Michał Szczerba, szef komisji śledczej ds. afery wizowej, zapowiedział, że przesłuchanie Edgara Kobosa, byłego współpracownika wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, będzie prowadzone „do skutku”. „Czyli do momentu, kiedy Edgar K. podzieli się swoją pełną wiedzą” – uściślił poseł KO.
W rozmowie z dziennikarzami – po zakończeniu posiedzenia komisji w trybie jawnym – Szczerba powiedział, że przystał na prośbę Kobosa o składanie zeznań w trybie niejawnym:
Chce zeznawać w trybie niejawnym, nie chce ujawnić tajemnicy postępowania, w związku z powyższym przygotowałem odpowiednie warunki, żeby w trybie niejawnym mógł dzisiaj zeznawać.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Pierwsi świadkowie przed komisją śledczą ds. afery wizowej. Edgar Kobos ma dalej zeznawać w trybie niejawnym
Szczerba chce przesłuchiwać do skutku
Deklaruję bardzo wprost, będziemy prowadzić to przesłuchanie do skutku. Czyli do momentu, kiedy Edgar K. podzieli się swoją pełną wiedzą. Jestem gotowy pracować dzisiaj do północy razem z członkami koalicji większościowej w Sejmie, na to się umówiliśmy. Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że mam wrażenie, że w tej chwili widzimy dopiero kulisy, rąbek tej afery. Jeżeli rzeczywiście jest tak, jak twierdzi pan Edgar, że inne osoby wpływały czy mogły wpływać na Piotra Wawrzyka, na innych członków kierownictwa MSZ w sprawach łapówkarskich, w celach wizowych, to chcemy te informacje poznać
— mówił poseł KO.
Szczerba stwierdził też, że „dzisiaj widzimy, że to nie była aferka”. To była gigantyczna afera, która urosła pod bokiem Morawieckiego, Kamińskiego, Kaczyńskiego i Raua
— grzmiał.
Jak to się ma do słów Michała Szczerby, które padły w czasie posiedzenia komisji? Poseł KO pytał wówczas Piotra Wawrzyka o… 607 osób, które miał za łapówki wjechać do Polski.
Milewski: Obrona poprzez atak
Z kolei wiceszef komisji Daniel Milewski z PiS w przerwie posiedzenia odnosząc się do informacji przekazanych przez świadka powiedział: „Bardzo żałujemy, że oskarżenia z jego strony padły publicznie na posiedzeniu komisji, a teraz przesłuchanie ma się odbyć w sposób niejawny, by opinia publiczna nie miała do tego dostępu”.
Jak rozumiem, osoba podejrzana może mieć różną taktykę procesową, i to jest jakaś procesowa taktyka z jego strony
— dodał poseł PiS.
Jest to obrona poprzez atak. Niestety w żadne sposób opinia publiczna nie będzie mogła na tym etapie dowiadywać się, co tak naprawdę podejrzany miał na myśli
— zaznaczył Milewski.
Wyraził też nadzieję, że po zakończeniu niejawnego przesłuchania informacje, które będą później przekazywane opinii publicznej, „w szczególności przez przewodniczącego Szczerbę będą rzetelne”.
Do tej pory, łącznie z dniem dzisiejszym, mamy festiwal oskarżeń, mieszanie różnymi wątkami choćby nie miały one ze sobą żadnego związku tylko po to, by sprawić wrażenie jakiegoś teatru grozy
— powiedział Milewski.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Dwa poważne błędy przewodniczącego Szczerby. Śliwka: Nie radzi sobie całkowicie. Łapie pseudonim „Przerwa Szczerba”
PAP/wPolityce/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/683202-szczerba-o-przesluchaniu-kobosa-do-skutku