Poseł Paweł Sałek – na podstawie trzech pism z Ministerstwa Klimatu i Środowiska do Lasów Państwowych – ujawnił, jaki bałagan panuje w resorcie kierowanym przez Paulinę Hennig-Kloską. „Patrząc na zaistniały rozgardiasz, tym bardziej potrzeba zwołania specjalnej sejmowej Komisji Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa” – podsumował Sałek.
Kiepski żart, czyli historia trzech pism
Kiepski żart czyli krótka historia z ostatnich trzech miesięcy o tym, jakie dyspozycje są wydawane ze strony Ministerstwa Klimatu i Środowiska do Lasów Państwowych. Trzy pisma, które wydarzyły się na przestrzeni nieco ponad dwóch miesięcy
— napisał Sałek na platformie X i do wpisu dołączył zdjęcia pism.
Szefowa resortu klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w pierwszym piśmie z 8 stycznia poleciła dyrektorowi generalnemu Lasów Państwowych „wstrzymanie/ograniczenie pozyskiwania drewna w lasach znajdujących się w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe zgodnie z załącznikiem do niniejszego polecenia w terminie do 30 czerwca 2024 r.”.
Jednak już 23 stycznia ta sama Hennig-Kloska, również w piśmie do dyrektora Lasów Państwowych Witolda Kossa – w nawiązaniu do pisma z 8 stycznia – oczekuje, że „przy wykonywaniu podmiotowego polecenia Lasy Państwowe zagwarantują zakładom usług leśnych wykonywanie prac na poziomie wynikających z zawartych z nimi umów na bieżący rok”.
Oczekuję również realizacji innych zobowiązań związanych z dostępnością drewna na rynku
— podkreśliła minister.
CZYTAJ TAKŻE: Hennig-Kloska wyrzuci leśników z Puszczy Białowieskiej. „Musimy wzmocnić ochronę, chcemy wyprowadzić gospodarkę leśną”
I najlepsze na koniec. W piśmie z 4 marca wiceminister tego samego resortu Mikołaj Dorożała, zwrócił się do Witolda Kossa – w nawiązaniu do pierwszego pisma Hennig-Kloski – że „w strefie objętej ograniczeniem prac w nadleśnictwie Bircza (…) nie ma przeciwwskazań dla prowadzenia gospodarki leśnej, włącznie z pozyskiwaniem drewna pod warunkiem prowadzenia prac w sposób niezagrażający funkcjom wodo- i glebochronnym, tj. wdrożenia zaproponowanych modyfikacji sposobu prowadzenia prac odnoszących się do całej strefy oraz poszczególnych zabiegów”.
Zwracam się z prośbą o przekazanie niniejszego pisma w trybie pilnym do wszystkich nadleśnictw objętych poleceniem z dnia 8 stycznia 2024 roku
— dodał Dorożała.
Po co jest wprowadzany taki bałagan?
Paweł Sałek krótko podsumował trzy pisma z Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
1) najpierw wstrzymano pozyskanie drewna, 2) później zobowiązano, że drewno ma być dostępne na rynku i trzeba uspokoić ZUL-e 3) teraz indywidualnym pismem do nadleśnictwa Bircza (a także innych nadleśnictw, które były objęte pismem z dnia 8.1.2024 r.) minister komunikuje, że nie ma przeciwwskazań dla prowadzenia gospodarki leśnej włącznie z pozyskaniem drewna.
Zadał też zasadne w kontekście pism pytanie.
Aby to wszystko zrozumieć (lub nie zrozumieć) polecam lekturę załączonych pism. Zadaję pytanie: po co jest wprowadzany taki bałagan i to w roku 100-lecia Lasów Państwowych?!
— zapytał Sałek.
Patrząc na zaistniały rozgardiasz tym bardziej potrzeba zwołania specjalnej sejmowej Komisji Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa ws. pism, jakie są kierowane z MKiŚ do Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych i działań systemowych wobec PGL LP
— dodał poseł.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. Rząd szykuje nam eko-rewolucję! Resort klimatu przedstawił Brukseli radykalny plan. Znamy szczegóły!
X/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684858-balagan-w-resorcie-hennig-kloski-salek-potrzebna-komisja