„Ambasadorów powołuje i odwołuje prezydent, więc komunikat MSZ jest mocno na wyrost” - powiedziała prezydencka minister Małgorzata Paprocka. Jej zdaniem, należy wziąć „głęboki oddech” i usiąść do stołu w ramach Konwentu Służby Zagranicznej. Przed kilkoma dniami szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek powiedział, że prezydent nie wyrazi zgody na odwołanie ambasadorów, których kadencja wciąż obowiązuje.
MSZ przekazało w środę w komunikacie, że szef resortu Radosław Sikorski podjął decyzję o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów oraz o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu. Ministerstwo dodało, że proponowane zmiany zostały przedstawione w ramach Konwentu Służby Zagranicznej, a po ich akceptacji przez premiera Donalda Tuska zostały uruchomione praktyczne procedury odwoławcze. Jednocześnie wyraziło nadzieję „na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju”.
Czystka Sikorskiego i Tuska. Jakie powody?
Paprocka powiedziała w Polsat News, że komunikat MSZ jest „delikatnie mówiąc mocno na wyrost”, gdyż ambasadorów powołuje i odwołuje prezydent. Zwróciła uwagę, że konstytucja nakazuje współpracę Rady Ministrów i ministra spraw zagranicznych z prezydentem w sprawie polityki zagranicznej.
Odnosząc się do pytania dziennikarza, czy jest to „czystka” w ambasadach, Paprocka odpowiedziała: „Pytanie, czy aby na pewno są do tego powody”.
Rozumiem wypowiedź premiera Donalda Tuska z wczoraj, kiedy mówił o proponowanych zmianach na stanowiskach ambasadorów, ale to nie jest tak, że współpraca w rozumieniu konstytucyjnym jest wtedy, kiedy prezydent podpisuje wszelkie wnioski premiera. Trzeba usiąść i porozmawiać.(…) Myślę, że należy wziąć głęboki oddech i usiąść do stołu w ramach konwentu
— powiedziała minister Paprocka.
We wtorek premier Donald Tusk powiedział, że zdecydował razem z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, że zwróci się do prezydenta o zgodę na zmiany w większości ambasad. Zastrzegł, że teraz nie będzie informował o konkretnych nazwiskach.
Tak czy inaczej czeka nas bardzo masywna zmiana w ambasadach. Jeśli nie będzie innej możliwości, to oczywiście będziemy przywoływali ambasadorów do kraju i ambasadorami do czasu zmiany stanowiska prezydenta lub zmiany prezydenta będą dyplomaci w charakterze chargé d’affaires. Jeśli takie rozwiązanie satysfakcjonuje pana prezydenta, trudno. Tak, czy inaczej, my musimy usprawnić i zbudować lojalną wobec państwa polskiego ekipę, która będzie prowadziła nasze sprawy, sprawy państwa polskiego we wszystkich ambasadach
— stwierdził Tusk zarzekając się, że prowadzona w ambasadach czystka „nie jest odwetem”. Stwierdził też, że nigdy nie był fanem ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych Marka Magierowskiego, ale - przyznał - ma „dość wysoką ocenę jego pracy w Waszyngtonie”.
CZYTAJ TAKŻE:
koal/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/685029-sikorski-i-tusk-usuwaja-ambasadorow-odpowiedz-z-palacu