Koalicja 13 Grudnia z impetem wkroczyła na drogę wielkiego pojednania z Niemcami, darowania win i zapominania o przeszłości. Rozpoczęty przez rząd PiS proces żądania reparacji wojennych od Berlina, został poddany resetowi Tuska. Nie ma jednak na to zgody ani większej części Polaków, ani obecnej opozycji, ani przede wszystkim prezydenta RP. Andrzej Duda wyraził to dziś dobitnie, wręczając odznaczenia państwowe autorom i twórcom „Raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej”. „Zrealizowaliście Państwo wielką pracę. Dzieło, które Państwo wspólnie przygotowaliście jest monumentalne, jeśli weźmie się pod uwagę jego rozmiary. Nie da się przecenić jego wartości historycznej i politycznej, również i na przyszłość” – podkreślił prezydent podczas uroczystości. Nie zabrakło też stanowczych słów pod adresem Donalda Tuska, który uznał sprawę reparacji za zamkniętą. „Wstyd, że premier dzisiaj wybrany w demokratycznych wyborach pozwala sobie na takie stwierdzenie. Bo sprawa nie została załatwiona. I sprawa nie jest zamknięta” - powiedział Andrzej Duda, wyrażając jednoznaczne stanowisko wobec uników Niemiec i w obronie polskiej racji stanu.
Reset berliński Tuska
Niewiele spraw zostało podjętych z takim zaangażowaniem przez rząd Donalda Tuska, jak te które uderzają w polską tożsamość, prawdę historyczną, pamięć o przeszłości (zwłaszcza polsko-niemieckiej), świadomość obywatelską i dostęp do pełni informacji. Również wszystkie dotychczasowe starania Rzeczypospolitej o uzyskanie należytego zadośćuczynienia od Niemiec za ich bandycką napaść, okupację i ogrom wojennych zniszczeń, zostały przez niego przekreślone jedną deklaracją. 12 lutego podczas wspólnej konferencji prasowej z Olafem Scholzem, Donald Tusk stwierdził wprost: „W sensie formalnym, prawnym, międzynarodowym, kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu”. Z lekceważeniem wspomniał także o działaniach swoich poprzedników w sprawie reparacji oraz o nocie dyplomatycznej, w której polski rząd wystawił Berlinowi rachunek za wojnę na kwotę 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł.
Mocne wystąpienie prezydenta Dudy
Słowa Tuska skomentował stanowczo prezydent Andrzej Duda podczas dzisiejszej uroczystości:
Ku mojemu zdumieniu – nie tak dawno premier powiedział, że od strony prawnej, formalnej, międzynarodowej jego zdaniem sprawa reparacji jest od dawna załatwiona, nieaktualna. Nie wiem, na jakiej podstawie to powiedział. Bo w istocie jest to kwestia dzisiaj sporu pomiędzy kilkoma krajami a Niemcami, którzy – co oczywiste – chronią się przed tym, żeby nikomu za nic nie zapłacić. (…) Można powiedzieć tylko tyle, że to wstyd, że premier dzisiaj wybrany w demokratycznych wyborach pozwala sobie na takie stwierdzenie. Bo sprawa nie została załatwiona. I sprawa nie jest zamknięta. I sprawa również od strony finansowej jest co najmniej – co najmniej! – sporna z Niemcami, którzy, co oczywiste, nie chcą zapłacić. Bo jasną sprawą jest, że nikt nie chce płacić.
„Niemcy zaatakowali z czystej pazerności”
Analizując dotychczasową aktywność Donalda Tuska, łatwo zrozumieć to zaangażowanie w promocję niemieckiej narracji historycznej, próbującej zmyć odpowiedzialność Niemiec za dokonane zbrodnie. Jest w tym szalenie konsekwentny. Za każdym razem, gdy sprawa reparacji wymagała wyrażenia stanowiska, bliżej było mu do Berlina niż do Warszawy. A Niemcy od lat wkładali ogromny wysiłek PR-owo, naukowo, finansowy w napisanie historii Europy na własną modłę, tak by służyła ich interesom. Prawo i Sprawiedliwość zrobiło przez ostatnie lata wiele, by to odkłamać. Z wielką starannością czyni to także prezydent, stojący konsekwentnie na stanowisku, że za wyrządzone krzywdy trzeba zapłacić – w każdym wymiarze.
