W Sejmie toczy się burzliwa nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Wniosek w drugiej połowie stycznia złożył klub PiS. Szef klubu Mariusz Mariusz Błaszczak podkreślił wówczas, że Bodnar jest drugim obok szefa resortu kultury Bartłomieja Sienkiewicza „domykaczem systemu w państwie Donalda Tuska”. W głosowaniu, Sejm - większością koalicji pod wodzą Tuska - opowiedział się przeciwko odwołaniu Adama Bodnara.
Zapraszamy do śledzenia relacji z debaty na portalu wPolityce.pl.**
Wniosek o wotum nieufności wobec Bodnara
W uzasadnieniu do wniosku oceniono, że działania szefa MS „stanowią poważne naruszenia zasad porządku konstytucyjnego oraz prawnego RP”. Jak podkreślono, wniosek o odwołanie ministra Bodnara „jest niezbędny dla ochrony naszego systemu prawnego i zapewnienia przestrzegania konstytucji oraz zasady państwa prawa jako fundamentów naszego społeczeństwa”. Według autorów wniosku, Adam Bodnar „próbował bezprawnie usunąć” prok. Dariusza Barskiego ze stanowiska Prokuratora Krajowego. Zwrócono też m.in. uwagę na decyzję ministra ws. przystąpienia Polski do Prokuratury Europejskiej.
To decyzja o doniosłym znaczeniu, ponieważ poprzez jej realizację następuje oddanie części suwerenności Polski
— czytamy. W uzasadnieniu zwrócono też m.in. uwagę na odwołanie 144 prokuratorów z delegacji oraz na odwołanie Prokuratorów z Krajowej Rady Prokuratorów.
Wszystkie opisane powyżej działania obecnego Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara wskazują, że konsekwentnie łamie on prawo i lekceważy zasady konstytucyjne, działa na szkodę interesów RP oraz jej suwerenności i bezpieczeństwa
— czytamy w uzasadnieniu.
Burzliwa debata w Sejmie
Wniosek o wotum nieufności przedstawił poseł Sebastian Kaleta.
Minister Bodnar w ledwie 60 dni z Ministerstwa Sprawiedliwości uczynił ministerstwo bezprawia, a z prokuratury prywatny folwark. Jego pracę można określić jako kronikę kryminalną. Każdy dzień jego działalności wskazuje na naruszenie prawa przez niego. (…) Pan Adam Bodnar sprzeniewierzył się ślubowaniu, które złożył. Porządek prawny w Polsce przestał obowiązywać. Dziś obowiązuje przede wszystkim wola polityczna
— powiedział Kaleta.
Poseł Suwerennej Polski dodał, że „pan Adam Bodnar wymyślił doktrynę nieistnienia”.
Jeśli ustawa czy konstytucja się Bodnarowi, Tuskowi nie podobają. To zamykają oczy, udają, że nie istnieje. (…) Uznał, iż nie istnieją sędziowie, prokuratorzy, asesorzy. Miliony spraw rozstrzygniętych w poprzednich latach stoją pod znakiem zapytania. Istny chaos i anarchia. Dlaczego? Bo w demokratyczny sposób zmieniliśmy sposób wybierania sędziów do KRS
— dodał poseł akcentując, że Bodnar działa „w interesie kasty”.
Pan Bodnar krytykował możliwość powołania przez ministra sprawiedliwości prezesów sądu. On wstaje i myśli sobie każdego dnia, którego prezesa odwołać i robi to niezgodnie z przepisami. Bo co panu Bodnarowi przepisy?
— punktował Kaleta.
Dla Bodnara wyrocznią nie jest konstytucja, ustawy, wyroki TK, tylko międzynarodowe trybunały i urzędnicy. Bodnar nie służy interesom Polski, tylko tym, którzy chcą tu wprowadzić protektorat
— powiedział poseł.
Spektakl polityczny ze szkodą dla zwykłego człowieka.
Następnie głos zabrał były minister sprawiedliwości Marcin Warchoł, który wskazał, że bodnar dokonuje zamachu stanu.
Robicie spektakl polityczny ze szkodą dla zwykłego człowieka. Przestępcy otwierają szampany. El Dorado dla przestępców, a ofiary są przerażone. Chaos. Anarchia. Dramat. Bodnar odpowiada za dewastację wymiaru sprawiedliwości z ogromną szkodą dla obywateli
– powiedział Marcin Warchoł.
