„Pięknie to już było. Pamiętamy przecież po ile benzyna była jeszcze kilka miesięcy temu. Wtedy jednak Orlen był atakowany za to, że jest za tanio” – tak były wicepremier Jacek Sasin skomentował na antenie Telewizji wPolsce podwyżki cen paliw. W jego ocenie „to nie koniec, bo paliwa będą dalej drożały”. Były minister aktywów państwowych był także pytany o prace komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. „To igrzyska, raport jest już dawno napisany” – podsumował Sasin.
Mimo że na światowych rynkach, głównie nowojorskiej i londyńskiej giełdzie, paliwa tanieją w Polsce idą w górę. Analitycy prognozują, że w najbliższych dniach czekają nas kolejne podwyżki na polskich stacjach. Powodem jest nie tylko podniesienie opłaty paliwowej przez rząd Tuska, ale także wzrost cen na rynku hurtowym. Sytuację skomentowała na antenie Telewizji wPolsce Jacek Sasin, były minister aktywów państwowych.
Pięknie to już było. Pamiętamy przecież po ile benzyna była jeszcze kilka miesięcy temu. Wtedy jednak Orlen był atakowany za to, że jest za tanio. Benzyna miała być za tania a to miało mieć wpływ na kondycję koncernu. Wiemy jednak, że ta kondycja była dobra a po prostu trzeba było nim dobrze zarządzać. Kiedy za zarządzanie wzięli się chłopcy w krótkich spodenkach, mam na myśli Budkę, to efekt jest taki jaki jest. A to nie koniec, bo paliwa będą dalej drożały
— powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Jedną z przyczyn podwyżek jest podniesienie opłaty paliwowej.
Oni sobie z tym wszystkim po prostu nie będą radzić, wbrew temu co zapowiadali. My zaś pokazaliśmy, że potrafimy dobrze zarządzać obszarem spółek Skarbu Państwa. Można to sprawdzić na wynikach, które były osiągane nie kosztem kieszeni Polaków tylko dobrym zarządzaniem, synergiami, negocjowaniem kontraktów na dostawy surowców. A teraz czekamy na benzynę po 5,19 zł
— powiedziała Jacek Sasin, który odniósł się także do wpisu byłego prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.
Nowe zarządy, stare nazwiska
Były wicepremier skomentowała także zmiany władz w państwowych spółkach, które miały je odpolitycznić poprzez przeprowadzanie konkursów na stanowiska w zarządach.
Na razie nie przeprowadzono żadnego konkursu a „fachowcy” są codziennie opisywani w mediach, jak bardzo są „apolityczni”. Szczególnie jedna nominacja, do Rady Nadzorczej PZU trafił Wojciech Olejniczak. Jako żywo, bezpartyjny fachowiec z rynku. Nazbierało się już tego sporo, kolejne osoby trafiają do zarządów, niby na razie jako tymczasowi. Po efektach ich poznamy, a pierwsze z nich już znamy
— zauważa Sasin, który przypomina, że obecna ekipa już kiedyś zarządzała państwowym mieniem i źle to się skończyło.
Nie mam wątpliwości, że tak będzie. Politycy i formacje, które doszły do władzy to perzcież dobrze pamiętamy jak zarządzali wcześniej mieniem publicznym. To nie są żadni nowi ludzie. PO z PSL rządziło przecież 8 lat i to był okres drenowania firm państwowych przy pomocy kontraktów z zaprzyjaźnionymi firmami, które wyprowadzały pieniądze. To byli menadżerowie upolitycznieni, którzy brali wielkie odprawy
— oświadczył były wicepremier.
To przede wszystkim był okres wielkich wyprzedaży majątku narodowego. Zrealizowanych albo w trakcie prób realizacji tak jak przy LOT, kiedy zrobiony wszystko, żeby tą firmę doprowadzić do bankructwa, by można było ją sprzedać. To także był pomysł sprzedaży LOTOS-u Rosjanom. W kontekście tego co mówili i mówią o fuzji Orlenu z Lotosem pamiętajmy co oni chcieli zrobić z Lotosem, a chcieli go, jeszcze raz podkreślę, ordynarnie sprzedać Rosjanom. Obawiam się, że niestety wrócą do tych samych praktyk
Polityk odniósł się do zarzutów NIK, która w raporcie stwierdza, że Lotos został sprzedany po zaniżonych cenach.
