 10 konkretów
— dodał.
„To ekipa, która dotrzymuje słowa”
12 zł za godzinę. Dzisiaj ta stawka może się państwu wydawać niewielka, ale w 2015-2016 r. można było usłyszeć, że ludzie dostawali i po 5 zł za godzinę, a nawet mniej
— mówiła Szydło.
Te 100 dni w 2015 r. to był wspaniały czas. W tym czasie powiedzieliśmy Polakom: sprawdźcie, czy dotrzymujemy słowa
— podkreśliła europoseł.
Po tych 100 dniach ludzie mogli powiedzieć: „Rzeczywiście, to ekipa, która dotrzymuje słowa”. Wystarczyło nie kraść i wystarczyło myśleć interesami obywateli i państwa
— dodała.
Skuteczna władza przede wszystkim musi dotrzymywać słowa i myśleć kategoriami interesu społecznego i interesu państwa
— podsumowała swoje wystąpienie była premier.
500+, 6-latki, wiek emerytalny
500+ to program, który jasno dookreślił, że w centrum zainteresowania rządu PiS jest rodzina i będzie rodzina
— zaznaczyła.
Kolejną ważną sprawą zrealizowaną przez rząd PiS już w ciągu pierwszych 100 dni, było umożliwienie rodzicom 6-letnich dzieci wyboru dotyczącego posłania swoich pociech do I klasy. Dalej Beata Szydło wskazała na obniżenie wieku emerytalnego.
100 dni rządu PiS
Beata Szydło wspominała pierwsze 100 dni rządów PiS jako czas cięzkiej pracy, ale możliwej do wykonania, ponieważ gotowe były projekty, przygotowany program. Ostatecznie udało się zrealizować wszystko, co zapowiedziane.
Program 500 Plus zrewolucjonizował myślenie o roli rodziny w Polsce
— podkreśliła była premier.
„Przywrócenie ludziom wolności”
Był ogromny zapał, ogromna energia i ogromna nadzieja ludzi. A my wiedzieliśmy, że naszym podstawowym celem jest przywrócenie ludziom po prostu wolności, prawa do godnego życia, do wyboru, decydowania o sobie
— podkreśliła polityk.
Państwo ma wspierać, dawać szansę, ale nie może decydować za obywatela - tak jak było to w przypadku podniesienia przez naszych poprzedników wieku emerytalnego. Wbrew interesowi ludzi
— mówiła Beata Szydło.
„Wystarczy nie kraść”
To były wybory, których Polacy musieli na co dzień dokonywać. Rządzący odpowiadali: pieniędzy nie ma, nie będzie, tego się nie da zrobić
— podkreśliła Szydło.
A my w tym 2015-2016 r., kiedy obejmowaliśmy władzę, wiedzieliśmy, że: po pierwsze - da się zrobić, po drugie - te pieniądze są. Zacytuję klasyka: wystarczy nie kraść. Został przygotowany program uszczelnienia VAT i pieniądze, które wypływały z budżetu, zaczęły teraz pracować na realizację programów społecznych, rozwojowych, inwestycyjnych
— wskazała europoseł.
„Ja PKB do garnka nie włożę”
Podczas kampanii w wielu miejscowościach na naszych spotkaniach ludzie mówili, że nie mają żadnej nadziei, aby po prostu godnie żyć w swoich miejscach. Nie było pracy ani możliwości dojazdu do większych miejscowości. Szpitale powiatowe bankrutowały. Ludzie pracowali na umowy śmieciowe albo w ogóle nie mieli żadnych umów. Stawka godzinowa to często było kilka złotych
— wyliczała była premier.
Rodzice nie mieli szans wysłać dzieci na wakacje, nie mówiąc już o możliwości zagwarantowania im kształcenia na wysokim poziomie
— dodała.
Rodzice martwili się, żeby dzień codzienny ich dziecka był szczęśliwy, żeby dzieci głodne nie chodziły. Na spotkaniu jedna z kobiet powiedziała mi: „rządzący mówią, że PKB rośnie, ale ja PKB do garnka nie włożę, to nie zapewni mojej rodzinie życia na godnym poziomie. Mój mąż właśnie stracił pracę, ja też, nie mamy z czego żyć”
— podkreśliła.
„Trzecia Droga to ślepa uliczka”
Po wystąpieniu prezesa PiS na scenę wyszła dwójka kolejnych byłych premierów z PiS: Beata Szydło oraz Mateusz Morawiecki.
15 października pokazał, że Trzecia Droga to ślepa uliczka
— podkreśliła europoseł Beata Szydło.
Warto, aby ludzie wrócili na drogę, którą iść powinni, dlatego warto przypominać, jaka była sytuacja, kiedy Prawo i Sprawiedliwość w 2015 r. zdobyło władzę
— dodała.
„Polskę trzeba bardzo mocno przebudować”
Polskę trzeba naprawdę bardzo można przebudować, aby w Polsce była silna, stojąca bardzo mocno na obu nogach, demokracja
— powiedział przewodniczący największej formacji opozycyjnej w Polsce.
