„Jesienią pojawiła się obawa, że może ten projekt zostanie może zamknięty, z reszta takie były też początkowe głosy ministra Laska. Teraz zmienił on ton wypowiedzi i mówi, że to nie jest tak, że CPK nie będzie, tylko jest pytanie kiedy będzie itd.” - powiedziała w rozmowie z Dorotą Łosiewicz i Marcinem Wikłą w Telewizji wPolsce posłanka Lewicy Paulina Matysiak.
Wszyscy, niezależnie od politycznej proweniencji, wydają się być w szoku, że posłanka Lewicy Paulina Matysiak chce ws. CPK działać ponad podziałami. Dorota Łosiewicz pytała wręcz, czy nie mamy obecnie do czynienia z efektem „Matysiakomanii”.
Trochę tak jest i czasami sprawy czy rzeczy, które wydawałoby się, że są po prostu zwykłe, wzbudzają bardzo dużo pozytywnych emocji – np. zaproszenie kogoś z innego obozu politycznego do jednego zespołu. Faktycznie, pan Krzysztof Bosak razem z kolegami ze swojego ugrupowania z Ruchu Narodowego dołączyli do tego zespołu. Dołączają też politycy partii Razem, na pewno dołączyły posłanki Marcelina Zawisza i Joanna Wicha więc zespół „Tak dla rozwoju” ma bardzo szeroki skład i myślę, że to dobrze, bo faktycznie te inwestycje, które ą dla nas kluczowe i mają znaczenie strategiczne powinny być realizowane, a dyskusja o nich powinna się odbywać ponad podziałami
— powiedziała Paulina Matysiak.
Pytania o CPK
Posłanka Lewicy tłumaczyła, czy jest to pewnego rodzaju ruch spontaniczny, czy też jest to przez kogoś reżyserowane, może ktoś „duży” chce na tym zarobić?
To, że ten ruch „Tak dla rozwoju” czy „Tak dla CPK” i dyskusja rozgorzała jesienią po wygranych przez PO, PSL i Lewicę mnie nie dziwi, ponieważ do głosu doszły te środowiska, które były bardzo – mówią delikatnie – sceptyczne wobec samego projektu. W poprzednich latach takiej dyskusji merytorycznej nie było i pewnie nie było potrzeby obrony projektu, bo było jasne, że PiS chce ten projekt realizować. (…) Jesienią pojawiła się obawa, że może ten projekt zostanie może zamknięty, z reszta takie były też początkowe głosy ministra Laska. Teraz zmienił on ton wypowiedzi i mówi, że to nie jest tak, że CPK nie będzie, tylko jest pytanie kiedy będzie itd. Jeżeli chodzi o to komu zależy, to jestem przekonana, że oczywiście dużym firmom i podmiotom, bo one będą po prostu ten projekt realizować
— wyjaśniła.
Paulina Matysiak zdradziła też, co znalazło się w jej interpelacji poselskiej, którą skierowała do premiera Donalda Tuska. Przypomnijmy, że szef rządu mówił podczas rady gabinetowej o ekspertyzach ws. CPK.
Dopytuję się przede wszystkim o to, co to są za opracowania, kto je zrealizował, na czyje zlecenie i w jakich latach powstawały. Chciałabym dostać taki punkt odniesienia, o czym pan premier dokładnie mówił, bo mam poczucie, że w tej debacie jest bardzo dużo emocji i ogólników, a powinniśmy przesunąć tę dyskusję na poziom faktów i danych. Wczoraj skierowałam interpelacji do pani minister funduszy ws. wydatków na promocję
— mówiła Matysiak.
Wiemy, że w ostatnich latach pieniądze były wydawane na tego rodzaju działania, dużo jest niedomówień i dobrze byłoby, gdyby opinia publiczna poznała w jakich latach, jakie kwoty, na co dokładnie, na jakie wydarzenia i reklamy byli zatrudniani eksperci, jeżeli jak to jacy i jakie dostali wynagrodzenie. Im więcej faktów i danych, tym łatwiej jest nam dyskutować o tym co jest istotne, o samej merytoryce
— dodała.
Kłamstwa o wywłaszczeniach
Polityk Lewicy odniosła się również do wielu mitów i przekłamań, które narosły w związku z oskarżeniami PO o rzekome przymusowe wywłaszczenia pod budowę CPK.
