Podczas interwencji posłów PiS w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odmówiono im dostępu do dokumentów dotyczących, zapowiadanych przez ministra Siekierskiego, negocjacji Polski z Ukrainą ws. zboża. Mimo, że posłowie dwie godziny czekali na dostęp do materiałów, to po tym czasie niejawne dotąd pisma okazały się objęte klauzulą poufności.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak, Waldemar Buda i Paweł Jabłoński poinformowali w mediach społecznościowych, że mimo podjęcia zagwarantowanej prawem interwencji poselskiej w siedzibie resortu rolnictwa, nie wskórali niczego.
Czegoś takiego nie było. Nie spotkaliśmy w praktyce. Po dwóch godzinach przygotowywania dokumentów okazało się, że minister podjął decyzję o ich utajnieniu
— ocenił Waldemar Buda.
Poseł Paweł Jabłoński powiadomił o tym, że nagle podjęto decyzję o utajnieniu dokumentów, które chcieli przejrzeć posłowie PiS, a które chwilę wcześniej były jeszcze w pełni dostępne.
Dokumenty były jawne i nagle, kiedy my przyszliśmy do ministerstwa się z nimi zapoznać, nagle stały się tajne. Tak przynajmniej wynika z informacji, których udzielają nam dość chaotycznie pracownicy i gabinet polityczny ministra
— zaznaczył.
Utajnienie dokumentów
Szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak zauważył, że pracownicy ministerstwa celowo wprowadzili w błąd posłów PiS, że pisma są kompletowane, by udostępnić im wgląd do nich, podczas gdy po dwóch godzinach zostały objęte klauzulą niejawności.
Historia naszej interwencji jest taka, że najpierw zostaliśmy przyjęci przez dwóch wiceministrów, którzy łudzili nas, że w ciągu pół godziny otrzymamy informacje. Potem poszliśmy do odpowiedniego departamentu i usłyszeliśmy, że musimy poczekać i dokumenty zostaną dla nas zgromadzone. W końcu usłyszeliśmy, że zostały objęte klauzulą niejawności. Wniosek płynie z tego taki, że minister rolnictwa i rozwoju wsi Siekierski próbuje utrudnić kontrolę poselską, a więc ewidentnie łamie prawo. Czekamy w gabinecie
— mówił Błaszczak.
Paweł Jabłoński dodał, że sytuacja, z którą spotkali się odbywający interwencję poselską parlamentarzyści PiS, jest niespotykana i na pewno nie przejdą nad nią do porządku dziennego.
Coś ukrywają z pewnością, bo w przeciwnym razie by to udostępnili. Sposób, w jaki to zrobili, może stanowić naruszenie przepisów o ochronie informacji niejawnych. Będziemy to bardzo dokładnie sprawdzać
— zapewniał.
Były szef MON zastanawiał się z czego moze wynikać takie, a nie inne działanie resortu rolnictwa. Spośród wielu różnych uzasadnień nasuwa się się stwierdzenie, że być może minister Siekierski nie prowadzi żadnych negocjacji ws. zboża z Ukrainą, a wszystko było tylko pijarową akcją obliczoną na zmiękczenie rolniczych protestów w Polsce.
Albo nie prowadzą negocjacji ze stroną ukraińską albo te negocjacje idą w złym kierunku, ale nie ulega żadnej wątpliwości, że odmawiają dostępu do dokumentów w ren sposób. To jest skandal. Nie zostawimy tak tego. Będziemy domagać się przedstawienia konkretnych informacji, chyba że okaże się, że nie ma tych dokumentów i - jak mówił wiceminister Kołodziejczak – minister Siekierski nic nie robi i nie wziął się do roboty mimo apeli swojego zastępcy
— podkreślił Mariusz Błaszczak.
Z kolei były minister rozwoju i technologii Waldemar Buda zapewnił, że politycy PiS będą nakłaniać rolników do domagania się udostępnienia informacji ws. prowadzonych rokowań ze stroną ukraińską, gdyż wobec parlamentarzystów takie wiadomości nie są udzielane.
W takim nerwowym odruchu utajniają dokumenty. Proszę sobie to wyobrazić. Czegoś takiego wcześniej nie było. Po dwóch godzinach minister podjął decyzję, że nie udostępni nam jakichkolwiek dokumentów, bo nadaje im klauzulę. Oceniamy to prawnie, w tym prawno-karnie, ale sytuacja jest niezwykle dziwna i mamy tutaj podejrzenia, które przekażemy również rolnikom. Dzisiaj dokumenty dotyczące negocjacji, to oni sami powinni się ich domagać. Będziemy nakłaniali również rolników do tego, żeby otrzymali informację o stanie negocjacji, bo wobec parlamentarzystów są te dokumenty utajniane
— zaznaczył Buda.
Mariusz Błaszczak zasugerował, że być może minister Siekierski oszukuje rolników ws. negocjacji z Ukrainą.
Zadajemy jedno, podstawowe pytanie, czy minister Siekierski oszukuje rolników mówiąc o negocjacjach, kiedy okazuje się, że nie ma dokumentów potwierdzających te negocjacje? To jest pytanie zasadnicze
— pytał Błaszczak.
Naruszono prawo?
Paweł Jabłoński stwierdził na platformie X, że w wyniku działań kierownictwa resortu rolnictwa mogło dojść do naruszenia prawa, a samo ministerstwo najwyraźniej próbuje coś ukryć.
Nieprawdopodobne! Po ponad 2 godzinach kontroli w Ministerstwie Rolnictwa dowiedzieliśmy się właśnie, że dokumenty ze spotkań i negocjacji ze stroną ukraińską – dotąd jawne – zostały przed chwilą… utajnione! Mogło dojść przy tym do naruszenia ustawy o ochronie informacji niejawnych. Co ukrywa MRiRW?
— napisał na platformie X Paweł Jabłoński.
CZYTAJ TEŻ:
pn/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683277-co-chce-ukryc-siekierski-mrirw-nagle-utajnilo-dokumenty