„Nie wyciągnęli nic na światło dzienne. Jest pewnego rodzaju spór prawny: czy wybory były legalne, czy też nie. Komisja śledcza powinna wyjaśnić, jakie były motywacje ludzi, którzy te wybory chcieli zablokować” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości wykluczony z komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych.
Redaktorzy Aleksandra Rybińska i Tadeusz Płużański w programie „W Centrum Wydarzeń” na antenie Telewizji wPolsce rozmawiali z posłem PiS Pawłem Jabłońskim o jego wykluczeniu z komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych.
Ta komisja zaczęła się od tego, że pan przewodniczący Dariusz Joński z Platformy zaczął od odbierania głosu, przerywania wypowiedzi członkom Prawa i Sprawiedliwości, wyłączania mikrofonów
— podkreślił były wiceszef MSZ.
Od pierwszego posiedzenia, kiedy tylko zaczęliśmy zgłaszać merytoryczne uwagi. My, jako członkowie Prawa i Sprawiedliwości w tej komisji, głosowaliśmy za wszystkimi wnioskami o przesłuchanie świadków. Platforma zablokowała trzech świadków: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Rafała Trzaskowskiego, Borysa Budkę. Czyli osoby, które same przechwalały się: „My wywaliliśmy te wybory”. To nie jest żadna tajemnica ani spiskowa teoria. Oni sami o tym mówili. Uznaliśmy więc, że skoro ktoś się tym przechwala, to należy go przesłuchać. Opinia publiczna ma prawo poznać fakty
— dodał.
Michał Dworczyk był trochę łagodniejszy, mówił, że to teatr. A ja jestem w tej sprawie gdzieś pośrodku. Ten teatr przeradza się już w taką farsę, co nie tylko nie sprawia przyjemności oglądającym, ale też nie spełnia ustawowego celu
— ocenił poseł Jabłoński.
Komisje śledcze powołuje się po to, aby ustalić, co się wydarzyło. Co doprowadziło do tego, że te pieniądze zostały wydane w sposób niewłaściwy. Gdyby wybory się odbyły, pieniądze nie zmarnowałyby się. I to jest oczywiste dla wszystkich.
Dlaczego wybory się nie odbyły?
Do wyjaśnienia jest to, co wydarzyło się, że wybory się nie odbyły. Jedna z naszych tez, która wymaga weryfikacji, jest taka, że Platforma bardzo chciała zmienić kandydata. Jeszcze w marcu 2020 r. oni głosowali razem z PiS-em za ustawą pozwalającą na wybory korespondencyjne dla 10 mln ludzi, dla ludzi powyżej 60. roku życia
— zwrócił uwagę gość Telewizji wPolsce.
Taka ustawa przeszła. Pan Joński głosował za, pani Filiks głosowała za, wszyscy głosowali za. Kilka dni później, gdy chcieliśmy rozszerzyć to na całą grupę wyborców, na wszystkich uprawnionych do głosowania, Platforma nagle się zorientowała, że to może być okazja do tego, aby wybory zablokować, być może zmienić kandydata, bo Małgorzata Kidawa-Błońska bardzo mocno traciła w sondażach
— dodał.
I bardzo chcieli ją zmienić, a ponieważ legalnie zrobić się tego nie dało, to uznali, że gdyby wybory się nie odbyły, to najprawdopodobniej by mogli. Wówczas zaczęli przeciągać tę procedurę w Senacie. Samorządy – bardzo istotna kwestia, bo w komisji jest dwóch byłych samorządowców, którzy nie udostępnili spisu wyborców i też przyczynili się do tego, że wybory nie mogły się odbyć. Pan Karnowski i pan Romowicz. Ci panowie mają osobisty interes w tym, aby komisja stwierdziła, że wybory były nielegalne
— ocenił poseł PiS.
Gdyby bowiem uznano, że były legalne, ich działania byłyby wówczas uznane za nielegalne
— dodał Paweł Jabłoński.
„Tu nie było zacierania śladów, wszystkie decyzje były jawne”
Dlaczego zatem Jacek Karnowski i Bartosz Romowicz nie zostali wykluczeni z komisji z tych samych powodów, na które przewodniczący Joński wskazywał w przypadku posła Jabłońskiego?
Tak jak mówił minister Czarnek, zostałem wykluczony tylko dlatego, że wskazywałem na te elementy, które dla Platformy są niekorzystne. Zadawałem pytania, które były dla nich trudne. Pan Joński je uchylał, przerywał przesłuchania. To było dla nich trudne. I sądzę, że dziś będą po raz kolejny przerywać wypowiedzi posłom Prawa i Sprawiedliwości, utrudnić zadawanie pytań. Będą działać w taki sposób, żeby to właśnie był teatrzyk
— ocenił parlamentarzysta PiS.
Niektórzy członkowie komisji stawiają kosmiczne tezy, o jakichś działaniach nielegalnych, zacieraniu śladów. Tu nie było zacierania śladów, wszystkie decyzje były jawne. Nie wyciągnęli nic na światło dzienne. Jest pewnego rodzaju spór prawny: czy wybory były legalne, czy też nie. Komisja śledcza powinna wyjaśnić, jakie były motywacje ludzi, którzy te wybory chcieli zablokować
— dodał Jabłoński.
Oglądaj Telewizję wPolsce NA ŻYWO
CZYTAJ TAKŻE:
jj/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/681779-jablonski-wykluczono-mnie-za-pytania-trudne-dla-po