Po to był zamach na prokuraturę, by sprawa wiatrakowa nie doczekała się wyjaśnienia, by zamach na pałac prezydencki nie został wyjaśniony. Po to wreszcie, by zamach na media został schowany pod dywan. I to się niestety dzieje. Widzimy dzień symboliczny — został wycofany wniosek o uchylenia immunitetu Tomasza Grodzkiego. To jest dzień hańby dla wymiaru sprawiedliwości
— punktował polityk.
Były minister sprawiedliwości powiedział, że „usuwanie legalnego prokuratora krajowego to zamach stanu, to zbrodnia”.
Bodnar chce odpolitycznić prokuraturę?
Zdaniem Kamili Gasiuk-Pihowicz, Adam Bodnar chce… odpolitycznić prokuraturę, a „Zbigniew Ziobro popełnił szkolny błąd, minister Bodnar go naprawił”.
PiS było przekonane, że beton wylany na Prokuraturę Krajową jest niezniszczalny. Prokurator generalny ma ustawowe prawo do odwoływania prokuratorów z delegacji. Doktryna nieistnienia obowiązywała w czasach pana Ziobry
— kpiła posłanka KO.
Posłowie, którzy bronili ministra, wskazywali, że on ratuje system, a nie go blokuje, zatrzymuje chaos, który został stworzony przez PiS
— oświadczyła Pihowicz dodając, że „mamy do czynienia z syndromem odstawienia - że panowie z Suwerennej Polski nie mają już władzy i ich to boli”.
Woś: Bodnar powinien przestać być podnóżkiem Tuska
Michał Woś, wcześniej także związany z resortem sprawiedliwości, podkreślił podczas debaty, że ZP działa „zgodnie z prawem, przestrzegamy prawa, bo wiemy, co to jest praworządność”.
Pan minister sprawiedliwości zapisze się w historii czarnymi zgłoskami. Nikt w tak krótki czasie nie był w stanie tak zniszczyć polski wymiar sprawiedliwości i wprowadzić chaos. (…) Domagacie się bezkarności. Bodnar powinien przestać być podnóżkiem Tuska
— akcentował Michał Woś.
Marzy wam się bezprawie. Nie możecie pogodzić się z tym, że nie jesteście już bezkarni. Przez 8 lat byliście bezkarni i nie możecie pogodzić się z tym, że to się skończyło. Ta debata nie jest o odwołaniu ministra Bodnara, ta debata nie jest dlatego, że chcecie go odwołać, bo nie macie większości i dobrze o tym wiecie. Ta debata jest dlatego, że nie możecie pogodzić się z tym, że nie jesteście już bezkarni, że możecie bezkarnie kraść, że nie jesteście ponad prawem, że nikt już nie jest ponad prawem, no chyba że ma kumpla prezydenta, to wtedy jest ponad prawem
— oświadczył z kolei Zbigniew Konwiński z PO.
Anna Maria Żukowska przekonywała, że wymiar sprawiedliwości wymaga „gruntownej naprawy”
Wiele rzeczy zostało zrobionych tak, że pan minister Bodnar ma świętą cierpliwość, żeby się tym teraz zajmować. Minister Bodnar ma dużo do zrobienia. Jestem pełna podziwu dla jego pracy. Robi to wszystko zgodnie z prawem, nie tak jak PiS
— przekonywała posłanka Lewicy.
Mentzen: Konfederacja zagłosuje „za” wotum nieufności
Ta smutna historia niszczenia polskiego systemu prawnego zaczęła się w czerwcu 2015 roku, kiedy to obawiająca się utraty władzy PO wybrała na zapas sędziów TK. Wkrótce potem do władzy doszedł PiS, postanowił przelicytować PO, unieważnił wybór nie tylko tych wybranych na zapas sędziów TK, ale również tych wybranych prawidłowo. A był to dopiero początek trwającego osiem lat procesu instrumentalizacji prawa, niszczenia instytucji, demolowania systemu prawnego
– powiedział Sławomir Mentzen.
Przez 8 lat obserwowaliśmy zmiany ustaw o TK, o KRS, dyktowane wyłącznie interesie partyjnym, było kilkanaście nowelizacji ustawy o SN. (…) Przez osiem lat, zwracam się do posłów koalicji, codziennie mówiliście, jak ważna jest praworządność, jak ważna jest konstytucja. Organizowaliście marsze KOD, krzyczeliście o dyktaturze Kaczyńskiego, a po wygranych wyborach okazało się, że jeszcze ważniejsza od praworządności jest natychmiastowa konieczność przejęcia pełni władzy, a nie tylko tej jej części, którą powierzyli wam wyborcy
– mówił poseł Konfederacji.
