„Czy on miał imperialny punkt widzenia? A kto z polityków rosyjskich nie ma takiego punktu widzenia? Często zachowywał się ordynarnie, miał epizod działalności nacjonalistycznej, ale powiedziałbym, że to było kiedyś. W momencie, gdy gdy został uwięziony - a teraz, gdy dotarła do nas informacja o jego śmierci - te wszystkie sprawy mają jednak mniejsze znaczenie” - ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl zmarłego dziś w kolonii karnej opozycjonistę Aleksieja Nawalnego były ambasador RP w Rosji, prof. Włodzimierz Marciniak.
wPolityce.pl: Niezależny portal Meduza - powołując się na Departament Więziennictwa Rosji – doniósł, że w kolonii karnej zmarł lider opozycji antykremlowskiej Aleksiej Nawalny. Jak to zmienia sytuację w Rosji, głównie rosyjskiej opozycji?
prof. Włodzimierz Marciniak:Pamiętajmy, że w oficjalnej polityce Nawalny od dawna nie uczestniczy. W tym sensie jego śmierć zmienia niewiele.
Nawalny, przenoszony często z miejsca na miejsce, był przetrzymywany w bardzo złych warunkach ciężkiej kolonii karnej. Trudno więc spekulować w tej chwili co do przyczyny tej śmierci. Być może jest ona skutkiem tych warunków.
Czy zmienia to sytuację opozycji rosyjskiej? Po pierwsze trzeba trzeba powiedzieć, że w gruncie rzeczy jakaś aktywna opozycja rosyjska przebywa i działa za granicą. Organizacja, której Nawalny był założycielem, czyli Fundacja Walki z Korupcją, trzyma się z boku; we wszystkich kwestiach zawsze miała oddzielne i samodzielne stanowisko. Za to zresztą byli często oskarżeni o to, że nie podtrzymują jedności środowisk opozycyjnych. Czy było to także stanowisko samego Nawalnego – trudno powiedzieć. Nie wiemy wiele o tym, czy ludzie z Fundacji mieli z nim po uwięzieniu, i jaki kontakt.
Bez wątpienie jednak Nawalny był najbardziej rozpoznawalną postacią opozycji rosyjskiej. Miał największy dorobek. W wyborach na stanowisko mera Moskwy osiągnął - jak na warunki rosyjskie - bardzo dobry wynik chyba 28 proc. W wymiarze symbolicznym jest to więc rzeczywiście wiadomość ważna i niezwykle smutna.
A w wymiarze politycznym?
Tu możemy pofantazjować, że po upadku Putina rzeczywiście Nawalny mógł być rozpatrywany jako potencjalnie ważna postać na arenie politycznej, która mogłaby odegrać na niej jakąś rolę. Cieszył się jednak pewnym autorytetem i uznaniem wśród opozycjonistów, a przede wszystkim był znaną w społeczeństwie postacią, a to jest chyba najważniejsze. Był twarzą opozycji w Rosji. Wielu słabo znanych i rozpoznawalnych opozycjonistów mogło mu tego zazdrościć.
CZYTAJ TAKŻE:
Ta potencjalna możliwość odegrania jeszcze ważnej roli może rzutować na przyczyny jego śmierci?
Z pewnością to rzutowało na okrutny sposób, w jaki go w kolonii karnej traktowano. Pomijam tu motyw oczywisty dla każdej dyktatury, tzn. zemstę w stosunku do człowieka, który który się jej nie podporządkowuje. To, że przeżył otrucie i wrócił do Rosji wiedząc, co mu grozi – w ten sposób wrzucił tej dyktaturze wyzwanie. Tak na gorąco tę sytuację widzę.
Nawalny był postacią kontrowersyjną. W pełni popierał atak na Gruzję i aneksje dokonywane przez Rosję, w tym aneksję Krymu. Mówi się, że jego propozycja na Rosję bez Putina była czymś w rodzaju imperializmu z ludzką twarzą.
To wszystko prawda. Często zachowywał się ordynarnie, miał epizod działalności nacjonalistycznej, ale powiedziałbym, że to było kiedyś. W momencie, gdy gdy został uwięziony - a teraz, gdy dotarła do nas informacja o jego śmierci - te wszystkie sprawy mają jednak mniejsze znaczenie.
Czy on miał imperialny punkt widzenia? A kto z polityków rosyjskich nie ma takiego punktu widzenia? To wszystko trzeba postrzegać na pewnym tle, w pewnym kontekście. Trzeba się wczytać w dokumenty wytwarzane przez emigrację rosyjską. Tam zobaczymy może nie imperialny, ale moskwocentryczny punkt widzenia tamtejszej opozycji. To jest bardzo często tak właśnie sformułowane.
To nam się oczywiście nie podoba, ale to nie jest nic specjalnie wyróżniającego Nawalnego na tle innych innych postaci z rosyjskich środowisk opozycyjnych. Oni także bardzo krytycznie wypowiadają się o samodzielności regionów czy o wprowadzeniu ewentualnych, demokratycznych procedur wyborczych w przyszłej Rosji itd. Tak więc to, co mówi się o Nawalnym – to prawda. Jednak – powtórzę – znaczenie tego blaknie po pierwsze - wobec losu, który go spotkał, i jego śmierci, a po drugie – na tle ogólnym w Rosji, gdzie Nawalny niczym negatywnym specjalnie się nie wyróżnia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— Świat reaguje na śmierć Nawalnego. „To było zabójstwo”; „Za to wszystko odpowiada Władimir Putin”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682049-prof-marciniak-nawalny-mogl-jeszcze-odegrac-wazna-role