Tuż przed przerwą w obradach sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych poseł KO Magdalena Filiks odbyła wiele nerwowych dyskusji ze świadkiem, byłym wiceszefem MAP, Arturem Soboniem. Ostatecznie polityk koalicji 13 grudnia postanowiła zabawić się w psychologa. „Proszę na mnie nie projektować swoich obaw i lęków”- zwróciła się do świadka po tym, jak podzieliła się swoim „odkryciem” dotyczącym jego zachowania.
CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. Soboń przed komisją śledczą. „Rozumiem, że już jestem odpowiednio postraszony?”;”Ja wiem, że oczekuje pan magla”
Poseł KO Magdalena Filiks zapytała świadka, co wpłynęło na zmianę decyzji i fakt, że dziś zdecydował się odpowiedzieć na pytania, podczas gdy na styczniowym posiedzeniu „na żadne nie odpowiedział.
Wygłosiła pani tezę: ”na żadne pytanie pan nie odpowiedział”. Otóż ja miałem przekonanie…
— zaczął Soboń.
Wówczas odpowiadał pan jednym i tym samym sformułowaniem
— powiedziała Filiks.
Co pana skłoniło, żeby dzisiaj nie czytać tej regułki, tylko sformułować jakieś swoje zdania?
— zapytała.
Nigdy nie było moją intencją, pani poseł, zeznawanie inaczej, niż co do mojej pełnej wiedzy i tego, co jest istotą komisji objętej uchwałą
— odparł świadek.
Jeśli moje zeznania nie spełniały oczekiwań komisji, komisja miała prawo, aby zostały one poddane ocenie sądu. Jedną z możliwości, nie jedyną, rozstrzygnięcia tego przez sąd, byłoby ukaranie mnie np. grzywną
— wskazał Soboń.
Gdyby tak się stało, mieliby państwo pełne prawo, aby wezwać mnie ponownie
— dodał.
„Ja jestem naprawdę cierpliwa”
Ostatecznie poseł Filiks postanowiła sama odpowiedzieć na swoje pytanie i „zabłysnąć” wiedzą z zakresu pop-psychologii.
To pan przyjmuje taką pozycję, że ktoś pana chce w coś wmieszać i pan próbuje uniknąć odpowiedzialności. Gdyby miał pan inną postawę, to normalnie odpowiadałby pan na pytanie, a nie stosował jakieś triki. Wie pan, jak to się nazywa? To projekcja
— stwierdziła Filiks.
Proszę nie projektować na mnie swoich obaw i lęków
— dodała.
Kiedy Soboń próbował odnieść się do słów posłanki, nieustannie mu przerywała, podnosząc przy tym głos, dlatego świadek powiedział:
Proszę na mnie nie krzyczeć
Nie krzyczę. Ja jestem naprawdę cierpliwa, bo pan jest wobec mnie cały czas chamski i zaczepny
— podkreśliła poseł KO.
Podziwiam panią
— odparł Soboń.
Ja pana nie podziwiam, ja panu współczuję
— mówiła poseł KO.
A czy bardziej godni współczucia nie są posłowie Koalicji 13 Grudnia, którzy - zamiast rzeczywiście dążyć do wyjaśnienia sprawy głosowania korespondencyjnego (i np. wezwać jako świadków polityków, którzy publicznie chwalili się „wywaleniem wyborów”), skupiają się na zemście?
jj/Sejm.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685524-filiks-bawi-sie-w-psychologa-prosze-nie-projektowac