Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podjął w środę decyzję o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów i o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu – podał resort spraw zagranicznych. „Trzeba pamiętać o tym, że to prezydent powołuje i odwołuje ambasadorów. Wszelkie tego typu decyzje minister powinien uzgadniać z prezydentem” - zaznaczył na antenie Telewizji wPolsce Jan Parys, były minister obrony w rządzie Jana Olszewskiego.
Teraz jest pytanie, czy tutaj była ta wola rozmowy, uzgadniania. Sądząc po tym, że mamy do czynienia z taką akcją pokazową dotyczącą 50 osób, raczej można przypuszczać, że żadnych negocjacji, rozmów, uzgodnień nie było
— powiedział Jan Parys.
Współpraca nie polega na tym, że prezydentowi wysyła się listę nazwisk z poleceniem „masz, podpisz”, tylko idzie się rozmawiać o polityce zagranicznej i o kandydaturach na poszczególne ambasady. Przypuszczam, że ani premier Donald Tusk, ani minister Radosław Sikorski nie chcą rozmawiać z prezydentem i niczego z nim uzgadniać. Oni chcą traktować prezydenta jak swojego urzędnika, który ma wykonywać ich polecenia
— dodał.
Jan Parys przypomniał, jak przed laty Tusk i Sikorski traktowali śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Pamiętajmy, w jak Radosław Sikorski i Donalda Tusk traktowali Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta - prowadzili z nim permanentne wojny, permanentne ataki, okazywali mu publiczne pogardę i właściwe dezawuowali cały czas. Kiedy się okazało, że Radosław Sikorski wraca do MSZ, to ja byłem pewien, że to jest robione tylko po to, żeby on był tym narzędziem ataków na prezydenta i że tu w ogóle nie idzie o żadne sprawy merytoryczne
— mówił.
Jak rząd Tuska chce odwołać ambasadorów, skoro potrzebny jest do tego podpis prezydenta Dudy?
Być może obecny rząd zamierza przy pomocy uchwały sejmowej wymieniać ambasadorów
— zaznaczył Parys, nawiązując do szeregu bezprawnych działań koalicji Donalda Tuska.
tkwl/Telewizja wPolsce
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685041-tylko-u-nas-parys-to-prezydent-odwoluje-ambasadorow