Premier Donald Tusk skrytykował ministrów spraw zagranicznych Węgier i Słowacji za spotkanie z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem. „To jest kolejna demonstracja ze strony rządu węgierskiego, którą trudno zaakceptować, ze względów moralnych, ale także stricte politycznych” – powiedział szef polskiego rządu podczas wizyty w Wilnie. Kilkanaście lat temu Tusk popierał politykę resetu z Rosją i ściskał dłoń z Władimirem Putinem. Czy nie jest to wyraz hipokryzji?
Szef polskiego rządu przebywa w poniedziałek z wizytą na Litwie, gdzie w Wilnie spotkał się z premier tego kraju Ingridą Szimonyte. Na wspólnej konferencji prasowej premierzy byli pytani m.in. o plany obrony Litwy i Polski w przypadku rosyjskiej agresji, a także o protest rolników na granicy obu państw.
Obrona Polski i Litwy
Jadąc do Wilna studiowałem oczywiście dyskusję dotyczącą naszych wspólnych planów obrony na wypadek wojny, czy napaści na Litwę, na Polskę i współpracy w tej kwestii. Rozmawialiśmy o tym z panią premier
– powiedział Tusk.
Dodał, że konferencje prasowe to nie jest właściwe miejsce na analizowanie tego typu kwestii.
Nasi ministrowie spraw zagranicznych i obrony: Litwy i Polski usiądą w najbliższych dniach i ustalą wszystkie szczegóły tak, żeby w komunikacji zewnętrznej nie było już wątpliwości. Solidarność Polski i Litwy także w wypadku agresji nie podlega żadnej dyskusji. Dobrze wiemy, na jakim gruncie prawnym działamy
– mówił szef polskiego rządu.
Jak stwierdził, solidarność krajów w tej sytuacji „jest jak skarb”.
Oboje z panią premier to potwierdziliśmy
– przekazał.
Postawa wobec Rosji
Tusk został poproszony o komentarz do spotkania ministrów spraw zagranicznych Słowacji i Węgier z ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiejem Ławrowem. Szef MSZ Węgier Peter Szijjarto spotkał się w piątek z rosyjskim ministrem na marginesie forum dyplomatycznego w tureckiej Antalyi. Tego samego dnia w Moskwie odbył się pogrzeb Aleksieja Nawalnego. Szef MSZ Słowacji Juraj Blanár rozmawiał z Ławrowem w sobotę również w kuluarach forum dyplomatycznego w Antalyi.
Kwestia biesiadowania w dniu pogrzebu Aleksieja Nawalnego przez ministrów spraw zagranicznych Węgier i Rosji to nie jest tylko kwestia dobrego czy złego smaku. To nie jest tylko kwestia, że ktoś nie wyczuwa timingu. To jest kolejna demonstracja ze strony rządu węgierskiego, którą trudno zaakceptować, ze względów moralnych, ale także stricte politycznych
– odpowiedział szef polskiego rządu.
Przypomnijmy, że to jego wcześniejszy rząd PO-PSL popierał politykę resetu z Rosją, a teraz sam ośmiela się krytykować ministrów innych państw. Sam Tusk był też w poufałości z Władimirem Putinem. Mówił też wówczas, że Polska jest gotowa do odmrażania relacji rosyjsko-polskich.
Podczas konferencji w Wilnie dodał, że po ubiegłotygodniowym spotkaniu premierów Grupy Wyszehradzkiej miał „swoje wrażenia”.
One nie były, jeśli chodzi o kwestie rosyjskie, optymistyczne po spotkaniu z naszymi kolegami z Bratysławy i Budapesztu. To jest takie kolejne potwierdzenie, że w niektórych sprawach dość daleko rozeszły się nasze drogi, na pewno w kwestii stosunku do Rosji i ataku Rosji na Ukrainę
– mówił premier.
Wskazał, że „na szczęście w regionie północno-wschodnim w relacjach polsko-litewskich, tutaj nie ma najmniejszego powodu, żeby sądzić, że są jakiekolwiek różnice”.
Nie chcę być zbyt brutalny, ale dzisiaj środek ciężkości, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Europy przesunął się mocno na północ. Ten format „nordycki plus” z Litwą, Łotwą, Estonią, Finlandią, Szwecją, Norwegią, jako partnerem de facto europejskim, nie członkiem UE, ale de facto europejskim i Polską, a także z aktywnym udziałem Danii, także Wielkiej Brytanii w niektórych przedsięwzięciach, to wszystko pokazuje, że można budować duże, efektywne bloki polityczne, które w sprawach geopolitycznych i przede wszystkim ws. agresji Rosji na Ukrainę, mówią jednym głosem i będą działały dokładnie w tym samym kierunku
– powiedział.
Przyznał, że ma nadzieję, iż „niezrozumiałe dla niego gesty, słowa i decyzje, których jesteśmy świadkami, jeśli chodzi o Bratysławę i Budapeszt, mają charakter jednak incydentalny, że prędzej czy później to się zmieni, i że będziemy mieli poczucie, że także na południu od Polski, możemy liczyć na partnerów, którzy rozumieją, gdzie są zagrożenia, gdzie są sojusznicy”.
Protesty rolników
Odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-litewskiej Tusk przyznał, że rozumie niepokoje protestujących.
Musimy bardzo poważnie potraktować ich lęki i obawy. Jeśli polski rolnik decyduje się na blokadę granicy, mi się to nie podoba, z oczywistych względów. Staramy się cały czas redukować negatywne konsekwencje tych akcji, ale rozumiem ich pobudki
– powiedział premier.
Jak dodał, te protesty to nie polityka „to jest życie”.
W przypadku Polski, to jest życie pół miliona rodzin, które żyją bezpośrednio z produkcji rolnej. My zrobimy wszystko, żeby ograniczyć negatywne konsekwencje tych protestów, negatywne dla ludzi, czy dla naszych państw
– powiedział.
Czy rzeczywiście ekipa Tuska robi wszystko, co możliwe, żeby pomóc polskim rolnikom? o tej pory Koalicja 13 Grudnia nie podjęła działań zmierzających do poprawy ich sytuacji. Nie wydaje się, żeby rolnicy byli przez nich poważnie traktowani, bo poza pustymi deklaracjami nie widać konkretów.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683940-hipokryzja-tuska-uderza-w-ministrow-zagranicznych-ws-rosji