Można o Bodnarze powiedzieć jedną dobrą rzecz - w tym rządzie nierobów on ciężko pracuje. Niestety ta praca polega na łamaniu prawa, niszczeniu instytucji, deptaniu praworządności, o która tak zabiegaliście. Falandyzacja prawa rozwinęła się w bodnaryzację prawa, czyli działanie bez żadnej podstawy prawnej, na podstawie opinii prawników, szukanie jakiejś podstawy pranej. Teraz prawo musi ustępować jego decyzjom politycznym. Obecny rząd, łamiąc prawo, szeroko się przy tym uśmiecha. Na jakiej podstawie odwołano prokuratora krajowego? Nie wiadomo. A na jakiej podstawie powołano pełniącego obowiązki PK? Również nie wiadomo. Podobnie bezprawne było odwołanie prezesa SA w Warszawie. Minister Bodnar otrzymał opinie kolegium SA, ale ona mu się nie spodobała, więc uznał, że opinia nie jest opinią i nie musi się nią przejmować. Te działania były nielegalne
– punktował Mentzen dodając, że prawnicy udowodnią wszystko, jeśli tylko im się za to zapłaci.
Mógł pan pokazać Polakom, na czym polega praworządność, zakończyć kryzys konstytucyjny. Niestety postanowił pan go eskalować, łamać prawo jeszcze bardziej niż pana poprzednicy. Postanowił pan rozwiązać problem ludożerstwa zjadając ludożerców. Nie wierzę, że w Polsce mamy praworządność, że mamy rządy prawa. Rządzi ten, kto ma większą pałę, jest w stanie walnąć nią w łeb swoich przeciwników
– podkreślił Mentzen dodając, że Konfederacja zagłosuje „za” wotum nieufności wobec ministra Bodnara.
Adam Bodnar „naprawia” system sprawiedliwości.
W trakcie debaty głos zabrał Adam Bodnar.
Naprawa wymiaru sprawiedliwości była jednym z głównych postulatów koalicji demokratycznej 15 października. Wolny obywatel nie może się bać, że państwo wkroczy do jego domu, będzie sprawdzać rzeczy w jego telefonie, wtrącać się w trudne sprawy moralne. (…) Polskie państwo atakowało swoich własnych sędziów za pieniądze publiczne
– stwierdził Bodnar.
Symbolem dawnej prokuratury stał się garaż prokuratora Ziarkiewicza, w którym gromadzono akta spraw, które miały się nie toczyć. (…) W ministerstwie znalazłem umowę na zakup specjalnego oprogramowania inwigilacyjnego podpisaną przez Ziobrę i Wosia
– oświadczył minister Tuska.
Dowiaduję się o wątpliwych interwencjach procesowych, jak minister Warchoł, który poparł wniosek o ułaskawienie Bąkiewicza i wysłał ten wniosek do prezydenta. (…) Ze względu nadużyć nie ma dnia do stracenia. Nie zawrócimy z obranej drogi, bo wiemy, jak ważne jest to dla Polaków i dla odzyskania wiarygodności przez Polskę. (…) Moim celem jest rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Musimy doprowadzić do określenia statusu sędziów. Trzeba zmienić też system odpowiedzialności dyscyplinarnej
– mówił Bodnar dodając, że podejmowane działania służą „naprawie wymiaru sprawiedliwości”.
Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować naszą misję, którą uważamy za misję historyczną. Z tej drogi nie zejdziemy. Tego oczekują od nas wyborcy
— oświadczył Bodnar mówiąc, że po przedstawieniu swojego planu w Brukseli tylko Węgry nie zadeklarowały współpracy.
