„Obecne kierownictwo Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) zamiast zwiększeniem kontroli zagranicznych przewoźników, zajmuje się rozliczaniem kierownictwa Inspektoratu za czasów rządu premiera Morawieckiego i ściganiem Krokodylka Tirka” - mówił w Telewizji wPolsce Alvin Gajadhur, były Główny Inspektor Transportu Drogowego i przez krótki czas minister infrastruktury w ostatnim rządzie Mateusza Morawieckiego.
Odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej, były szef GITD nawiązał do równie ważnej, co protesty rolników, kwestii rozpoczętego już w listopadzie 2023 roku protestu przewoźników.
Działania Klimczaka pogarszają tylko sytuację na granicy
Jeżeli rząd nic nie zrobi w ich obronie, mają rozpocząć strajk generalny na wielu drogach całej Polski.
— przestrzegł.
Doprowadziliśmy (jako poprzednie kierownictwo GITD - red.) do tego, że kontroli przewoźników polskich było dokładnie tyle, co zagranicznych. A co się dzieje obecnie? Kontroli przewoźników zagranicznych jest 22 proc. Pozostałe 78 proc. kontroli dotyczy przewoźników polskich
— wskazał tłumacząc, że jest to forma protestu inspektorów GITD przeciw poczynaniom obecnego ministerstwa infrastruktury.
Chcieliśmy jako poprzednie kierownictwo resortu nadać służbom umundurowanym GITD przywileje, by mogli pracować siedem dni w tygodniu 24 godziny na dobę. Ustawę, która była oczekiwana nie tylko przez inspektorów, ale również przez samych przewoźników, obecny minister Dariusz Klimczak wycofał z Sejmu i wyrzucił do kosza jedynie dlatego, że została przygotowana przez rząd Zjednoczonej Prawicy
— mówił Gajadhur tłumacząc powód protestu w GITD.
Tusk powinien się wykazać
Wracając do sytuacji na granicy w związku z protestami rolników rozmówca Telewizji wPolsce przypomniał, że sednem sprawy są niekorzystne dla nich przepisy unijne.
Donald Tusk powinien wykazać się, przekonać państwa członkowskie, by zostały wprowadzone takie przepisy, które będą dobre i dla polskich rolników, i rolników innych krajów UE, choćby dotyczących nadmiernego importu (produktów rolno-spożywczych – red.)
— powiedział zwracając uwagę na potrzebę skoordynowanego działania rożnych służb kontrolujących to, co wjeżdża do Polski.
Limuzyny dla rządu lepsze niż dla inspektorów
Nawiązując do sprawy luksusowych limuzyn o mocy 250 koni mechanicznych dla coraz to nowych członków ministerstw, które chce na kwotę 10 mln zł kupić rząd, b. Główny Inspektor Transportu Drogowego przypomniał, jak obecnie minister infrastruktury straszył go na sejmowych korytarzach prokuraturą za to, że poprzedni rząd zakupił dla służb GITD, w celu sprawnego ścigania przestępców i piratów drogowych, samochody pościgowe o mocy 245 koni mechanicznych.
Mam pytanie, czy Dariusz Klimczak złożył już zawiadomienie do prokuratury na swojego szefa, czyli premiera Tuska?
— pytał.
Krokodylek Tirek pod lupą rządzących
Rozmawiano także o obecnym demontowaniu Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, którego prestiż przez ostatnich ponad 20 lat budował m.in. inspektor Gajadhur.
Czym nowe kierownictwo obecnie się zajmuje? Robieniem kontroli, ileż to kosztowały dojazdy inspektorów na zorganizowaną jeszcze za poprzedniego rządu Galę Dwudziestolecia GITD. Robi się to zamiast kontrolować przewoźników zagranicznych
— przypomniał.
Ścigany będzie także krokodylek TIRek, który wyedukował ok. 30 tys. dzieci. Za co? Ponieważ prowadzone były przez GITD działania edukacyjne i sportowe, i być może wiele dzieci uratowaliśmy przed śmiercią i kalectwem przez nieuwagę na drodze
— mówił w Telewizji wPolsce Alvin Gajadhur.
Wspomnieć należy, że akcja GITD „Bezpieczna Szkoła Krokodylka Tirka”, jej szeroki zasięg, była możliwa w dużym stopniu dzięki celowemu wsparciu jej z unijnych funduszy.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/684022-tylko-u-nas-gajadhur-krokodylek-tirek-do-rozliczenia