„To nie powinno w demokracji się zdarzyć”
I o tym będzie całe to opowiadanie. Opowiadanie o czymś, co w demokracji nie powinno się zdarzyć. A doprowadziło do zmiany władzy i realizacji programu, który z demokracją i praworządnością nie ma nic wspólnego. Łamanie prawa, łamanie konstytucji, represje, prowokacje, sytuacje, które często kwalifikują się do rozważenia w myśl artykułów Kodeksu karnego
— powiedział prezes PiS.
Jarosław Kaczyński zwrócił także uwagę na osłabienie pluralizmu medialnego poprzez siłowe wejście do TVP.
Kłamstwo wyborcze
Kłamstwo pierwsze [o „dyktaturze” w Polsce za rządów PiS - przyp. red.] jednak zostało przez pewną część społeczeństwa przyjęte. Są ludzie, na których media różnego rodzaju oddziałują z dużą siłą, dużo większą niż rzeczywistość. Drugie wielkie kłamstwo to kłamstwo z kampanii wyborczej
— mówił prezes PiS.
Często kłamstwo nie do końca precyzyjnie zrozumiane przez samych zapowiadających. 6 tys. miesięcznie to będzie 60 tys. rocznie? Nawet liczyć nie umieli? Ale każdy może się pomylić, a tutaj problem jest taki, że po prostu wiedzieli, że nie mogą tego zrobić. I to jest tylko symbol tego rodzaju zapowiedzi, których było bardzo, bardzo wiele
— powiedział.
„Precz z Kaczorem - dyktatorem”
Znajdźcie sobie państwo ten okrzyk: „Precz z Kaczorem - dyktatorem”. Ten okrzyk wyrażał w dużym skrócie ich tezę, całkowicie nieprawdziwą, śmieszną. Wstyd powtarzać te oczywistości, że w żadnej dyktaturze nie może działać potężna opozycja, media nie mogą być w zdecydowanej większości skierowane przeciwko rządzącym, że opozycja nie może panować w sądach, że opozycja nie może mieć bardzo dużej części władzy w Polsce - bardzo duża część samorządów jest w rękach opozycji, nie może korzystać z poparcia bardzo dużej części elit kulturalnych, ale też tych tzw. wokółkulturalnych, celebrytów
— wyliczał.
Każdy z tych aktów w choćby łagodnym autorytaryzmie zostałby natychmiast wyeliminowany bardzo zdecydowanymi metodami
— dodał Kaczyński.
Pierwsza wielka manipulacja Koalicji 13 Grudnia
W 2013 r. przedstawiałem Wysokiej Izbie wniosek o wotum nieufności dla premiera Tuska i jego rządu. Wówczas mówiłem o tym długo. Dzisiaj nie chcę wszystkich tych tez rozwijać. Chcę powiedzieć tylko, że ta rzecz się powtórzyła
— stwierdził były wicepremier.
Kiedy byli w opozycji, dokonali pierwszego wielkiego aktu manipulacji poprzez gigantyczne kłamstwo. Od pierwszego dnia, a właściwie niemalże od nocy wyborczej, gdy przegrali, zaczęli wmawiać społeczeństwu, że w Polsce jest dyktatura. Zresztą w latach 2005-2007 suflowali podobny przekaz: że w Polsce dzieje się „coś strasznego”. A nic takiego się nie działo. Rok 2006 był najspokojniejszy od 1989 r., a mimo to nasi obywatele ciągle słyszeli, że nad Polską zawisły jakieś bardzo ciemne chmury
— dodał.
Demokracja a operacja manipulacyjna
Jak wskazał Jarosław Kaczyński, akt wyborczy sam w sobie opiera się na zaufaniu i dotrzymaniu słowa.
Aspiranci do władzy przedstawiają swoje programy, obietnice. Następnie, jeżeli uzyskują poparcie i wykonują obietnice, rozszerzają program, to można powiedzieć, że mechanizm wyborczy działa w sposób prawidłowy
— dodał.
Jeżeli jednak tego nie czynią, ale zapowiadają coś, o czym z góry wiedzą, że jest nie do zrealizowania, to mamy do czynienia z czymś zupełnie innym - operacją manipulacyjną
— podkreślił lider PiS.
To jest po prostu próba wprowadzania społeczeństwa w błąd dla uzyskania celów, o których nie są informowani obywatele, bo jedynym celem tego rodzaju akcji jest uzyskanie głosów. Oczywiście, w demokracji jest to ważne, ale jeżeli osiąga się ten cel poprzez kłamstwo, ewidentne kłamstwo, to nie mamy do czynienia z demokracją, ale z systemem nienazwanym
— ocenił.
Prezes PiS: demokracja jest systemem opartym na zaufaniu
W Warszawie rozpoczęło się wydarzenie medialne z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Ta władza ma pewne specyficzne cechy: ktoś nawet użył określenia „królowie kłamstwa”
— powiedział.
To jest sprawa metody rządzenia. Metody, która nie mieści się nawet w bardzo szeroko rozumianym kanonie demokracji. Demokracja jest systemem opartym na zaufaniu, dotrzymywaniu słowa
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
jj/Youtube
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685637-relacja-morawiecki-wzywam-do-walki-nie-freak-fightu