„Jeżeli z Ukrainy, która ma gigantyczny potencjał rolny nagle setki tysięcy ton zbóż i innych produktów rolnych wlewa się na nasz rynek, to musi to spowodować tąpnięcie cenowe” - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z „Faktem”.
Prezydent RP wyraził swoje zrozumienie dla problemów protestujących polskich rolników, podkreślając że wie, iż głównym problemem jest napływ żywności z Ukrainy.
Proszę zauważyć, kto uczestniczy w proteście. To przede wszystkim młodzi rolnicy. Proszę spojrzeć, jakimi traktorami przyjechali. To jest sprzęt rolniczy wysokiej jakości, bardzo drogi. On jest przede wszystkim kupiony na kredyt. Aby produkować, zainwestowali ogromne pieniądze
— podkreślił prezydent.
Jeżeli z Ukrainy, która ma gigantyczny potencjał rolny, nagle setki tysięcy ton zbóż i innych produktów rolnych wlewa się na nasz rynek, to musi to spowodować tąpnięcie cenowe. To jest rzeczywiście dla naszych rolników katastrofa
— dodał.
Zdaniem głowy państwa, problem kryzysu rolniczego musi być rozwiązany na poziomie europejskim, co stwierdził w rozmowie z premierem Donaldem Tuskiem.
Dlatego powiedziałem ostatnio do pana premiera Donalda Tuska: Był pan tyle lat w Brukseli, był pan przecież przewodniczącym Rady Europejskiej. Mówił pan zawsze, że jest pan prawdziwym, wytrawnym europejskim politykiem. Proszę pokazać w negocjacjach, że rzeczywiście tak jest i że ma pan siłę także w Europejskiej Partii Ludowej, która dzisiaj rządzi Europą
— mówił.
Polityka odstraszania
Prezydent Andrzej Duda wyjaśnił też, że osobiście nie wierzy w możliwość rosyjskiego ataku na któryś z krajów NATO, a to głównie z wiary w to, że sojusz - w tym Polska - dobrze przygotuje się do ewentualnego odparcia jakiegokolwiek zagrożenia i zadziała sama metoda odstraszania.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Duda dla BBC News: Nie wierzę, że Rosja zaatakuje kraje NATO i odważy się na otwartą wojnę z Sojuszem Północnoatlantyckim
Odrzucił też zarzuty o to, że Polska w ostatnim czasie „prężyła muskuły”, a armia nie jest odpowiednio wyposażona i przygotowana, by prowadzić tego rodzaju politykę międzynarodową.
Będzie dobrze wyposażona. To się dzieje. Oczywiście, niektórzy mówią: ojej, oddaliśmy wyposażenie armii ukraińskiej. Transportery opancerzone, czołgi prosto z rąk naszych żołnierzy przeszły w ręce obrońców Ukrainy. Ale trzeba pamiętać jakie. Przekazaliśmy sprzęt postsowiecki. Powiedzmy sobie otwarcie: przestarzały. Taki, o którym i tak było wiadomo, że będziemy musieli go wymieniać
— zaznaczył.
Prezydent zdementował też plotkę o tym, jakoby miał otrzymać od władz ukraińskich zaproszenie do Kijowa w drugą rocznicę rosyjskiej agresji, które potem miało być odwołane.
Proszę pamiętać, że ja nie tak dawno rozmawiałem z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Rozmawialiśmy długo w Davos (szczyt w Davos był w połowie stycznia – przyp. red.). Jestem na bieżąco informowany o tym, jaka jest aktualna sytuacja militarna w Ukrainie. Czy ta moja rozmowa z Wołodymyrem Zełenskim jest konieczna? Z tego punktu widzenia nie jest konieczna, ale zawsze, kiedy jest taka potrzeba, ja jestem gotów pojechać do Kijowa
— zapewnił.
Amerykański sojusznik
W kontekście 25. rocznicy wejścia Polski do NATO, prezydent USA Joe Biden spotka się z prezydentem Dudą i premierem Tuskiem w Waszyngtonie. Bronisław Komorowski powiedział zaś w programie „Fakt Live”, że zaproszenie obu przywódców jednocześnie jest „bardzo niezręczną sytuacją”.
Nie, może ona jest niezręczna dla pana prezydenta Komorowskiego. Ja osobiście problemu nie widzę
— ocenił prezydent RP.
CZYTAJ TAKŻE: Zaproszenie prezydenta Dudy do Kijowa anulowane? To fake news! Mastalerek: Nie było ani zaproszenia, ani odwołanej wizyty
Jego zdaniem, okrągłe ćwierćwiecze od wstąpienia w struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego jest odpowiednią okazją do zacieśniania relacji polsko-amerykańskich i jeśli amerykański przywódca zaprasza polskiego prezydenta i premiera, to zaproszenie to należy przyjąć.
Prezydent Andrzej Duda zdradził, że w jego planach nie ma spotkania z byłym prezydentem, a obecnie kandydatem Partii Republikańskiej w prawyborach prezydenckich, Donaldem Trumpem. Stwierdził ponadto, że bardzo dobrze zna prezydenta Trumpa, wielokrotnie się z nim spotykał i rozmawiał i to m. in. dzięki niemu Polska uzyskała samoloty F-35.
Polski prezydent dyplomatycznie skomentował też kontrowersyjne słowa Donalda Trumpa ws. amerykańskiej ochrony państw członkowskich NATO.
To jest, powiedziałbym, biznesowe podejście. Czy się to komuś podoba, czy nie. Prezydent Donald Trump dłużej jest biznesmenem – i to z wielkimi sukcesami – niż czynnym politykiem
— zauważył.
Stwierdził też, że Polska nie musi się niczego bać, gdyż od samego początku wypełnia sojusznicze zobowiązania wobec NATO, przeznaczając 2 proc. PKB i więcej na cele polityki obronnej.
Pegasus, pigułka i ułaskawienie
Prezydent był pytany o słowa ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który mówił o tym, iż „lista osób podsłuchiwanych przez Pegasusa jest szokująca”. Podkreślił w tym kontekście, że nie był pytany przez Donalda Tuska o to, czy chce otrzymać tę listę ani nie jest nawet pewien, czy będąc na Radzie Gabinetowej, polski premier w ogóle znajdował się wtedy w posiadaniu tej listy.
Odnoście sprawy powtórnego ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prezydent zapewniał, że posłuchał apeli i próśb ich małżonek, wsłuchał się w głos kobiet. Michał Wodziński dopytywał, czy prezydent posłucha też głosu kobiet ws. liberalizacji aborcji i pigułek antykoncepcyjnych.
Prosiłbym, żeby jednak nie porównywać tych dwóch spraw, bo aborcja to jest kwestia życia ludzkiego. Albo jest człowiek, który ma szansę żyć i w większości przypadków normalnie się rozwijać, albo po prostu ten człowiek zostaje życia pozbawiony
— zauważył z przekonaniem prezydent Duda.
W kontekście sprawy Kamińskiego i Wąsika, prezydent Duda uznał, że była to - według niego - kwestia państwowa.
Prezydent przyznał też, że w kwestii liberalizacji dostępu do tzw. pigułki „dzień po”, także jako ojciec, nie rozumie apeli o to, by uczynić z tego środka - zwłaszcza dla nieletnich - powszechnie dostępnego leku.
CZYTAJ TEŻ:
pn/prezydent.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683481-prezydent-rozumiem-polskich-rolnikow-sa-zdesperowani