Wiceminister edukacji narodowej Joanna Mucha zadeklarowała w rozmowie z dziennikarzem Gazeta.pl, że jej resort chciałby, aby do polskiego systemu edukacji włączeni zostali także nauczyciele ukraińscy. „To trzeba zwiększyć deficyt jeszcze o kilka miliardów, albo zwolnić trochę polskich nauczycieli…” - skomentował na platformie X Przemysław Czarnek, poseł PiS i były szef MEiN.
Chcemy, żeby one przyszły do szkoły i czuły się dobrze ze swoją tożsamością ukraińską. Chcemy, żeby mogły w polskiej szkole uczyć się języka ukraińskiego. Jest to bardzo istotne, zwłaszcza dla ukraińskich dzieci rosyjskojęzycznych, które dotychczas nie miały możliwości uczyć się języka ukraińskiego
— powiedziała Mucha w rozmowie z Jackiem Gądkiem z Gazeta.pl.
Na pytanie dziennikarza, czy w Polsce mamy odpowiednią liczbę nauczycieli języka ukraińskiego, odparła:
Będziemy chcieli, żeby również nauczyciele włączyli się do polskiego systemu edukacyjnego. Ukraińscy nauczyciele.
Ja kompletnie nie rozumiem, dlaczego ci nauczyciele nie zostali włączeni wcześniej. To jest rzecz oczywiste, żeby pomagali swoim dzieciom, swoim przyjaciołom ukraińskim
— dodała wiceminister.
Do Polski przyjechało bardzo wiele kobiet, duża część z nich to są Ukrainki i chciałabym, żeby one mogły również realizować się w Polsce zawodowo
— podkreśliła.
„Trzeba zwiększyć deficyt jeszcze o kilka miliardów”
Pomysł skomentował na platformie X poseł PiS Przemysław Czarnek, były minister edukacji i nauki.
Nowe ministerstwo edukacji z Barbarą Nowacką i Joanną Muchą będzie zatrudniać więcej nauczycieli ukraińskich w szkołach. To trzeba zwiększyć deficyt jeszcze o kilka miliardów, albo zwolnić trochę polskich nauczycieli… Jak to Państwo oceniacie? 🤔
Ukraińskie dzieci w polskim systemie edukacyjnym
Wiceminister edukacji Joanna Mucha we wtorek odpowiedziała na pytania dziennikarzy w związku z zapowiedzią włączenia dzieci ukraińskich do polskiego systemu edukacyjnego.
Podkreśliła, że „dzieci ukraińskie nie mogą być pozbawione edukacji, a niestety dzisiaj mamy z taką sytuacją do czynienia”.
Nie jesteśmy w stanie zweryfikować, w jaki sposób realizowany jest obowiązek szkolny dla tych dzieci w systemie online ukraińskim. Mamy pełną świadomość, że to są bardzo duże grupy. Musimy brać pod uwagę, że część dzieci zostanie w Polsce, więc one mają prawo do edukacji, a my mamy w związku z tym obowiązek, by tę edukację im zapewnić
— powiedziała.
Dopytywana, czy stanie się to od września, potwierdziła. Dodała, że to i tak „o dwa lata za późno”.
Zapytana, ile dzieci może być objętych obowiązkiem szkolnym wg szacunków MEN, odpowiedziała, że „możemy spokojnie mówić o liczbie 50-60 tys. dzieci, które od września pojawią się w polskim systemie edukacyjnym”.
Dopytywana, na jakiej podstawie dzieci zostaną włączone do systemu, wiceminister zaznaczyła, iż „problem polega na tym, że część dzieci, które mają nr PESEL (…), jest w innych krajach UE”. Resort przypuszcza, że wśród nich jest też grupa dzieci, które „cały czas migrują, przemieszczają się między różnymi miejscami”. Wiceminister zauważyła, że w związku z tym projekt będzie trudny i wymagający dużego zaangażowania. Natomiast, w jej przekonaniu, „warto walczyć o każde dziecko, które zostanie włączone do polskiego systemu edukacyjnego w taki sposób, żeby ten polski system edukacyjny był dla nich przyjazny”.
Pytana, czy szkoły są na to gotowe, także w kontekście braku nauczycieli, wiceszefowa MEN powiedziała, że „nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości”, iż jest to „wyzwanie dla polskiego systemu edukacyjnego”. Jednocześnie zaznaczyła, że „dzieci ukraińskie od czterech lat pracują (…) w systemie online, bo to są dwa lata pandemii i dwa lata wojny”, w związku z czym nie otrzymują adekwatnej edukacji.
„Nie mamy takich planów”
Na uwagę dziennikarza, że w sprawie trzeba się dogadać z rządem ukraińskim, odpowiedziała: „oczywiście, takie rozmowy będą i o takich rozmowach będziemy informować”.
Natomiast chcę powiedzieć w sposób już jednoznaczny, bo rząd ukraiński pewnie się obawiał w jakiś sposób tego, że w polskim systemie edukacyjnym dzieci ukraińskie będą polonizowane: nie mamy takich planów. Chcemy, żeby one zatrzymały swoją tożsamość, pielęgnowały ją
— podkreśliła Mucha.
Dodała, że planowane rozwiązanie ma też umożliwić naukę języka ukraińskiego.
Myślę, że to jest szczególnie interesujące dla rządu ukraińskiego w stosunku do dzieci ukraińskich rosyjskojęzycznych, że one w Polsce będą miały szansę nauczyć się języka ukraińskiego, więc mam nadzieję, że przekonamy również rząd ukraiński, że to jest po prostu ważny temat.
Zaznaczyła, że dzieci będą realizowały polski system edukacyjny i w związku z tym będą m.in. czytać polskie lektury. Dodała, że „nie jest tak, żeby te systemy dramatycznie się od siebie różniły”, a różnice „przede wszystkim dotyczą języka ojczystego i języków obcych”. Podkreśliła, że prace nad ofertą edukacyjną trwają, więc na razie nie będzie informować o szczegółach.
Dodatkowa wiedza z zakresu integracji europejskiej?
Mucha zaakcentowała, że „Ukraina jest na progu wszystkich procedur związanych z integracją europejską”.
Będziemy chcieli, żeby dzieci ukraińskie (…) dostały dodatkową wiedzę dotyczącą integracji europejskiej po to, by tę wiedzę mogły wykorzystać, gdy zdecydują się wrócić do Ukrainy, żeby też władze ukraińskie miały świadomość, że włączenie ich do polskiego systemu edukacyjnego jest jeszcze związane z dodatkowym bonusem, dodatkową wartością
— wyjaśniła.
Dodała, że w prace w resorcie, ale także w KPRM, włączono środowiska NGO-sów.
aja/X/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683724-ukrainscy-nauczyciele-w-polskich-szkolach-czarnek-odpowiada