Instytut Ordo Iuris alarmuje, że Unia Europejska kontynuuje procedurę zmian traktatów unijnych, a rząd Donalda Tuska to wspiera, „usypiając czujność Polaków”. W związku z tym 10 obszarom – w tym edukacji, obronności, przemysłowi – grozi utrata narodowej suwerenności. W tej kwestii powstał raport „Po co nam suwerenność?”, który ma trafić do europejskich eurodeputowanych, aby powstrzymać zmiany.
Niedawno Parlament Europejski przyjmował poprawki do traktatów UE, które zakładają przejęcie przez Wspólnotę kompetencji państw członkowskich w 10 obszarach. Jak wskazał Instytut Ordo Iuris, chodzi o politykę zagraniczną, granice, walutę, przemysł, infrastrukturę transgraniczną, politykę klimatyczną, zdrowie, obronność, edukację, sprawy rodzinne.
Rząd Tuska „usypia czujność Polaków”
Premier polskiego rządu uspokajał, że zmiany naruszające suwerenność naszego państwa nie są możliwe. Jednak jak zwykle zapewnienia nie są spójne z działaniami.
Donald Tusk odgrywał rolę dobrego policjanta. W sejmowym exposé uspokajał, że „żadne próby zmian traktatów Unii Europejskiej wbrew interesom Polski nie wchodzą w rachubę”. Buńczucznie zapowiadał, że za jego rządów to Polska będzie rozstrzygać o kierunkach zmian w Unii Europejskiej
– napisał prezes instytutu Jerzy Kwaśniewski w komunikacie.
Procedura zmiany traktatów UE jak walec ruszyła naprzód. Polska od 13 grudnia po cichu wspiera zmiany, usypiając czujność Polaków. Ordo Iuris jest obecnie w Polsce najważniejszym głosem sprzeciwu
– zaznaczył.
Kwaśniewski zwrócił uwagę, że „UE chce odbierać nam armię; że chce kontrolować polski przemysł i decydować bez udziału Warszawy o rozwoju wielkich projektów jak CPK czy porty morskie”.
Jak też zauważył, „przedstawicielka rządu Tuska mogła sprzeciwić się dalszemu procedowaniu projektu zmian unijnych traktatów podczas posiedzenia Rady UE… ale tego nie zrobiła”.
Zmiana traktatów UE
Jak zwrócił uwagę, zmiana traktatów dotyczy też likwidacji prawa weta w sprawach związanych z polityką zagraniczną. Prawnik wyjaśniał, że „oznacza możliwość rozpoczęcia wojny celnej z USA lub nawiązania sojuszu energetycznego z Rosją – wbrew interesom Polski, a nawet pomimo sprzeciwu kilkunastu państw UE.
To oddanie wielkiego obszaru niepodległości w ręce Brukseli i Berlina
– ocenił.
Prawnik dodał, że „ tylko powszechny sprzeciw może zatrzymać rozpędzoną, niemiecką machinę przejmowania Europy”.
10 obszarów zagrożonych utratą suwerenności
Ordo Iuris przedstawiło niedawno raport „Po co nam suwerenność?”, w którym wskazało, że „traktatowe zmiany mają trwale odebrać Polsce suwerenność w 10 konkretnych obszarach – kluczowych dla naszej narodowej suwerenności”.
Instytut zaalarmował, że jednym z zagrożonych obszarów jest obronność.
Skutkiem wdrożenia reformy może być przejęcie przez Unię dowodzenia nad siłami zbrojnymi Polski, zamknięcie polskich ambasad i zastąpienie polskich dyplomatów służbami unijnymi
– zaznaczono w komunikacie.
Kwaśniewski podkreślił, że „to także ostateczne oddanie Brukseli kontroli nad przepływem imigrantów. Unia Europejska będzie mogła przejąć nadzór nad kluczowymi gałęziami polskiego przemysłu, zamykać kopalnie i porty, oraz nabyć wyłączną kompetencję w zakresie zawierania porozumień dotyczących ochrony klimatu”.
Raport Ordo Iuris ma trafić do eurodeputowanych różnych państw członkowskich, aby przyczynić się do zablokowania zmian.
W raporcie opisaliśmy 10 konkretnych obszarów postulowanej cesji narodowej suwerenności. Zebrani przez Instytut Ordo Iuris eksperci pisali o utracie samostanowienia w dziedzinach: ochrony klimatu, polityki zdrowotnej, infrastruktury transgranicznej, ochrony granic, polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obronności, przemysłu, edukacji, polityki monetarnej i prawa rodzinnego. Każdemu z tych zagadnień poświęciliśmy odrębny rozdział raportu, w którym omówiliśmy zakres oddawanych kompetencji narodowych i ich przewidywane konsekwencje
– przekazał prezes instytutu.
Centralizacja i superpaństwo
Zwrócił on uwagę, że „z całego pakietu zmian wyłania się konkretna wizja ‘europejskiego superpaństwa’, gospodarczo scentralizowanego i zarządzanego odgórnie na poziomie znacząco przekraczającym federalizację USA’”.
Eksperci zaalarmowali, że UE miałaby „wyłączną kompetencję w zakresie zawierania międzynarodowych porozumień w sprawie zmiany klimatu oraz usunięciu obszaru ‘środowisko naturalne’ z zakresu kompetencji dzielonych, co prowadzić będzie do przejęcia przez UE wyłącznej kompetencji nad zagadnieniami środowiska naturalnego”. Jednym z bezpośrednich skutków ma też być „uderzenie w konstytucyjną zasadę bezpieczeństwa energetycznego”.