Tak nie było. Po taśmach Banasia chyba nikt nie ma wątpliwości jak „obiektywną” instytucją jest Najwyższa Izba Kontroli. Ten raport traktuję jako jeden z prezentów dla Tuska, który zapowiadał Banaś. Są przecież wyceny, które były robione. Pamiętajmy, że Orlen działał pod presją Komisji Europejskiej, która nakazała w określonym czasie zbyć aktywa. Wiadomo, że kupujący jeśli wie, że ktoś musi sprzedać w określonym czasie to ma uprzywilejowaną sytuację. Jednocześnie zaostrzała się polityka klimatyczna UE i ten biznes paliwowy staje się w Europie biznesem zamierającym. To był czas kiedy w Europie zamknięto kilkanaście rafinerii. Ktoś kto mimo to, chce kupić udziały w jakiejś rafinerii jest w pozycji uprzywilejowanej. Nawet jeśli sprzedano taniej, to synergie, które powstały po tej fuzji, znacznie przewyższały ubytki w cenie. Na to są dokumenty i analizy np. KPMG, które wskazywały, że bez tej transakcji i fuzji Lotos upadłby za kilka lat
— wyjaśnia były minister aktywów państwowych.
CZYTAJ TAKŻE:
Wybory korespondencyjne – „komisja ma już gotowy raport”
Sain skomentował także prace sejmowej komisji śledczej badającej legalność wyborów korespondencyjnych. W szczególności zarzuty o bezprawne wydanie Poczcie Polskiej spisu wyborców.
Nie było to nielegalne, bo przecież działo się to na podstawie przepisów ustawy. Ustawa przyjęta niejako abolicyjna sprawę rozstrzygnęła bo sądy orzekały w tej sprawie różnie. Nie byłoby całej tej dyskusji, gdyby nie obstrukcja ze strony ówczesnej opozycji w państwie. Większość senacka tak przetrzymywała ustawę, że nie było jak przeprowadzić wyborów korespondencyjnych. Ustawa weszła jednak w życie przed terminem wyborów i stała się podstawą prawną do przekazania spisu wyborców
— przypomina Jacek Sasin. Dla niego to niebywałe, że ci, którzy doprowadzili do „uwalenia” wyborów dziś rozliczają tych, którzy bronili prawa i demokratycznych procedur.
To jeden wielki tragiczny chichot historii. Jako podsądni przed komisją są stawiani ci, którzy chcieli wykonać konstytucyjny obowiązek, dać Polakom możliwość wyboru prezydenta państwa, którzy chcieli chronić życie i zdrowie w trudnej sytuacji, pogodzić niejako te wszystkie wymogi. A rozliczają ci, którzy wtedy działali wbrew konstytucji, wbrew prawu, którzy storpedowali wybory i jeszcze się tym chwalili. Zacytuję Małgorzatę Kidawę-Błońską, która mówiła, że „wywali te wybory” i to dla swojego partyjnego interesu. Zmiana fatalnego kandydata z poparciem na poziomie 4 proc., na kandydata, który nawiązał równorzędny bój z prezydentem Andrzejem Dudą. O to chodziło w tej całej awanturze. Dziś zamiast odpowiadać na pytania, dlaczego zniszczyli demokratyczne procedury, dlaczego wydano 70 mln zł na przygotowanie wyborów, które oni „wywalili”, to oni dziś nas przesłuchują
— zauważa były wicepremier w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Najciekawsze jest to, że dziś przed komisją zeznaje były prezes Poczty Polskiej, Przemysław Sypniewski, który nie był prezesem w czasie organizowania wyborów korespondencyjnych. Przecież on odszedł z tego stanowiska zanim cała procedura przeprowadzenia tych wyborów miała miejsce, kiedy w ogóle jeszcze nie było takiego pomysłu. Ta komisja ma dać igrzyska, a raport jest już napisany dawno, jeszcze zanim ta komisja ruszyła, jestem o tym przekonany. Nie zależnie co kto zezna to raport się nie zmieni
— podsumował Jacek Sasin.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682425-sasin-o-cenach-paliw-oni-sobie-z-tym-po-prostu-nie-poradza