Niemcy zaatakowali Polskę niesprowokowani przez nikogo. Z czystej pazerności na to, by zagarnąć ziemie, by się bogacić, by zwiększać swój potencjał, realizując swoją imperialną politykę Drang nach Osten. A ja powiem tak: to kosztuje
— powiedział dziś prezydent, jasno deklarując, że będzie czynił dalsze starania w sprawie reparacji dla Polski.
Nawet jeżeli teraz tę sprawę próbuje się zamieść pod dywan, bo komuś jest politycznie niewygodna, to jeszcze spokojnie przyjdzie czas, że znajdzie się na powrót na stole, na biurku i będzie dyskutowana. Bo nie ma takiej polskiej rodziny, która nie poniosła straty w II WŚ, w której ktoś nie został zabity, zamordowany, nie zginął w czasie wojny.
Rachunek za zbrodnie
Autorzy kilkusetstronicowego raportu, przeanalizowali gigantyczne zniszczenia rabunki i mordy dokonane przez Niemcy podczas II wojny światowej. Roszczenia wyliczone zostały na 6 bilionów 220 mld 609 mln złotych. Lektura tego dokumentu jest wstrząsająca. Wielowymiarowo i syntetycznie ukazuje skalę niemieckich zbrodni. A przecież nawet tak obszerny dokument nie oddaje w pełni grozy wojny.
Przypomnijmy więc po raz kolejny, że Polska do dziś odczuwa skutki ich zbrodniczej napaści i okupacji. Niemcy wymordowali ponad 5,2 mln Polaków, czyli ok. 15 proc. ówczesnej ludności Polski. Ze skutkami demograficznymi nie uporaliśmy się do teraz. Ale nie chodzi wyłącznie o liczbę ludności. Chodzi o jej potencjał kulturotwórczy – o wymordowanie elity polskiego narodu: naukowców, artystów, lekarzy, nauczycieli. To także wymordowanie dzieci i młodzieży wychowanych w narodowym duchu przez przedwojenne elity. Dodajmy do tego zniszczenie polskich miast, infrastruktury państwowej, wielowiekowych zabytków, zrabowanie dzieł sztuki, splądrowanie zbiorów muzealnych, kolekcji prywatnych czy zasobów bankowych. To straty niewyobrażalne! Prezydent Duda w swoim wystąpieniu wskazał na jeden z aspektów tej sprawy:
Dzisiaj, kiedy polska wieś patrzy na niemiecką wieś, to wie o tym, skąd się bierze dzisiejszy dobrobyt wsi niemieckiej – osławionej wsi bawarskiej chociażby. Także z tego, że w okresie II wojny światowej, kiedy oni tutaj polskie wsie palili, niszczyli i grabili, polscy rolnicy, robotnicy, polska młodzież jako niewolnicy w tamtych niemieckich wsiach u bauerów harowali po to, by budować dobrobyt Trzeciej Rzeszy, wykonując niewolniczą pracę. Podkreślam jeszcze raz: niewolniczą pracę.
Polska racja stanu
Jeśli jakikolwiek polski polityk uznaje dziś sprawę reparacji za nieistotną i przedawnioną, podważa polską rację stanu. Inne kraje skrupulatnie rozliczyły się z Niemcami. Przypomnijmy, że zaledwie dekadę temu, zakończyli spłatę reparacji Francji i Wielkiej Brytanii za I wojnę światową. Ostatnia rata w wysokości 70 mln euro została przekazana w 2010 roku, czyli 92 lata po zakończeniu wojny.
Donald Tusk i jego partyjni koledzy przyjmują postawę usłużnego kamerdynera, rezygnując z polskiej podmiotowości. I widać to nie tylko w kwestii reparacji. A przecież siła Niemiec, ich gospodarcza potęga, zbudowana została także na polskiej krzywdzie wojennej. Bez względu więc na to, co zadeklaruje obecny rząd, starania Polski nie ustaną. Raport przygotowany przez uhonorowany dziś przez prezydenta zespół, trafił do polityków na całym świecie. Niektórzy po raz pierwszy zdali sobie sprawę ze skali strat, jakie zadali Polsce Niemcy. I nie był to ostatni krok Rzeczypospolitej w tej sprawie! To był krok pierwszy. Walka o sprawiedliwość dziejową i prawdę historyczną będzie trwać!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683413-polska-nie-odpusci-reparacji-prezydent-odpowiada-tuskowi