Jak podaje portal Onet.pl po rozmowie z jednym z członków władz Platformy, Donald Tusk na ostatnim posiedzeniu zarządu partii, powiedział „że jeżeli przez kłótnie, damy ciała w kilku najbliższych wyborach, to do władzy wróci PiS, a wszyscy obecni na tej sali, pójdą siedzieć”.
Świadomość łamania prawa
Ta wypowiedź świadczy o tym, że premier Tusk ma świadomość, że od momentu przejęcia władzy w Polsce członkowie koalicji 13. grudnia, łamią obowiązujące w naszym kraju prawo, a to jest związane nie tylko z odpowiedzialnością polityczną, ale także karną. Zresztą objąwszy stanowisko premiera Donald Tusk to zapowiedział, na jednej z pierwszych konferencji prasowych wtedy razem z marszałkiem Szymonem Hołownią, że „będziemy działać zgodnie z prawem, ale tak jak my je rozumiemy”. I to rozumienie prawa przez ekipę Tuska, polega między innymi na stosowaniu uchwał sejmowych zamiast ustaw, różnego rodzaju pisemnych rozkazów i nakazów wydawanych przez ministrów, a także wysyłania silnych ludzi, tak jak to było w TVP , Polskiej Agencji Prasowej, Prokuraturze Krajowej, a ostatnio wobec protestujących rolników.
Niszczenie mediów publicznych
Przypomnijmy tylko 3 sytuacje, kiedy ponad wszelką wątpliwość rządzący łamali i ciągle łamią prawo, co rodzi w przyszłości nie tylko odpowiedzialność polityczną (przed Trybunałem Stanu), ale także odpowiedzialność karną. Zamach na media publiczne rozpoczął się od przyjęcia uchwały przez większość sejmową PO, Ruch Hołowni, PSL i Lewicę i to właśnie ona stała się podstawą do bezprawnych działań ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. To on powołał bezprawnie nowe rady nadzorcze i nowe zarządy TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i ich prezesi wspierani przez prywatne firmy ochroniarskie, zaczęli szturmować budynki tych trzech instytucji. Robiono to przez parę dni, najtrudniej szło w TVP, gdzie dotychczasowy zarząd bronił się przed „wrogim przejęciem”, ale gdy sąd rejestrowy nie wpisał nowych władz w uzasadnieniu podając, że minister kultury nie jest organem właściwym do przeprowadzenia takich zmian, ten zdecydował się na powołanie likwidatorów. I ten krok jest bezprawny, bo instytucje powołane ustawą, można tylko w podobny sposób „likwidować’ , a przecież wiadomo, że likwidacja mediów publicznych, to działania pozorne, prowadzone tylko po to, aby ominąć obowiązujące prawo, co potwierdzają sądy nie wpisując likwidatorów do Krajowego Rejestru Sądowego. Mamy więc podwójne władze we wszystkich trzech wymienionych wyżej instytucjach i można mówić o chaosie prawnym, ale za jego stworzenie w pełni odpowiada Donald Tusk i jego wspólnicy w tym zamachu na media publiczne.
Sprawa posłów Kamińskiego i Wąsika
Podobny chaos prawny stworzyła obecna rządząca większość wspierana przez „zaprzyjaźnionych” sędziów w sprawie uwięzienia posłów Kamińskiego i Wąsika, w sytuacji kiedy zostali oni ułaskawieni w 2015 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę. Po 7 latach od tego ułaskawienia „sądy” zdecydowały się wznowić te sprawę, pierwszy wyrok na obydwu posłów wydał słynny sędzia Łączewski (obecnie już poza stanem sędziowskim), który później, chciał ustalać strategię walki z PiS-em z redaktorem Lisem. O aresztowaniu z kolei obydwu posłów zdecydował sędzia, który jest synem byłej już dyrektorki biura poselskiego posła Kierwińskiego, człowiek z którego kont w mediach społecznościowych, wręcz wylewał się hejt na Prawo i Sprawiedliwość. Na wszystkie te działania rządząca większość zdecydowała się mimo wspomnianego już aktu łaski prezydenta Andrzeja Dudy i wyroków Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która uchyliła decyzje marszałka Hołowni o pozbawieniu mandatów obydwu posłów. Sejm pracuje więc w składzie 458 posłów, choć zgodnie z Konstytucją RP powinno ich być 460, a Prezydent Andrzej Duda konsekwentnie w trybie następczym, wysyła uchwalone ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.
Zamach na Prokuraturę Krajową, a w kolejce KRS, TK, SN…
Z kolei minister sprawiedliwości Adam Bodnar dokonał wręcz kuriozalnej próby odwołania szefa prokuratury krajowej Dariusza Barskiego przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. Mogliśmy bezprawną próbę odwołania, zobaczyć na własne oczy, dzięki odwadze zastępcy prokuratora krajowego prokuratora Roberta Hernanda, który zapowiedział ministrowi, że całą rozmowę z nim nagrywa i poinformował go, że nie tylko łamie prawo, ale także popełnia przestępstwo. W tej sytuacji powołanie na stanowisko pełniącego obowiązki prokuratora krajowego prokuratora Jacka Bilewicza (stanowisko, którego zresztą w ustawie nie ma) jest właśnie klasycznym sposobem wprowadzania chaosu tym razem w prokuratorze, zwłaszcza, że minister Bodnar zdecydował jeszcze o odwołaniu z delegacji aż 144 prokuratorów, co oznacza paraliż wielu najważniejszych śledztw.
Kolejnymi instytucjami, które mają być potraktowane przez rządzących w podobny sposób, są Krajowa Rada Sądownictwa, Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy czy Narodowy Bank Polski. Z tej wypowiedzi Tuska wynika jednak, że zdaje sobie sprawę, że w tych działaniach on i jego ekpia łamią prawo i w sytuacji utraty władzy, będzie ich czekać nie tylko odpowiedzialność polityczna ale i odpowiedzialność karna.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684835-tusk-do-zarzadu-po-pis-wroci-do-wladzy-pojdziemy-siedziec