W ostatnią sobotę w Kielcach odbyła się konwencja wyborcza Trzeciej Drogi, czyli PSL-u i Ruchu Hołowni, podczas której rolę konferansjerów wzięli na siebie ich szefowie Kosiniak- Kamysz i Hołownia. Szczególnie marszałek Hołownia, jak to ma w zwyczaju w przypadku prowadzenia obrad Sejmu, próbował i na tej konwencji sypać bon-motami, ale wychodziło mu to dosyć słabo więc specjalnie nie porywał zebranych na sali.
Jeden z nich szczególnie mu się nie udał, chcąc przekonać zebranych, a także opinię publiczną, że Trzecia Droga, oferuje nową jakość w polityce, powiedział w pewnym momencie, „mówiąc młodzieżowym językiem, my nie żenimy trefnego towaru”, a jest dokładnie odwrotnie, bo przecież umożliwili, trzecią kadencję Tuska. A tego nie chciała duża część wyborców Trzeciej Drogi, bowiem głosując na ten komitet wyborczy, wprawdzie zakładali jego udział w koalicji z Platformą, ale nie z Tuskiem jako premierem.
Hołownia z Kosiniakiem-Kamyszem nie tylko pozwolili na to, aby Tusk został premierem, ale także pozwalają mu na rządzenie, nie mające nic wspólnego z demokracją, polegające na łamaniu Konstytucji RP i ustaw. To przecież dzięki głosowaniu Trzeciej Drogi za uchwałą Sejmu o konieczności zmian w mediach publicznych, minister Sienkiewicz mógł dokonać zamachu na te media, przy pomocy „silnych ludzi” z firm ochroniarskich. To on niezgodnie z prawem zainstalował w mediach publicznych swoje rady nadzorcze i zarządy, a gdy okazało się, że ta droga może zostać zablokowana przez sądy, powołał likwidatorów, ale i ci do tej pory są „nielegalni”.
Podobnie jest z działaniami ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który najpierw łamiąc ustawę, odwołał Prokuratora Krajowego i jego zastępców, a jego nominat powołany na stanowisko pełniącego obowiązki (choć nie ma na takiej funkcji), dokonuje teraz kolejnych czystek. Minister sprawiedliwości nakazuje prezesom sądów nie przydzielać spraw sędziom powołanym po roku 2017 z jednej strony, z drugiej zabiera prowadzenie spraw jednym prokuratorom i przekazuje je tym zaufanym, a często chodzi o sprawy, w których podejrzanymi są osoby kojarzone z Platformą. Te roszady w prokuraturze już teraz pozwalają już teraz sprytnym adwokatom, kwestionować postępowania prokuratorskie, w których występują zarówno prokuratorzy odwołani niezgodnie z prawem jak i ci powołani w podobnym trybie.
Przygotowywany jest również zamach na Trybunał Konstytucyjny. Znowu podstawą do odwoływania części jego sędziów, ma być kolejna uchwała sejmowa, przyjęta przez większość Platformy, Ruchu Hołowni, PSL-u i Lewicy. Nie jest tylko jasne, czy odwoływani sędziowie będą wyprowadzani z budynku Trybunału przez kolejnych „silnych ludzi”, czy tym razem nie chcąc wywoływać gorszących scen, rządzący zrobią to jednak własnymi siłami. Kolejną instytucją, którą nowa władza będzie chciała zaatakować, jest Narodowy Bank Polski i jego prezes prof. Adam Glapiński, jako główna przeszkoda, we wciągnięciu Polski „za uszy” do strefy euro. Tutaj ma być jednak subtelniej, ma być Trybunał Stanu dla prezesa NBP, a wtedy będzie można go odwołać, mimo że zupełnie niedawno Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepis ustawy, który na to pozwalał.
Oczywiście wszystkie te decyzje podejmuje osobiście Donald Tusk - to on, jak piszą zaprzyjaźnione z rządzącymi media, daje „zielone światło” dla tych czy innych bezprawnych działań. Ale żeby one mogły być prowadzone, konieczne jest wsparcie większości parlamentarnej, którą tworzy także 65 posłów Trzeciej Drogi, i choć głosowania te przychodzą im z coraz większym trudem, to jednak ten „trefny towar”, czyli Donalda Tuska, ciągle wspierają.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682308-a-premier-tusk-to-nie-jest-trefny-towar