W Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” – 1 marca, ci, którzy nienawidzą Polski i nie chcą mieć z historią, tradycją oraz wartościami definiującymi nasz kraj nic wspólnego, powinni przynajmniej zamilknąć.
Jednak tak nie jest. Jak co roku przedstawiciele ośmiogwiazdkowej Lewicy starają się zakłócić pamięć o tych żołnierzach. Od lat powielają ten sam przekaz, twierdząc, że nie wszyscy Żołnierze Niezłomni byli bohaterami. Przypominają, że przecież oni strzelali do komunistów, zdrajców i tych, którzy sowietów witali jako wyzwolicieli. Co więcej, karali też sprzedawczyków, którzy z nimi ochoczo współpracowali, czerpiąc z tego korzyści.
Ośmiogwiazdkowcy chcą przypilnować, aby w muzeach nie honorowano tych Żołnierzy Wyklętych, którzy wykonywali wyroki na ludności cywilnej. Co jednak w przypadku, gdy owi przedstawiciele ludności cywilnej donosili na ukrywających się żołnierzy i byli bezpośrednimi sprawcami ich zagłady? A ponieśli śmierć, ponieważ wydano na nich wyrok za zdradę? Lewicowcy przypominają, że „w zbrodniach tych zamordowano obywatelki i obywateli polskich narodowości białoruskiej, ukraińskiej i żydowskiej”. To drugi ciekawy wątek. Dlaczego ośmiogwiazdkowców oburza fakt strzelanie do przedstawicieli tych właśnie narodowości, a nie upominają się o zdrajców, którzy zostali również zastrzeleni przez antykomunistyczne podziemie, ale byli Polakami? Widać ośmiogwiazdkowcom tak bardzo ich nie żal…
Prawda jest jedna. Polskę zajęła armia sowiecka i u władzy siłą osadziła swoją agenturę. Przeciwko tej nowej zbrodniczej władzy i ludziom ją tworzącym, wystąpiła siła zbrojna wolnej Polski. Pozostałości Armii Krajowej, żołnierze wywodzący się ze środowisk narodowych i chłopskich. Jak obliczają historycy, przez „las” mogło przewinąć się do 200 tys. ludzi. Pamiętajmy, że byli to żołnierze w pełnym rozumieniu tego słowa, zorganizowani w struktury, dowodzeni, walczący przede wszystkim z sowietami, wojskami KBW, Milicją Obywatelską, ORMO.
I znowu ciekawy wniosek z wystąpienia ośmiogwiazdkowej Lewicy. Z ich projektu ustawy nowelizacji ustawy o IPN ws. zakazu gloryfikacji żołnierzy wyklętych wynika, że ostatecznie akceptują strzelanie do Sowietów, wojsk Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, podporządkowanego Urzędowi Bezpieczeństwa, Milicjantów. No bo to byli „mundurowi”. No ale co z ormowcami, funkcjonariuszami Komunistycznej Partii Polski, którzy instalowali swój reżim, co z donosicielami wydającymi żołnierzy podziemia czy szpiegującymi ich rodziny, co z sędziami i prokuraturami, którzy często byli cywilami, a dokonywali zbrodni sądowych? Co z prowokatorami czy pospolitymi mętami społecznymi chcącymi dla swoich korzyści przypodobać się nowej władzy donosząc na polskich patriotów? Czy ich też Lewica uważa za „ludność cywilną”?
Lewicowcy chcą również, aby w powstającym Muzeum Żołnierzy Wyklętych upamiętnić „ofiary zbrodni dokonanych przez członków podziemia antykomunistycznego”. Można się spodziewać, że za ofiary zostaną uznani konfidenci, prowokatorzy, na których żołnierze podziemia wykonali wyroki za zdradę.
Żołnierze Niezłomni nie wywołali wojny, nie instalowali w Polsce siłą, pod osłoną armii sowieckiej, zbrodniczego obcego reżimu. Ich walka była reakcją na zbrodnie dokonywane na obywatelach polskich bez względu na ich narodowość. Nowi okupanci, przedstawiali się jako wyzwoliciele, a jednocześnie nie ukrywali, że chcą wymordować wszystkich, którzy im nie ulegną i będą stawiać opór.
Jeżeli zgodzimy się przyjąć – tak jak chce ośmiogwiazdkowa Lewica – podział na dobrych i złych Niezłomnych, możemy być pewni, że tych dobrych będzie szybko ubywało, a tych złych przybywało. Wkrótce w Muzeum Żołnierzy Wyklętych nie zobaczymy rotmistrza Pileckiego, Generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, Danuty Siedzikówny „Inki”. Na pierwszym planie będą ludzie sowieckiego reżimu, prokuratorzy, sędziowie, oficerowie KBW, Milicji, zasłużeni Ormowcy, działacze komunistyczni, kapusie, prowokatorzy. Okaże się, że byli to ludzie, którzy w powojennym zamieszaniu bronili ludności cywilnej przed zemstą tych, którym słusznie odebrano władzę, aby móc budować postęp, sprawiedliwość, praworządność.
Jeżeli chcemy odróżniać dobro od zła, bohaterów od zdrajców, ofiary od katów, to w tej sprawie nie możemy godzić się na kompromisy.
Cześć i Chwała Bohaterom!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684409-kto-strzelal-do-zdrajcow-i-komunistow-byl-bohaterem