Szefowa resortu edukacji zareagowała na niepokojące doniesienia ws. zmiany podstaw programowych w szkołach. Nowacka odniosła się do kwestii nauczania o ludobójstwie na Wołyniu. „Presja ma sens” - skomentował Przemysław Czarnek (PiS).
Jak donosi portal Onet.pl, MEN w kwestii zmiany podstaw programowych miał już rozpocząć prekonsultacje.
Ministerstwo Edukacji Narodowej rozpoczęło prekonsultacje przed zmianą podstaw programowych w szkołach. Resort chce ograniczyć treści, które uczniom i nauczycielom wyznaczył PiS
– czytamy.
Jak wynika z doniesień, w nowej podstawie zmienione ma zostać podejście do kwestii zbrodni wołyńskiej. Wykreślony miałby zostać fragment mówiący wprost, że działania ukraińskich nacjonalistów były ludobójstwem.
W rozdziale „Polska pod okupacją niemiecką i sowiecką” uczeń wciąż miałby wyjaśniać „przyczyny konfliktu polsko-ukraińskiego na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej” – ale (w porównaniu z podstawą programową z 2022 r.) zniknęłoby doprecyzowanie: „w tym ludobójstwa ludności polskiej”
– przekonuje Onet.
Wpis Nowackiej
Sytuację próbowała ratować Barbara Nowacka, która zapewniła, że nie podpisze dokumentu, w którym zbrodnia wołyńska nie zostałaby nazwana ludobójstwem.
Istotą prekonsultacji jest to, że eksperci coś proponują, a każdy może ocenić propozycje i wyrazić swoją merytoryczną opinię. Do czego zachęcam. Ja zaś nie podpiszę dokumentu, w którym rzeź wołyńska nie będzie nazywana po imieniu – ludobójstwem
– czytamy.
Presja ma sens!! Ale hańba i tak pozostanie. Polskie #MEN projektuje fałszowanie historii bestialsko pomordowanych Polaków i prekonsultuje zamianę rzezi wołyńskiej na konflikt polsko- ukraiński
— skomentował były minister edukacji i nauki prof. Przemysław Czarnek.
mly/Twitter/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681850-tego-beda-uczyc-polskie-dzieci-nowacka-probuje-reagowac