Jak zwrócono uwagę, w poszczególnych państwach członkowskich „istnieją różne – często sprzeczne ze sobą – interesy związane z przyszłością energetyki”.
Najdobitniejszym tego przykładem jest niemiecka polityka energetyczna, która przez dekady zakładała ścisłą współpracę z Rosją, co stoi w sprzeczności z interesami polskimi
– zaznaczono.
Infrastruktura i inwestycje
Kwaśniewski wskazał też, że jedna z poprawek traktatów „zakłada poszerzenie kompetencji dzielonych – w ramach których Unia ma pierwszeństwo przed państwami członkowskimi – w zakresie transportu o infrastrukturę transgraniczną”. Jak dodał, „dotyczyć to będzie wszelkiego rodzaju transportu: drogowego, kolejowego, morskiego, lotniczego oraz żeglugi śródlądowej”.
Prezes instytutu wyjaśniał, że może to oznaczać, że kraje europejskie „zostaną pozbawione możliwości podejmowania suwerennych decyzji dotyczących między innymi dróg o znaczeniu międzynarodowym, kolejowych połączeń międzypaństwowych, międzynarodowych portów lotniczych czy portów morskich”.
W kontekście Polski poprawka dotykałaby suwerennych kompetencji w zakresie planowania i realizacji takich inwestycji jak: Centralny Port Komunikacyjny, rozwój Portu Gdańskiego, budowa i rozwój terminalu LNG (gazoportu) czy planowanie i budowa Via Carpatia
– podkreślił.
Waluta i obronność
Prawnik zauważył też, że „projekt zmian traktatowych przyjęty przez Parlament Europejski przewiduje też wpisanie do traktatu prostego zdania, że ‘walutą Unii jest euro’”.
Ordo Iuris zaalarmowało, że przeniesienie kompetencji na grunt wspólnej polityki unijnej będzie dotyczyło także kwestii obronności i bezpieczeństwa, a w konsekwencji pozbawi to państw narodowych ich własnych zdolności obronnych i całkowicie uzależni od decyzji podejmowanych w Brukseli.
Edukacja i zdrowie
Adwokat wskazał, Unia planuje decydować też w sprawach dotyczących edukacji i wychowania dzieci.
Poprawki obejmują także przejęcie przez unijnych urzędników decydowania o seksedukacji, dostępności aborcji, surogacji, homoadopcji czy możliwość odgórnego narzucenia polskim dzieciom wspólnej, europejskiej listy lektur i ujednoliconego nauczania historii
– zaznaczył.
Jak wskazał Kwaśniewski, „kluczowe kompetencje ministra edukacji mógłby przejąć unijny komisarz, którego nie będzie można jednak zmienić przy kolejnych, krajowych wyborach parlamentarnych”.
Instytut zaalarmował, że jednym z zagrożonych obszarów jest też zdrowie.
W przypadku ogłoszenia kolejnej epidemii skutkować może centralną polityką sanitarną, włączając w to decydowanie o ograniczaniu praw i wolności (w tym przez wprowadzanie lockdownów, ograniczeń w przemieszczaniu się i obowiązkowych szczepieniach) z pominięciem polskiego rządu i parlamentu
– zauważono.
Procedura zmian traktatów unijnych
Procedura zmian traktatowych rozpoczęła się w 2023 roku, gdy podczas forum Parlamentu Europejskiego przyjęto projekt. Następnie procedura ta trafiła do Rady Unii Europejskiej (złożonej z właściwych ministrów poszczególnych państw członkowskich), która z kolei przekazała ją do kolejnego etapu procedowania 18 grudnia.
Trzecim etapem procedury będzie podjęcie przez Radę Europejską (złożoną z szefów państw i rządów) decyzji zwykłą większością głosów o zwołaniu konwentu złożonego z przedstawicieli parlamentów narodowych, szefów państw i rządów, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej
– wskazał prawnik, wyjaśniając, że „konwent dokona wstępnej oceny merytorycznej poprawek zgłoszonych przez Parlament Europejski, a następnie – w drodze konsensusu – przyjmie zalecenia dla konferencji międzyrządowej”.
Alternatywnie Rada Europejska może samodzielnie ustalić takie zalecenie bez zwoływania konwentu, ale na taki ruch musi uzyskać zgodę Parlamentu Europejskiego
– dodał.
Najważniejszym etapem procedury będzie zwołanie przez przewodniczącego Rady UE konferencji międzyrządowej.
To wtedy przedstawiciele rządów państw członkowskich wypracują ostateczną treść poprawek traktatowych, które mogą przyjąć jedynie w drodze konsensusu. Potem nie będzie już można dokonywać żadnych zmian w treści poprawek
– zaznaczył adwokat.
Ostatni etap procedury to już ratyfikacja nowych traktatów przez wszystkie państwa członkowskie zgodnie z ich konstytucyjnymi wymaganiami. Jak wyjaśniał prawnik, „w przypadku Polski ratyfikacja traktatów leży w gestii prezydenta RP, który musi wcześnie uzyskać zgodę parlamentu”. Wyjaśnia też, że „ponieważ proponowane poprawki przewidywałyby znaczące poszerzenie kompetencji UE, taka zgoda musiałaby zostać wyrażona odrębnie przez Sejm i Senat – w każdym przypadku większością 2/3 głosów”. Jak dodał, „alternatywnie zgoda na taką ratyfikację mogłaby zostać wyrażona w drodze referendum”.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl/bjg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682245-ordo-iuris-alarmuje-ws-zmian-traktatow-ue