„Widzieliśmy czym w istocie była ostatnia kampania wyborcza. PO nie miała właściwie wątków merytorycznych, była rodzajem hejtu. Pablo Morales jest twarzą tej kampanii” - powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Hanna Karp. Będąca członkiem KRRiT prof. Karp skomentowała także dzisiejsze słowa min. Sienkiewicza, który stwierdził, że „nie wtrąca się do polityki likwidatorów”, a sama likwidacja mediów publicznych jest działaniem pozornym, bo chodzi o restrukturyzację.
Portal Wirtualna Polska napisał wczoraj, że Platforma Obywatelska przez ostatnie osiem lat zapłaciła 305 tys. zł za działalność hejterską. Według ustaleń WP osoba podająca się za Pablo Moralesa prowadziła dwa konta. Jednocześnie promował polityków Platformy oraz atakował przeciwników partii, w szczególności Szymona Hołownię. Jak ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl medioznawca prof. Hanna Karp ta sprawa jest jednak niczym w porównaniu z tym, co koalicja Tuska i Sienkiewicz wyprawiają w mediach i w Polsce generalnie.
Sprawa Moralesa w kontekście tego co robi ten rząd, co obserwujemy w mediach, w kontekście najazdu na pałac prezydencki, żeby zaaresztować polityków PiS, wydaje się sprawą jednak marginalną. A jednak finansowanie hejtera, człowieka który ukrywa się za odpowiednim nickiem, którego zadaniem jest dyskredytacja całego środowiska oburza
— powiedziała nam prof. Hanna Karp i zwróciła uwagę, że ten sposób działania polityków pokazuje ich styl myślenia.
Wskazuje to na rodzaj myślenia, tych, którzy podjęli decyzje o działaniu Moralesa. To przecież bardzo psuje debatę publiczną, obniża poziom kampanii. Widzieliśmy czym w istocie była ostatnia kampania wyborcza. PO nie miała właściwie wątków merytorycznych, była rodzajem hejtu. Pablo Morales jest twarzą tej kampanii, stanowi symbol czasu, który mamy za sobą. Niestety nie możemy powiedzieć, że będzie lepiej, czy choć inaczej, jest wręcz przeciwnie
— podsumowuje członek KRRiT. Choć sprawa wydaje się być zamknięta, to jednak przed nami kolejne kampanie wyborcze.
Zastanawiam się jakiego rodzaju narzędzia polityczne będą wykorzystane do walki z przeciwnikiem. Mamy przecież przed sobą kampanię samorządową, a później związaną z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Jaką teraz ma twarz Platforma Obywatelska i jej politycy? Do jakich metod się uciekają? To obrazuje właśnie kazus Moralesa
— oceniła w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Karp.
Opinia publiczna powinna wiedzieć, że są określonego rodzaju podmioty do wynajęcia i otrzymują niemałe pieniądze. Ich zadaniem jest sianie nienawiści, eskalowanie emocji. I to właśnie PO była tą stroną hejtującą, ale nie tylko, także jej partie satelickie. Do tego należy dodać wsparcie wielkich mediów komercyjnych, bo trudno tu mówić o jakieś obiektywności
— podsumowała prof. Hanna Karp.
Sienkiewicz jak baron Münchhausen
Prof. Kanna Karp skomentowała dla portalu wPolityce.pl słowa min. Bartłomieja Sienkiewicza, który w Polsat News powiedział, że „nie wtrąca się w politykę likwidatorów”, a likwidacja jest właściwie działaniem pozornym bo chodzi o restrukturyzacje. Według prof. Karp sytuacja min. Sienkiewicza zaczyna być nie do pozazdroszczenia. Nie znalazł bowiem poparcia w sądach dla wymyślonej likwidacji mediów publicznych.
Min. Sienkiewicz zaczyna sobie zdawać sobie sprawę w jakim bagnie zaczyna grzęznąć i jak słynny baron Münchhausen próbuje chwycić się za włosy i wydobyć z bagna, w którym się znalazł. Wydobyć chwytem za włosy z rzeczywistości, którą sam przecież stworzył. Wydaje mi się, że to będzie już niemożliwe
— ironizuje prof. Karp, zaraz jednak dodaje, że bezprawna ścieżka pozornej likwidacji mediów publicznych, którą wybrał Sienkiewicz, prowadzi do odpowiedzialności karnej.
Likwidacja i restrukturyzacja to są dwie różne czynności. Likwidacja pozorowana, to działanie na szkodę spółek mediów publicznych. Za likwidację pozorowaną grożą, zgodnie z odpowiednimi przepisami, niemałe kary. Min. Sienkiewicz jest teraz twarzą takich działań pozorowanych, a my wiemy co jego działania miały na celu. Przede wszystkim chodziło mu o zmiany personalne w mediach publicznych
— podkreśla członek KRRiT i wyjaśnia po co Sienkiewiczowi potrzebna była likwidacja.
Kiedy pierwszy ruch okazał się nieskuteczny, ogłoszono likwidacje. Wpierw w dużej TVP i Polskim Radiu, a potem w ośrodkach regionalnych. Min. Sienkiewicz i wszyscy, którzy mu towarzyszą w jego staraniach, czy to będzie likwidator Daniel Gorgosz czy też obecny neo-prezes TVP, oni są w coraz trudniejszej sytuacji.
Teraz Sienkiewicz zastanawia się jak z całej sytuacji się wydobyć.
Sienkiewicz chce dokończyć swą „rzeźnicką pracę”, jak samo to określił, z tego co słyszę, do maja. Czyli dokończyć to, co najbardziej rzeźnickie jest, a później Sienkiewicz planuje się przerzucić na inny odcinek. Pewnie będzie to Parlament Europejski
— powiedziała prof. Hanna Karp. Odpowiedziała także na groźby Sienkiewicza pozwania KRRiT za złożenie wpłat z abonamentów do sądowego depozytu zamiast przekazania ich TVP czy Polskiemu Radiu.
Do KRRiT dociera różnego rodzaju korespondencja, w której są nawet próby zastraszania, skargi, pozwy. To wszystko jest bezprawne. KRRiT ma pewno nie da się zastraszyć
— podsumowała dobitnie.
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682578-prof-karp-to-po-i-partie-satelickie-byly-strona-hejtujaca