„Ona nie zdaje sobie sprawy i nie przeczytała żadnego opracowania historyków, dotyczącego zgrupowania partyzanckiego ‘Błyskawica’” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bartłomiej Kuraś, stryjeczny prawnuk Józefa Kurasia „Ognia”.
Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podjęła decyzję o zakazie upamiętniania mjr. Józefa Kurasia „Ognia” oraz Brygady Świętokrzyskiej NSZ.
CZYTAJ TAKŻE: Józef Kuraś „Ogień” – kolejny „Niezłomny” na monecie kolekcjonerskiej NBP
Reakcja rodziny
Stryjeczny prawnuk „Ognia” Bartłomiej Kuraś skomentował w jaki sposób zareagował na wieść, że jego sławnego krewnego objęła „sankcja pamięci”, za którą odpowiedzialna jest szefowa MRPiPS.
Dla mnie to jest w ogóle fikcja. Pani minister może sobie zakazywać swoim dzieciom chodzenia do szkoły, ale nie organizowania uroczystości, które były organizowane w latach osiemdziesiątych, kiedy komuna była bita
— stwierdził.
Dla mnie jest to śmiech. Ja się po prostu śmieję. Ja się uśmiałem bo otrzymuję około czterdziestu wiadomości od znajomych na Facebooku. Ja się po po prostu śmiałem
— dodał.
Bartłomiej Kuraś stwierdził, że minister Dziemianowicz-Bąk nie ma pojęcia o działalności partyzanckiej jego przodka i zgrupowania partyzanckiego, w którym walczył. Być może właśnie z tego powodu podjęła decyzję o wycofaniu się z państwowych uroczystości upamiętniających walki Brygady Świętokrzyskiej NSZ.
Ona nie zdaje sobie sprawy i nie przeczytała żadnego opracowania historyków, dotyczącego zgrupowania partyzanckiego „Błyskawica”. Tak samo nie przeczytała żadnego opracowania dotyczącego Narodowych Sił Zbrojnych
— ocenił.
CZYTAJ WIĘCEJ: [Obchody 75. rocznicy ostatniej walki i śmierci majora Kurasia. „Zgasł już Ogień, ale pamięć po nim wciąż się tli”. WIDEO i ZDJĘCIA
Pielęgnowanie pamięci
Bartłomiej Kuraś odpowiedział też na pytanie, czy będą podjęte jakieś kroki prawne, by chronić imię majora Józefa Kurasia „Ognia”. Zapewnił, że jego bliscy będą kontynuowali rodzinną tradycję związaną z kultywowaniem pamięci o słynnym dowódcy.
Tutaj jest jeden wielki problem. Żyje syn Józefa Kurasia „Ognia”, który zgodnie z prawem ma w tym względzie najwięcej do powiedzenia. My natomiast robimy swoje – to co robił mój pradziadek po śmierci „Ognia”, to co robił mój dziadek, ojciec – czyli dalej będziemy upamiętniać. Może nie będą to uroczystości państwowe, natomiast będą to uroczystości ciągle powielane jak co roku, jak to ma miejsce od lat pięćdziesiątych
— wyznał.
Poinformował też, że plan jutrzejszych obchodów nie uległ zmianie i - jego zdaniem - szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk powinien się na nich stawić.
Plan jutrzejszych uroczystości nie zmienił się poza tym, że minister Kasprzyk – według mnie – straci swoją posadę, powinien postawić się jako patriota i przyjechać na te uroczystości
— podkreślił.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682048-krewny-mjr-kurasia-o-decyzji-mrpips-dla-mnie-to-fikcja