Tusk broni Bodnara
Minister Bodnar nie wymaga obrony, Mógłbym godzinę przemawiać, mówiąc na rzecz obrony dobrego imienia i świetnej pracy pana ministra Bodnara. Ale rzadko kiedy w historii polskiej polityki, debat, parlamentu, dorobek, któregoś z ministrów był tak oczywisty, tak pozytywny, w tak krótkim czasie. Dlatego pozwolę sobie na krótkie resume tego, co w ciągu dwóch miesięcy się stało. Na początek chciałbym sprostować. Kiedy pan minister Bodnar zaczął wystąpienie, z ust posła Brauna usłyszeliśmy okrzyk: totalniak z uśmiechem i ten okrzyk nawiązywał do akcji ABW. Panie pośle Braun, ABW w związku z decyzją IPN, jak się pan domyśla, nie jest to instytucja w żadnym wymiarze podległa Bodnarowi – ABW wkroczyła do akcji ze względu na domniemane przestępstwo polegające na kłamstwie oświęcimskim
– mówił Tusk.
Składacie wotum nieufności wobec ministra Bodnara, po dwóch miesiącach działania. Mogę dziś z wielką satysfakcją ogłosić, że zadanie, misję, jaką przyjął na siebie minister Bodnar, zostały w dużej mierze zrealizowane w tempie nadzwyczajnym, z nadzwyczajna kulturą i tutaj PiS powinien błogosławić fakt, że z nadzwyczajną delikatnością Bodnar zajmuje się resortem sprawiedliwości. Dlaczego powinniście być wdzięczni? Za chwile powiem i przestaniecie się śmiać
– odgrażał się Tusk.
Wotum nieufności jest w momencie szczególnym i symbolicznym. Wszystko wskazuje na to, że jutro dowiemy się, że wreszcie po latach zwłoki i tygodniach intensywnej pracy, usłyszymy z ust przedstawicieli UE, że Polska ma odblokowane środki z KPO. To, co zostawiliście, to bagno złej woli, niekompetencji, antyeuropejskich fobii i przede wszystkim tych wszystkich decyzji, które zdewastowały polski system sprawiedliwości – to minister Bodnar, ma zespół, moje pełne wsparcie, tak naprawdę on wykonał gigantyczną część pracy, by Polska mogła wrócić do rodziny państw, gdzie prawo i porządek, prawo i sprawiedliwość naprawdę coś znaczą, a nie są tylko szyderczą nazwą partii
– mówił Tusk.
To wotum nieufności składacie w momencie, kiedy prokuratura po dwóch miesiącach pracy Bodnara zaczęła naprawdę pracę – i to w tych miejscach, które rozstrzygają o bezpieczeństwie Polski. Z całą pewnością to, co prokuratura zaczyna odkrywać, zarówno jeśli chodzi o działanie Orlenu, to zasługa tego, że mamy niepolityczną prokuraturę. (…) On nie tylko znalazł czas, żeby przebudowywać prokuraturę, mimo próby jej zabetonowania, on także nie uległ pokusie, by ogłosić listę płac i nagród finansowych dla najniższych pracowników ministra Ziobry, to nawet niektórzy z PiS by zdębieli, gdyby dowiedzieli się, jak wygląda relacja partyjnie umocowanych przez Ziobrę prokuratorów. Nie uległ tej pokusie. O czym wam powiedział Bodnar, mimo waszego pełnego hipokryzji wniosku? Mówił o tym, że jego ambicją i efektem jego pracy jest sytuacja, w której nie zabraknie ma dobrej woli, to jeszcze w tej kadencji odbudujemy system sprawiedliwości niezależny od władzy politycznej, od władzy partyjnej
– kontynuował swój wywód Tusk.
Bodnar we współpracy ze mną przygotował projekty ustaw. Jestem w dialogu z prezydentem Andrzejem Dudą. Być może jeszcze za kadencji prezydenta Dudy odbudujemy system, gdzie prokurator generalny będzie niezależny od władzy. Wam to nawet w głowie się nie mieści, że można wygrać wybory, przejąć władzę, przejąć kontrolę nad resortem sprawiedliwości po to, żeby natychmiast przystąpić do pracy nad uniezależnieniem wymiaru sprawiedliwości od partii rządzącej
— oświadczył Tusk.
Autorzy wniosku o wotum nieufności, wstydźcie się
— powiedział Tusk.
Głosowanie nad wnioskiem o wotum nieufności
Sejm opowiedział się przeciwko odwołaniu Adama Bodnara z funkcji ministra sprawiedliwości.
Przeciwko wnioskowi Prawa i Sprawiedliwości opowiedziało się 234 posłów. Wniosek poparło 191 posłów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682707-relacja-sejm-przeciwko-odwolaniu-bodnara-burzliwa-debata