W środowym programie „W centrum wydarzeń” Telewizji wPolsce analityk rynków rolnych Karol Olszanowski kompleksowo wyjaśniał, przeciwko czemu dokładnie protestują rolnicy i co jest mylnie zrozumiane w tychże ogólnopolskich demonstracjach.
Jak twierdził gość programu Jakuba Maciejewskiego:
rolnicy nie zgadzają się z założeniami tzw. zielonego ładu. To nie dotyczy tylko rolników to dotyczy również wszystkich państwa, ponieważ zielony ład zakłada m.in. ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, czyli np. termomodernizację budynków, później wyłączenie z eksploatacji samochodów spalinowych do 2035 roku, wszystkie zmiany państwa dotyczą te zaszyte pseudo podatki ETS, czyli podatki od emisji CO2 tzw. CPM, czyli to jest podatek transgraniczny.
Zielony ład oznacza drożyznę
Unijne projekty dotkną nie tylko rolników, ale wszystkich mieszkańców Unii Europejskiej, co odczujemy podczas wymiany towarów.
Jeżeli kupujemy towary zza granicy, a według urzędników europejskich są to towary, które wymagają dużej emisji dwutlenku węgla, to my jesteśmy obarczeni wyższym kosztem, co jest przerzucaniem kosztów na odbiorców
— tłumaczył Olszanowski.
Rozmówcy poruszyli także temat eksportu ukraińskich płodów rolnych przez polską granicę. Olszanowski wyjaśniał, że właścicielami tych towarów nie są zwyczajni rolnicy, ale ogromne firmy, często w rękach oligarchów, płacących podatki w takich krajach jak Luksemburg, Cypr czy Holandia.
Ukraiński agroholding Kernel jako spółka ma oficjalnie 350 tysięcy hektarów to jest większy niż kraj Luksemburg, gdzie firma jest formalnie zarejestrowana. To jest wielkość polskiego powiatu.
Unia Europejska, Polska a rolnicy
Analityk opowiadał także o konkretnych postanowieniach, które są przestrzegane przez stronę polską, a są naruszane przez niektórych eksporterów z Ukrainy:
W 2022 roku, w czerwcu Unia Europejska, Bruksela, zawiesiła umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. Dzięki temu Ukraina zyskała nieograniczony dostęp do całego rynku europejskiego, co wcześniej było regulowane umową stowarzyszeniową i co rok systematycznie wydłużane. W wyniku niezadowolenia społecznego najpierw 15 kwietnia 2023 roku zostało nałożone jednostronne embargo ze strony polskiej jeszcze przez ministra Budę. Później minister Telus wydał przedłużenie od 15 września 23 roku. To rozporządzenie obowiązuje nadal i Polska nie jest osamotniona, ponieważ Węgry i Słowacy wprowadzili podobne obostrzenia.
Zgodnie z prawem i polskim interesem
Olszanowski doprecyzował:
Proszę pamiętać, że jest dozwolony tranzyt produktów rolnych przez nasz kraj i tutaj strona ukraińska nie może zarzucić, że my nie pozwalamy na przewóz towaru, ponieważ pozwalamy.
Gość Telewizji wPolsce tłumaczył także, że to nie broniąca się Ukraina jest celem sprzeciwu polskich rolników:
Rolnicy w znacznej mierze nie protestują przeciwko Ukrainie jako państwu, tylko przeciwko nieuczciwemu handlowi, który można uregulować na szczeblu krajowym między Warszawą a Kijowem czy między Brukselą a Kijowem.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM: W CENTRUM WYDARZEŃ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682628-tego-polsce-nie-mozna-zarzucic-ekspert-o-strajku-rolnikow