Wiem o tej sprawie od bardzo niedawna, jest dla mnie zaskakująca, a to, że „śmiga po mediach”, to dalej idące horrendum - powiedział dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o ujawnione przez Onet nagrania rozmów b. prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Prezes PiS przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Jarosław Kaczyński: Ta „ogromna afera” to część urojonej rzeczywistości
Prezes PiS stawił się na wezwanie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Na początku złożył niepełne przyrzeczenie, omijając fragment formuły mówiący o tym, że będzie zeznawał „niczego nie ukrywając z tego, co mu jest wiadome”.
Przemysław Wipler (Konfederacja) wyraził wątpliwości, czy w związku z niepełnym złożeniem przyrzeczenia komisja ma prawo prowadzić przesłuchanie. Kaczyński zgodził się, że można mieć wątpliwości, co do tego, czy posiedzenie ma znaczenie prawne.
Nadzór nad służbami
Wipler zapytał prezesa PiS, czy jego zdaniem był odpowiednio ukształtowany nadzór nad służbami specjalnymi.
Była prokuratura (…) Po drugie sądy. Po trzecie są przepisy dotyczące niszczenia niepotrzebnych materiałów, które nie mają znaczenia dla sprawy albo mają jakiś drastyczny charakter z punktu widzenia osoby, która jest poddana typu działaniom i nie są absolutnie potrzebne z punktu widzenia celu postępowania. Znam postulaty, że powinien być specjalny urząd, który by się tym zajmował. Ja tego nie podzielam
— powiedział Kaczyński.
Dopytywany, czy faktycznie Pegasusem byli inwigilowani tylko szpiedzy i gangsterzy, odparł, że także osoby, które dopuszczały się przestępstw, które trudno określić jako gangsterskie.
Wspominano o rzekomo inwigilowanym, bo ja tego nie wiem, Romanie Giertychu. Tam chodziło o nadużycia różnego rodzaju, m.in. vatowskie
— stwierdził.
Wątek orlenowski
Zapytany o ujawnione wczoraj wieczorem przez Onet nagrania rozmów między b. prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem a dziennikarzem Piotrem Nisztorem, Kaczyński przyznał, że nic bliższego nie jest w stanie powiedzieć na ten temat i że dowiedział się o niej w czwartek z mediów.
Nie wiem, czy tego dokonywały służby, czy było to dokonywane w inny sposób, czy była odpowiednia zgoda sądu. Ta sprawa jest dla mnie zaskakująca, a to, że to „śmiga po mediach”, to dalej idące horrendum
— powiedział.
Joanna Kluzik-Rostkowska (KO) pytała, kiedy dokładnie Pegasus był kupowany. Kaczyński odparł, że nie potrafi odpowiedzieć, kiedy dokładnie ta sprawa była omawiana.
Z pani punktu widzenia, chodziło o jakieś straszne, groźne wydarzenie, nawet używane - jak pisano później w mediach - do śledzenia sztabu wyborczego, a z mojego punktu widzenia, to było drobne wydarzenie techniczne, które wynikało z oczywistych konieczności
— stwierdził szef PiS.
Materiał Onetu
Onet ujawnił wczoraj wieczorem treść nagranej rozmowy, jaką Obajtek przeprowadził z dziennikarzem Piotrem Nisztorem pod koniec czerwca 2018 r. Według portalu, w gabinecie Obajtka zamontowało podsłuch krótko po tym, jak został szefem koncernu.
Pluskwa miałaby zostać założona z inicjatywy CBA przez jednego ze współpracowników tajnej policji zatrudnionego w Orlenie. Chodziło o to, by zebrać materiały na Obajtka i zwyczajnie go sprawdzić, mieć na niego „trzymanie”
— napisano w materiale Onetu.
Na nagraniach zarejestrowana została m.in. rozmowa na temat pracy dla rodziny dziennikarza Piotra Nisztora.
Na prośbę Piotra Nisztora z „Gazety Polskiej”, dziennikarza sprzyjającego PiS-owi, o pomoc w znalezieniu pracy dla żony, szef Orlenu odpowiada: „My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem”
— napisał Onet.
W materiale opisano też fragment rozmowy, w której Nisztor rewanżuje się sensacyjnymi ustaleniami w sprawie afery GetBack.
W wielkim zaufaniu mówi Obajtkowi, że ma nagranie, z którego wynika, że o aferze (GetBack - PAP) wiedzieli wcześniej czołowi politycy prawicy, w tym ojciec premiera Mateusza Morawieckiego. Gdy Obajtek dowiaduje się o istnieniu nagrania uderzającego w Morawieckich, prosi Nisztora o jego przekazanie. Szef Orlenu wyjaśnia, że nagranie jest potrzebne, „by tych sk***ów w końcu na smycze pozawiązywać”
— podał Onet.
Podano również, że Obajtek o akcji CBA dowiedział się po wielu miesiącach od założenia podsłuchu. Wtedy „udawał, że o niczym nie wie, pluskwy nie usuwał”.
W odpowiedzi na publikację Onetu Obajtek zapowiedział na X, że złoży zawiadomienie do prokuratury. Założenie mu podsłuchu i informacje w mediach na ten temat określił jako patologię.
Dzisiaj rano Maciej Wąsik, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji oraz zastępca koordynatora służb specjalnych w rządzie Zjednoczonej Prawicy, w rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że nie wiedział o podsłuchach w gabinecie szefa Orlenu. Dopytywany, kto mógł stać za nagrywaniem Obajtka, stwierdził, że „nie ma zielonego pojęcia”, a gdyby było to CBA, to „na pewno musiałoby mieć zgodę sądu na taką działalność”.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685274-onetowe-tasmy-obajtka-kaczynski-to-dalej-idace-horrendum