Czy minister rolnictwa rzeczywiście podjął rozmowy ze stroną ukraińską ws. rozwiązania kryzysu, który dotyka polskich rolników ze względu na napływ produktów żywnościowych z Ukrainy? „Mamy w tej sprawie do czynienia z chaosem informacyjnym i strategicznym” - mówili posłowie Mariusz Błaszczak, Waldemar Buda i Paweł Jabłoński podczas krótkiej konferencji przed dzisiejszą, poranną kontrolą w tej sprawie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Poseł Błaszczak na początku przypomniał o nałożonym 16 września 2023 roku jeszcze przez poprzedni rząd Zjednoczonej Prawicy embargo na produkty zbożowe importowane z Ukrainy na polski rynek i że „dziś konieczne jest podjęcie działań, które rozszerzą embargo na pozostałe produkty żywnościowe”.
Działania, czy tylko słowa?
Klub Parlamentarny PiS złożył w Sejmie RP odpowiednią uchwałę zobowiązującą rząd do rozszerzenia embargo. Niestety uchwała ta trafiła do komisji rolnictwa, a więc została włożona do zamrażarki przez większość sejmową Koalicji 13 grudnia
— przypomniał. Podkreślił, że „równolegle należy rozmawiać ze stroną ukraińską”.
Jest koncepcja, aby wrócić do limitów, niejako kontyngentów na produkty żywnościowe importowane z Ukrainy. Mówi o tym większość rządząca. Chcemy sprawdzić, czy to są tylko słowa, czy za tymi słowami są jakieś działania. To jest przedmiotem naszej kontroli, która za chwilę się rozpocznie
— mówił poseł Mariusz Błaszczak.
Polskie granice można dziś zamknąć jednym rozporządzeniem
Dzisiaj jednym rozporządzeniem można zamknąć polskie granice przed napływem towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. Jednym rozporządzeniem Ministra Rozwoju i Technologii. My tak zrobiliśmy w zakresie zbóż. Początkowo w kwietniu nawet wobec wszystkich produktów rolno-spożywczych
— przypomniał z kolei poseł Waldemar Buda.
„Nie ma żadnych konkretów i ustaleń z tych negocjacji”
Dzisiaj nam się mówi, że rozszerzenie tego rozporządzenia nie jest potrzebne bo rząd rozmawia i załatwi tę sprawę w rozmowach w Ukrainą. Publicznie słyszymy, że jest tylko konflikt i wymiana ciosów z Ukrainą, natomiast nie ma żadnych konkretów i ustaleń z tych negocjacji. Dlatego wejdziemy tutaj dzisiaj i zapytamy, jaki jest stan negocjacji, aby tę sprawę uregulować w relacjach bilateralnych
— tłumaczył poseł PiS.
Podejrzewamy, że te rozmowy mają się nijak, nie są zaawansowane, nie dzieje się tam kompletnie nic, a rozporządzenie mimo wszystko nie jest wydawane. Sprawdzimy co się zadziało w tej sprawie przez ostatnie trzy miesiące
— dodał.
Sprawdzimy, czy Kołodziejczak ma rację, że Siekierski nic nie robi
Buda przypomniał także kuriozalną sytuację, kiedy wiceminister Kołodziejczak zarzuca swojemu przełożonemu, ministrowi Siekierskiemu, że nic nie robi”!
My sprawdzimy to, czy rzeczywiście minister Kołodziejczak ma rację. Sprawdzimy jakie dokumenty zostały wytworzone, jakie są projekty dokumentów w tej sprawie, jaki jest stan negocjacji z Ukraińcami
— zadeklarował
Możemy to załatwić jednym rozporządzeniem. Trzeba mieć odwagę. Nie bać się zarówno strony ukraińskiej, jak i Unii Europejskiej. Trzeba wstać z kolan w tej sprawie. Jeżeli są negocjacje – zobaczymy, jaki jest stan ich zaawansowania i do czego mogą w najbliższym czasie doprowadzić
— przypomniał.
Chaos informacyjny i strategiczny
Mamy w tej sprawie do czynienia z chaosem informacyjnym i strategicznym. Informacyjny, ponieważ polski rząd mówi o rozmowach. Z drugiej strony z ukraińskiej strony padają słowa absolutnie niedopuszczalne, wypowiadane przez najwyższych przedstawicieli jej władz. To powoduje wrażenie, że żadne rozmowy w rzeczywistości się nie toczą
Chaos strategiczny, bo ze strony polskiego rządu padają słowa, które nie mogą być zaakceptowane przez nikogo w Polsce. Jeżeli szef sejmowej komisji sprawa zagranicznych Paweł Kowal mówi, że Ukraina nie ponosi odpowiedzialności za rzeź wołyńską, to są to słowa, które winny spotkać się z powszechnym potępieniem w Polsce
— tłumaczył z kolei były wiceszef MSZ poseł Paweł Jabłoński nie wykluczając, że o tę sytuację będą pytać także kierownictwo obecnego resortu spraw zagranicznych.
Całokształt naszych relacji z Ukrainą od wielu lat powinien być oparty przede wszystkim o to, że realizujemy swój interes we wzajemnym poszanowaniu z drugą stroną
— ocenił podkreślając, że „Polska wspiera Ukrainę w odpieraniu rosyjskiej agresji”.
Kryzys na granicy polsko-ukraińskiej zbiega się i wiąże z trwającymi w Polsce i Europie protestami rolników. Polscy rolnicy żądają m.in. uproszczenia i ograniczenia wymogów Zielonego Ładu, ograniczenia napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz poprawy opłacalności produkcji rolnej.
CZYTAJ TAKŻE:
twitter.com/pisorgpl / rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683266-kontrola-poselska-w-mrirs-sprawdzimy-co-siekierski-robi