Damian Artur Kowalczyk, radny Suwerennej Polski w warszawskiej dzielnicy Praga-Południe skomentował w mediach społecznościowych absurdalne wydatki na ochronę opuszczonego osiedla Dudziarska mimo, że samo jego wyburzenie kosztowałoby mniej.
Radny Suwerennej Polski przybliżył historię osiedla socjalnego Dudziarska, które powstało w latach dziewięćdziesiątych w Warszawie.
Osiedle powstało w latach dziewięćdziesiątych. Tutaj zostali eksmitowani mieszkańcy, którzy mieli problem z płaceniem czynszu, bądź też z innymi zobowiązaniami. Borykali się z przeróżnymi problemami. Brak dostaw wody, brak energii, brak centralnego ogrzewania. Ostatni z mieszkańców wyprowadził się stąd w 2019 roku
— powiedział radny Damian Kowalczyk.
Niepotrzebny wydatek
Stołeczny polityk zwrócił też uwagę na to, że skierował do ratusza oficjalne zapytanie w tej sprawie i w toku interwencji wyszło na jaw, że ochrona obiektu nie jest w ogóle potrzebna, a problematyczne bloki można byłoby wyburzyć o wiele taniej niż je ochraniać.
Kiedy złożyłem interpelację dowiedziałem się, że za ochronę psutego osiedla płacono 1,5 mln złotych. I to wszystko z naszych podatków. Kiedy podejmowałem dalej interwencję okazało się, że ochrona jednak nie jest tutaj potrzebna. Za wyburzenie tego kompleksu trzeba by było zapłacić 900 tys. złotych. Teraz porównajcie – 1,5 mln zł za ochronę pustego osiedla i 900 tys. zł za jego wyburzenie. Przecież to jest absurd
— ocenił radny dzielnicy Praga-Południe.
Całe nagranie jest dostępne TUTAJ.
CZYTAJ TEŻ:
pn/TikTok
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684954-radny-pragi-poludnie-punktuje-absurdy-ws-osiedla-dudziarska