Jedną z głównych tragikomicznych tez Koalicji Obywatelskiej z czasów kampanii wyborczej, była ta o prezentowaniu siebie jako siły politycznej, która ma wyrzucić „hejt” z przestrzeni publicznej.
Oskarżanie przeciwnika politycznego o to, co sam właśnie robisz, to byt tej strategii i narracji o PiS-ie jako partii „promującej nienawiść i negatywne emocje” w dyskursie politycznym. Było przecież zupełnie jasne, że obóz Donalda Tuska był tym, który zainaugurował manipulacje negatywnymi uczuciami jako uprawnionym środkiem walki politycznej.
Ruch „osiem gwiazdek”, razem z jego prymitywizmem i wulgarnością miał ich pełne poparcie. Donald Tusk w swoim brukselskim gabinecie szefa Europejskiej Partii Ludowej przyjmował Martę Lempart, znaną z wulgaryzmów w stylu „wyp…” i popierania aktów chuligaństwa przeciwko Kościołowi. Przecież dzisiaj w rządzie zasiadają ludzie, którzy stali na czele tej kampanii nienawiści.
Czy trzeba przypominać „Sok z buraka”?
A teraz okazało się, że Bartosz Kopania, znany w sieci społecznościowej X jako Pablo Morales, dostawał olbrzymie pieniądze od PO, za obrażanie przeciwników politycznych tej partii. Przypomnę, że w już czerwcu ubiegłego roku portal TVP Info odkrył, że Morales i „analityk polityczny” Kopania to ta sama osoba.
Wszystko już od dawna jest jasne.
Czy ktoś jeszcze wątpi, że PO jest tą siłą polityczną, która wprowadziła wulgarność i nienawiść do polskiej przestrzeni publicznej? Chyba nie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682611-chyba-teraz-jest-jasne-kto-promuje-nienawisc-i-pogarde