„Nie wykluczam, że były pojedyncze osoby agresywne z protestujących, ale dziesiątki funkcjonariuszy zostały wykorzystane do sprowokowania tych zamieszek po prostu poprzez skierowanie ich prosto w tłum” – powiedział w RMF FM wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Polityk Konfederacji zaznaczył, że zażąda od premiera Donalda Tuska informacji o ekscesach na wczorajszym proteście rolników w Warszawie.
Wicemarszałek Bosak zauważył w rozmowie z Robertem Mazurkiem, że z jego punktu widzenia rolnicze protesty w Warszawie pod KPRM czy pod Sejmem były bardzo spokojne około południa, gdzie sam mógł się o tym na własne oczy przekonać uczestnicząc w proteście.
Widziałem setki, jeśli nie tysiące protestujących ludzi, którzy byli spokojni i wobec dziennikarzy, i wobec polityków, i wobec policji
— ocenił
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Protest rolników w oku kamery wPolsce! „Spokojnie do momentu, gdy manifestujący dotarli w okolice Sejmu”
Relacja spod Sejmu
Polityk Konfederacji zaznaczył jednak, że ekscesy jakie powstały później pod Sejmem były skandaliczne i „sztucznie sprowokowane”, a posłowie jego ugrupowania byli tego naocznymi świadkami.
Nie wykluczam, że były pojedyncze osoby agresywne z protestujących, ale dziesiątki funkcjonariuszy zostały wykorzystane do sprowokowania tych zamieszek po prostu poprzez skierowanie ich prosto w tłum. Opryskiwanie ludzi gazem - klasyka gatunku
— zauważył Bosak.
Lider Ruchu Narodowego stwierdził, że nieuprawnione było spychanie spokojnego tłumu przez funkcjonariuszy policji uzbrojonych i w pełni wyposażonych w sprzęt prewencyjny. Siłą rzeczy tłum w takiej sytuacji nie ma gdzie się wycofać z powodu ograniczonego miejsca i policja zaczyna używać gazu, by wyegzekwować polecenie usunięcia demonstrantów z miejsca protestu. Poseł przekonywał, że w takich sytuacjach rzeczy dzieją się już potem same z siebie, gdyż tłum bardzo łatwo sprowokować tym bardziej, że jak wynika z zamieszczonych w internecie materiałów wideo, policjanci rzucali granatami hukowymi w protestujących rolników i rzucali protestującymi o ziemię.
Bosak przekonywał, że posłowie Konfederacji próbowali oddzielać policjantów od protestujących rolników w celu uspokojenia napiętej sytuacji pod Sejmem, a nawet niektórzy z nich „dostali od policji gazem prosto w twarz”.
CZYTAJ TAKŻE: Mocny spot PiS! To odpowiedź na hipokryzję Donalda Tuska. „Tak wczoraj potraktowano rolników. Kto będzie następny?”
Cyniczna gra rządu
Wicemarszałek Sejmu ocenił, że - według niego - rząd Donalda Tuska rozmyślnie podjął decyzję, że rolników polskich należy złamać, gdyż mają oni świadomość, że dobrowolnie UE nie odstąpi od swoich zamierzeń, a Tuskowi szczególnie zależy na tym, by postrzegano go jako „dobrego Europejczyka”.
Jego zdaniem, rząd specjalnie od tygodnia rozwadnia temat rolników, mówiąc m.in. o sankcjach nałożonych na żywność z Białorusi mimo tego, że to żywność z Ukrainy stanowi dla polskich rolników poważny, egzystencjalny problem.
Opowiadanie o tym, że oni wynegocjowali w Brukseli ograniczenia importowe, gdzie rokiem referencyjnym ma być 2023, gdzie wzrost importu był już o kilka tysięcy procent. To są jakieś kompletne bzdury
— podkreślił.
Bosak ocenił, że rządowi Tuska bardzo zależało na sprawieniu wczoraj wrażenia, że protestujący w stolicy rolnicy to bojówkarze, zadymiarze, którzy spowodowali poważne straty w mieście i poturbowali wielu policjantów.
Służby policyjne - zdaniem posła Konfederacji - zupełnie inaczej reagowały w podobnych przypadkach w ostatnich latach, powstrzymując się od prowokacyjnych zachowań.
Gość Roberta Mazurka zapewnił też w RMF FM, że będzie się domagał informacji premiera Donalda Tuska w tej sprawie, a także dymisji ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego.
To się nie mogło stać bez przyzwolenia z góry
— ocenił Bosak.
Jaka jest spoistość Konfederacji?
Poseł Konfederacji odniósł się również do coraz częściej podnoszonego w mediach pomysłu tzw. „resetu konstytucyjnego” stwierdzając, że jest to pomysł prawników Konfederacji jeszcze z poprzedniej kadencji parlamentarnej. Zaznaczył jednak, że to, co planuje koalicja rządząca znacząco odbiega od rozwiązań, które proponowała Konfederacja.
Jego zdaniem, marszałek Sejmu Szymon Hołownia postąpił słusznie odraczając decyzję ws. prac legislacyjnych dotyczących projektów aborcyjnych. Podziela też uzasadnienie Hołowni, że czynienie z aborcji motywu przewodniego w środku kampanii samorządowej jest nierozsądne i polaryzujące. Bosak zapewnił jednak, że nie zgadza się z ideą lidera Polski 2050, by w kontekście prawa aborcyjnego rozpisać referendum.
Wicemarszałek Sejmu przybliżył też wewnętrzne kulisy działania Konfederacji informując, że na jesień albo zimę br. planowane jest przeprowadzenie wewnętrznych wyborów w Konfederacji, które rozstrzygną o tym, kto będzie jej kandydatem w wyborach prezydenckich w 2025 r. Zarówno on, jak i lider Nowej Nadziei Sławomir Mentzen deklarują chęć wzięcia udziału w prawyborach.
Krzysztof Bosak nie podziela też opinii posła Przemysława Wiplera z Konfederacji, który wyraził opinię, że dobrze byłoby, gdyby Ukraina została członkiem Unii Europejskiej. Bosak zaznaczył, że przyniosłoby to katastrofalne skutki dla polskiej gospodarki.
Lider Ruchu Narodowego wyraził też pesymistyczny scenariusz mówiąc, że jeśli eurokraci się zjednoczą i przełamią opór państw narodowych, to wtedy Ukraina może znaleźć się w UE w przeciągu nawet trzech lat.
Jestem przeciwnikiem poświęcenia polskich interesów gospodarczych na ołtarzu eurointegracji
— podkreślił Bosak.
CZYTAJ TEŻ:
pn/RMF FM/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684285-konfederacja-chce-dymisji-kierwinskiego-ws-dzialan-policji