„Donald Tusk korzysta z osłony medialnej, stąd też skok na Telewizję Polską dokonany zaraz po objęciu władzy (…), ale to nie była jedyna instytucja opanowana siłą przez rząd koalicji 13 grudnia – prokuratura również, teraz uchwała w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, Donald Tusk zapowiada też wejście „silnych ludzi” do Narodowego Banku Polskiego” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS.
To wszystko ma służyć domykaniu systemu, spłacie długu, jaki Donalda Tusk zaciągnął w Berlinie. Ten dług polegał na wsparciu, jakie otrzymał w kampanii wyborczej. W przypadku NBP to jest jasne, że chodzi o to, żeby Polska weszła do strefy euro, co będzie bardzo niekorzystne dla naszego kraju, to będzie skok na oszczędności Polaków
— dodał Mariusz Błaszczak. Po czym odniósł się do zajść podczas protestu rolników w stolicy.
Jeśli chodzi o sprawę zajść pod Sejmem, to dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości, że chodziło o to, żeby zmniejszyć poparcie dla protestujących rolników
— mówił.
„My szanowaliśmy demokrację”
Klub PiS złożył wniosek o wotum nieufności wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji. Przedstawiając ten wniosek użyłem takiego sformułowania, że o to wróciła metoda na ruską budkę, czyli wróciło to, czego doświadczaliśmy przed 2015 rokiem
— zaznaczył.
Dlaczego w czasach rządów PiS nie było wielkich awantur z policją na manifestacjach, a teraz znów zdarzyła się taka, jakie zdarzały się sprzed 2015 roku m.in. przy okazji Marszów Niepodległości?
Podejście jest zupełnie inne. My szanowaliśmy demokrację, zasady, a ci, którzy dziś Polską rządzą, wprowadzają siłą do instytucji publicznych swoje władzę, stosują prawo tak, jak oni je rozumieją. (…) Uchwałami zmieniają prawo, nie szanują porządku demokratycznego, nie szanują konstytucji. Oni się czują, że są ponad prawem, ale ja mówię wprost, że każda władza kiedyś upadnie, każdy reżim kiedyś upadnie
— podkreślił Mariusz Błaszczak.
tkwl/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684488-blaszczak-tusk-splaca-dlug-zaciagniety-w-berlinie