Tereny, które zostały zakupione, tj. prawie 1300 ha, to tereny kupione w programie dobrowolnych nabyć, czyli właściciele sami podejmowali decyzję o sprzedaży. Jasno jednak trzeba powiedzieć, że te wywłaszczenia będą przy tym projekcie i trzeba tu podchodzić z dużą empatią, bo dla wywłaszczanych osób na pewno będzie to trudne, żeby wyprowadzić się z domów, w których się wychowywała i z ziemi, którą się zna
— objaśniała.
Stójmy jednak twardo na ziemi – na pewno będą te wywłaszczenia. Nie ma możliwości, żeby ich nie było. Z resztą każda inwestycja, która jest w Polsce realizowana, posiada ten element wywłaszczeń. Mamy takie zagospodarowanie przestrzenne jakie mamy i nie da się żadnej dużej inwestycji przeprowadzić bez wywłaszczeń. Czy to przy budowie elektrowni atomowej, drogi ekspresowej czy autostrad, zawsze do tych wywłaszczeń dochodziło i nie jest prawdą – co zwłaszcza politycy PO opowiadają - że podczas budowy autostrad nie było protestów. Oczywiście, że były w bardzo wielu miejscach i jest to naturalne gdyż nikt nie chce być zmuszony do wyprowadzenia się ze swojego domu. (…) Osoby, które będą zmuszone opuścić swój dom czy ziemię, będą musiały otrzymać odpowiednie odszkodowanie, by mogły rozpocząć życie w innym miejscu, a inwestycja mogła być realizowana
— dodała posłanka Matysiak.
Wybory samorządowe zachwieją koalicją?
Paulina Matysiak skomentowała też wystawienie przez Lewicę kandydatury Magdaleny Biejat na prezydenta Warszawy. Zapewniła, że konkurencyjna względem Rafała Trzaskowskiego kandydatura nie zachwieje porozumieniem koalicyjnym z KO.
Nie mam takich obaw. Starty samorządowe w różnych miastach w bardzo różny sposób się układają. Są takie samorządy, w których Nowa Lewica idzie do wyborów ramię w ramię z PO, są też takie, gdzie wystawia swoich kandydatów czy swoje kandydatki. Wszystko zależy od uwarunkowań konkretnych miejscowości. W Warszawie wystawiamy swoją kandydaturę, Magdalenę Biejat i myślę, że to dobra kandydatka, która jest w stanie przedstawić lewicową wizję rozwoju miasta, która idzie obok wizji Rafała Trzaskowskiego
— zapewniła.
Matysiak nie zareagowała też przychylnie na zapowiedzi Konrada Berkowicza z Konfederacji, który zapowiedział, że jako kandydat na prezydenta Krakowa będzie zwalczał nadmierne uprzywilejowanie rowerzystów i bronił motoryzacji w Krakowie.
Jest to przedziwny postulat. Myślę, że miasta są budowane po to, by dobrze się w nich żyło i mamy różnych uczestników ruchu drogowego. Nikt nie mówi o tym, żeby niszczyć ulice, albo żeby tylko dla ruchu rowerowego przeznaczać ulice. Nikt nie zamyka ulic i nikt ich nie wyburza. Pojawiają się w Warszawie buspasy, których powinno być więcej i to ułatwia podróżowanie i daje alternatywę dla tych, którzy dojeżdżają autem i stoją w korkach. Autobus często jedzie szybciej albo mógłby jechać szybciej, gdyby pojawił się buspas
— wyłuszczyła.
Dobry włodarz miasta, burmistrz, prezydent, prezydenta, powinny w taki sposób kształtować politykę infrastrukturalną, żeby znalazło się miejsce dla każdego uczestnika ruchu drogowego czy tych osób, które się przemieszczają po mieście. (…) Musi być dostrzeżenie tego, że poruszamy się po miastach pieszo, na rowerze, korzystamy też z urządzeń typu hulajnogi czy różne inne rozwiązania. Korzystamy z transportu publicznego, który np. w Warszawie musi wrócić do poziomu sprzed pandemii, ponieważ ta siatka została mocno pocięta i nie wróciła do poziomu sprzed czterech lat, a potrzeby przecież rosną
— podsumowała posłanka Matysiak.
Zachęcamy do oglądania na żywo Telewizji wPolsce:
CZYTAJ TEŻ:
pn/Telewizja wPolsce/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/682033-tylko-u-nas-matysiak-dyskusja-o-cpk-ponad-podzialami